witamina B17, amigdalina, letril...

Dokąd nie sięga nauka?
Białe plamy na mapie nauki. Terapie eksperymentalne, wariackie, niesprawdzone... Nie wierzysz - nie wchodź. [Avastin, NaDCA, Selol, LIFE 600/900 i inne]

witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez sikorek20 » N wrz 06, 2009 9:59 pm

Co sądzicie o leczeniu glejaka wielopostaciowego witamina b17?? Ma ktos moze juz doswiadczenie z tym radzajem leczenia tego dziadostwa?? Prosze bardzo mi zalezy na konkretnych i sczegolowych odpowiedziach...
sikorek20
nowy
 
Posty: 22
Dołączył(a): N wrz 06, 2009 9:54 pm

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez Crono5 » Pn wrz 07, 2009 6:34 pm

Tutaj byla historia wyleczenia GBM m.in z uzyciem DCA i B17 tlumaczona z thedcasite:

viewtopic.php?f=6&t=899&p=13055

Olek1 tez chyba uzywala w terapii siostry
Crono5
*** Administrator ***
 
Posty: 1424
Dołączył(a): Wt lut 06, 2007 11:46 pm
Lokalizacja: Wroclaw /Praszka

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez sikorek20 » Wt wrz 08, 2009 10:33 pm

A wiec nikt wiecej nie probowal z b17?? Potrzebuje komentarzy co do tej metody leczenia... Czy oplaca sie to brac itd...
sikorek20
nowy
 
Posty: 22
Dołączył(a): N wrz 06, 2009 9:54 pm

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez monika09 » Śr lis 04, 2009 4:42 pm

My na początku choroby otrzymaliśmy informacje o wit.b17 od koleżanki ze stanów ,gdzie podobno można ją kupić .Rozmawiałam z onkologiem prowadzącym córkę i lekarze zdecydowanie zabraniają jakichkolwiek witamin z grupy b,które to podobno powodują wzrost komórek rakowych.Czytając artykuły dotyczące cudownych właściwości B17 sama nie wiem co o tym myśleć .My nie zdecydowaliśmy się na takie leczenie .Podobno na allegro można kupić pestki moreli ,które zawierają tą witaminę .Ja osobiście nie znam nikogo kto stosowałby tą metodę.
monika09
nowy
 
Posty: 49
Dołączył(a): Śr sie 26, 2009 1:33 am

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez sikorek20 » Pt lis 06, 2009 5:46 pm

No to troche mnie zmarwilas, od pocztku choroby mojej mamy podaje jej wit b17 i okolo 20 pestek moreli dziennie. Zdecydowalem sie gdyz mam znajomego, ktory zazywa ta witamine i skutki sa dobre a mianowice w ciagu 2 lat jego guz prawie znikl... tyle ze jest to nowotwor niezlosliwy mozgu.
sikorek20
nowy
 
Posty: 22
Dołączył(a): N wrz 06, 2009 9:54 pm

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez monika09 » Pt lis 06, 2009 11:00 pm

Moją intencją nie było odwodzenie cię od podawania witaminy ,uważam że każdy z nas ma prawo pytać,szukać..Spróbuj zapytać waszego lekarza co tym myśli ,niekoniecznie wspominając ,że mama to już dostaje .Może będzie miał inne informacje .
monika09
nowy
 
Posty: 49
Dołączył(a): Śr sie 26, 2009 1:33 am

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez mati » Śr mar 03, 2010 2:56 pm

1.Sikorek uzywasz b17 w postaci pestek czy amigdaliny?
2 Twój znajomy w jakiej postaci uzywa b17 i jak duzo tego je :?: ?
My uzywamy teraz pestek ale kupuję czystą amigdaline.
mati
świeżynka
 
Posty: 18
Dołączył(a): Cz lut 04, 2010 2:29 pm

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez sikorek20 » Cz mar 04, 2010 11:22 am

Juz nie uzywam b17 (brak pieniedzy), ale wkrotce znowu zaczne ja podawac. A podawalem w postaci pestek (ok 20-25 dziennie) oraz tabletki z meksyku 2x500mg 3 razy dziennie. A moj znajomy zazywa tylko pestki( roznego rodzaju - najczesciej moreli) nie wiem ile, ale on ma guza niezlosliwego, wiec walka z nim byla o wiele prostsza.
sikorek20
nowy
 
Posty: 22
Dołączył(a): N wrz 06, 2009 9:54 pm

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez walczacy » Śr paź 27, 2010 11:49 am

Witam

odświeżę trochę temat, gdyż jestem nim bardzo zainteresowany. Z tego co wiem to nie ma co pytać lekarzy gdyż oficjalnie ta witamina np. w Stanach jest zakazana w sprzedaży. Według różnych informacji powód jest banalny - koncerny farmaceutyczne nie mogą opatentować leków ją zawierających (bo witamina powszechnie występuje w pożywieniu) stąd za wszelką cenę starają się dowieść że jest nieskuteczna i szkodliwa. Ma to jakiś sens według mnie. Podobno ludzie ze Stanów jeżdżą na leczenia tą wit. do Meksyku :)

Moja przygoda z glejakiem zaczęła się trzy tygodnie temu, kiedy u taty zdiagnozowano guza mózgu. Byliśmy w Bydgoszczy na biopsji, wynik - glejak 3stopnia na pniu mózgu, nieoperowalny. Dr. Furtak nie podjął się operacji, skierował nas na chemię i radio. Dr. Marchel z Warszawy rozłożył ręce i powiedział, że nożem nie da się nic zrobić i też tylko chemia i radio terapia. Jutro jadę do Katowic do dr. Majchrzaka na konsultacje ale nie spodziewam się cudów... jedyne co nam chyba pozostało to terapie alternatywne i dlatego postanowiliśmy spróbować z wit. B17 (oprócz radio i chemioterapii). Zobaczymy co z tego wyjdzie. Jeżeli to tylko powstrzyma rozrost guza to już będzie duży sukces... mam nadzieję, że uda nam się spędzić Boże Narodzenie razem tym bardziej, że 4 tyg. temu urodziła mi się córka i byłyby to pierwsze święta z dziadkami...
walczacy
świeżynka
 
Posty: 1
Dołączył(a): Pt paź 22, 2010 10:47 am

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez nastka25 » Śr paź 27, 2010 12:36 pm

Mój Tata rozpoczął terapię NaDCA niedawno. Może Wy również chcecie się na tą terapię zdecydować? Gdybyście chcieli to proszę do mnie napisać na maila, a ja postaram się udzielić wszystkich niezbędnych informacji.
nastka25
swój człek
 
Posty: 129
Dołączył(a): So lis 21, 2009 6:49 pm

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez clooney » Wt kwi 12, 2011 7:34 pm

Czytałem jakiś czas temu artykuł , w którym opisano pewne plemię mieszkające na odcietej wyspie... okazało się, że członkowie tego plemienia nigdy nie chorowali na raka... zbadano ich i stwierdzono , że mają wielokrotnie podwyższony poziom witaminy B17 w organizmie... okazało się ,że spozywali duże ilości moreli... Poszukam więcej szczegółów o tej witaminie i umieszczę na forum...
W ramach doktoratu zajmuje sie nowoczesnymi technologiami medycznymi pomagającymi zwalczać raka (microarray, nanotechnologia, terapia genetyczna, naturalne substancje o potencjale antynowotworowym)
clooney
bywalec
 
Posty: 77
Dołączył(a): Pt cze 13, 2008 10:48 pm
Lokalizacja: Bochum

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez IsaIsa » Wt lip 05, 2011 10:44 pm

Czy ktos wie, czy jakis homeopata w Polsce prowadzi kuracje b 17?
szukam go dla mojego ojca, ktory moglby by uniknac podrozy do Niemiec

Jesli ktos jest zainteresowany kuracja w niemczech, chetnie pomoge...
IsaIsa
świeżynka
 
Posty: 1
Dołączył(a): Wt lip 05, 2011 10:33 pm

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez rokson » Pn sie 22, 2011 3:42 pm

Witam

Chciałbym zaznaczyć, że jestem tu nowy:) i do tej pory nikt nie wykrył u mnie raka, mam również nadzieje, że nigdy do tego nie dojdzie. Ostatnio jednak zmarła Babcia mojej lubej. Nie brała całej chemii i w sumie rodzina zadecydowała, że nie będą mówić babci całej prawdy o jej stanie zdrowia. Przez chwile ją tylko brała po czym z niej zrezygnowała ponieważ, bardzo źle się po niej czuła. Lekarze zresztą nie rokowali zbyt dobrze ponieważ babcia miała już podeszły wiek. Ale możliwe, że dzięki temu, że stworzyli wokoło niej bardzo opiekuńczą i życzliwą otoczkę, żyła jeszcze przeszło 6 lat. Za każdym razem jej coś dolegało występowały jakieś objawy raka to bagatelizowali problem, żeby babcia żyła w świadomości że wszystko jest w porządku i niedługo to przejdzie. Kochała swój ogródek kwiaty i bardzo dobrze czuła się w swoim środowisku. Nieraz naprawdę wydało się, że babci nic nie jest, a potem znowu miała różne ataki. Tak czy siak jeszcze długo żyła niż rokowali lekarze.

A teraz do rzeczy jeżeli chodzi o materiały z jakimi się spotkałem o B17. Nie znalazłem na pewno żadnych badań. Jedynie rzeczy gdzie niby byli jacyś lekarze i doktorzy, którzy niby gdzieś tam zajmowali się tą witaminą (np. w Meksyku). Nie wiem czy w ogóle można nazwać to witaminą bo nigdzie jako taka nie została zatwierdzona. Przez cały okres jak ją szukałem znalazłem niewiarygodne uzdrowienia, ale nigdy konkretnych danych o leczonych osobach oraz tych osób. Możliwe, że trzeba by było bardziej przyłożyć się do szukania czegoś na ten temat. Ja niestety poświęciłem na to kilka dni i skończyłem na znalezieniu kilku filmików oraz forum, a także na mapie google znalazłem klinikę (tą Meksykańską) co spowodowało dotarcie do strony tej kliniki. Da się ją znaleźć po wpisaniu nazwy tego doktora, który leczy tą techniką. Znalazłem także kilkanaście stron niezbyt istotnych stron. Tu jest trochę po angielsku oraz ta klinika:

http://www.cancure.org/laetrile.htm

Klinika jest po hiszpańsku, ale w prawym górnym rogu można znaleźć flagę i po wciśnięciu jej strona będzie po angielsku:
http://www.oasisofhope.com/new_espanol/

Przygoda z ta witaminą zacząłem kiedy natknąłem się na filmik z youtube:

http://www.youtube.com/watch?v=YsT6qNk8_qQ

Jest tu 6 części tego filmiku i oczywiście niektóre rzeczy przynajmniej jak dla mnie są niewiarygodne co może ta witamina zadziałać. jest też w internecie sporo stron o B17, migdalinie i Laetrile i tym podobne nazwy oraz miejsca gdzie można ją kupić lub z jakich owoców, warzyw, nasion itp można jej dostarczyć organizmowi.

Natknąłem się również na forum gdzie jacyś ludzie ją stosowali oraz ludzie którzy ją negowali. Niestety te wszystkie osoby gdzieś się pourywał i do końca nie wiem czy komukolwiek udało się wyleczyć. Wiem natomiast tyle, że jedna osoba stosowała terapię leczenia niekonwencjonalnego i też niestety jej się nie udało.
Tutaj link do forum (może się komuś przyda):

http://www.civ.org.pl/forums/viewtopic. ... e=0&temp=1

św. pamięci Autor tego wątku myślę że pozostawił trochę dość ciekawych rzeczy na ten temat, dyskusję z młodym doktorem oraz wątki dziewczyn, które opowiadały coś o sobie, więc jak kogoś interesuje to niech przeczyta.
Istotne wątki dziewczyn :
Kawakasia - jest prawie na końcu (nie bierze za bardzo udziału w dyskusji, ale opowiada jak się wyleczyła)
oraz wątek
DUELL która również prowadziła wątek ze specjalistami na stronie: http://www.forum-onkologiczne.com.pl/fo ... d8d1#14571
niestety jej wątek się ucina ale zostawia sporo informacji na temat diety Gersona.

Proponuje jednak nie czytać samych wątków z udziałem tych osób które wymieniłem, ale całe forum (ma tylko 5 stron) od początku i do samego końca. Może ktoś znajdzie dla siebie jakieś istotne informacje. Na końcu tego forum jest link dzięki, któremu znalazłem właśnie to forum. Więc jeżeli to jakiś spam i każdy widział tamto forum to przepraszam moderatora:), ale znajdując ten temat pomyślałem, że odpiszę to co znalazłem.

Chcę też powiedzieć, że wklejam tu informacje, do których się dokopałem przez krótki okres czasu i nie wiem czy to działa czy nie działa. Osobiście myślę, że może ma jakieś znaczenie profilaktyczne przed zachorowaniem na raka. Oczywiście zaznaczam, że to moje osobiste zdanie. Nie udało mi się potwierdzić tego, że ta metoda ma jakieś znaczenia w leczeniu raka (konkretnych faktów), dość niepokojąca jest informacja że jest tam śmiertelna substancja, choć co niektórzy twierdzą że jest uwalniana kiedy spotyka tylko komórki rakowe. Jest sporo też informacji tak zwanych spiskowych i na pewno działających na ludzką psychikę tym bardziej podczas choroby i łapiących się ostatniej deski ratunku. Niestety nie dokopałem się do żadnych konkretnych danych, przebiegu leczenia, wyników badań lub osób, które wyleczyły się tą substancją. Wątki osób działających na swoją rękę często się urywały w Polsce. Może gdzieś jakieś fora zagranicą mają coś więcej na ten temat.

Jeżeli ktoś coś jeszcze znajdzie niech dopiszę. Oczywiście najbardziej interesujące są jakieś konkretne fakty i dane z leczenia osób zaatakowanych przez to cholerstwo.

Pozdrawiam.
rokson
świeżynka
 
Posty: 1
Dołączył(a): Pn sie 22, 2011 2:37 pm

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez hebryda » Śr wrz 21, 2011 12:06 pm

Witam,Bez komentarza /artykuł dr Rozanskiego/:Witamina B17 – ciekawa koncepcja E. T. Krebs’a mijająca się z rzeczywistością i faktami naukowymi
Wspominałem już o witaminie B17 i B15 na tej i innych stronach, dzisiaj dorzucę jeszcze garść informacji o komercyjnym preparacie Laetrile i nitrylozydach.
Laetrile, znany potem pod nazwą witaminy B17 – to preparat opracowany przez Ernst’a Krebs’a seniora, a modyfikowany i promowany przez Ernst’a Krebs’a juniora.
Ernst T. Krebs Jr. (1912-1996) pochodził z USA, ukończył University of Illinois (1942 r.), gdzie uzyskał stopień bakałarza sztuk; nie był z wykształcenia ani chemikiem, ani też biochemikiem i nie był synem niemieckiego biochemika Hansa Adolfa Krebsa (1900-1981). Niestety niektórzy autorzy tak zapalają się do opisywania nadzwyczajnych właściwości witaminy B17, że przypisują jej odkrycie Hans’owi Krebs’owi lub czynią Ernst’a Krebs’a synem Hansa. Wprawdzie wcześnie rozpoczął naukę w Hahnemann Medical College w Filadelfii, ale tej akademii nie ukończył (na drugim roku został wydalony). Nie miał prawdziwego stopnia doktora, uznanego przez władze amerykańskie. Wprawdzie przyznano mu “doktora nauk” w American Christian College w 1973 r., za godzinny wykład o preparacie Laetrile, ale niestety szkoła ta nie miała akredytacji ministerstwa edukacji, a stopnie nadawane w tym College nie były uznawane.
Pozdrawiam

Ernst T. Krebs, Junior, 1912-1996, amerykański bakałarz sztuk, pracował nad promocją i właściwościami witaminy B15 i B17

Hans Adolf Krebs (1900-1981), biochemik niemiecki nie miał nic wspólnego z kwestią związaną z witaminą B15 i B17. Opisał cykl kwasów trójkarboksylowych (cykl Krebsa) i cykl mocznikowy (ornitynowy). W 1953 r otrzymał Nagrodę Nobla.
Ernst Krebs był synem farmaceuty Ernst’a Krebs’a (seniora, 1876-1970). Ernst Krebs Senior zyskał rozgłos po stosowaniu preparatu z pietruszki w leczeniu grypy oraz wprowadzeniu do sprzedaży syropu Leptinol. Syrop Leptinol został zarekwirowany przez FDA, bowiem wnioski rejestracyjne i dokumentacja z nim związana okazały się oszustwem. Leptinol był sprzedawany jako lek na koklusz, gruźlicę, zapalenie płuc i astmę. W latach 40. E. Krebs senior zaczął promować nowy lek leczący raka, o nazwie Mutagen, który był mieszaniną enzymów trzustkowych, głównie chymotrypsyny.
Zarówno ojciec jak i syn opracowali preparat komercyjny o nazwie Laetrile, który Ernst Krebs junior opatentował w Amerykańskim Urzędzie Patentowym, jako preparat do leczenia zaburzeń trawiennych. Wraz z ojcem podawał środek najpierw zwierzętom, potem Ernst T. Krebs zaczął w latach 40 i 50 podawać Laetrile ludziom chorym na raka, co przyniosło mu sławę. Prowadził też badania nad witaminą B15, czyli kwasem pangamowym. E.T. Krebs przyjął teorię szkockiego embriologa John’a Beard’a (1857-1924) “Unitarystyczna Trofoblastyczna Teoria Raka”, wg której rak powstaje z komórek trofoblastu, które nie zostały zniszczone przez enzymy trzustki w odpowiednim czasie. Trofoblast występuje w blastocyście i pępowinie i uczestniczy w odżywianiu rozwijającego sie zarodka. Stąd wzięła sie koncepcja leczenia nowotworów za pomocą preparatów z trzustki, a potem wyodrębnioną trypsyną.

John Beard (1857-1924), embriolog z Uniwersytetu w Edynburgu, autor Unitarian Trophoblastic Theory Cancer z 1902 r. (źródło obrazka: http://users.navi.net/~rsc/beard066.htm)
Krebs dorobił do tej teorii kolejną, że Laetrile zabija te “błąkające się” komórki trofoblastu, a nawet założył w 1945 r. Fundację Pamięci J. Beard’a, aby wdrożyć i opracować teorię trofoblastycznego pochodzenia raka. W latach 50. głosił hipotezę, że rak jest spowodowany niedoborem witaminy B17. Uważał, że Laetrile jest rozkładany w komórkach rakowych do aktywnego cyjanku, który zabija te komórki. Dzieje się to pod wpływem enzymu beta-glikozydazy, którego ma być więcej w tkance nowotworowej. Niestety współczesne badania biochemiczne nie potwierdziły tej teorii, a nawet dowiodły, że poziom glikozydazy w komórkach rakowych jest śladowy.
Czym różni się Laetrile od amigdaliny?
Laetrile jest półsyntetyczną pochodną amigdaliny. Pod względem chemicznym to mandelonitrile-beta-glucuronide (glukuronid nitrylu kwasu migdałowego), tak przynajmniej wynika z patentu. Jest to związek spokrewniony z nitrylozydami (glikozydami cyjanogennymi) występującymi w roślinach. Laetrile nie jest nowatorską koncepcją leku. Spokrewniona z Laetrile’m amigdalina została odkryta w 1830 r. przez francuskiego chemika Pierre Jean Robiquet (1780-1840). Syntezę amigdaliny przeprowadził R. Kuhn i niezależnie W. Haworth w 1924 r. Jak podaje wybitny toksykolog D. G. Barceloux (2008 r.), analizy Laetrile wykazały, że preparat ten nie spełnia wymogów określonych w dokumentacji patentowej i zawiera najczęściej d-amigdalinę.
Laetrile z założenia nie miał być amigdaliną naturalną, ani też prunazyną, oryginalny preparat różni się od nich budową. Amigdalina naturalna jest beta-gencjobiozydem nitrylu kwasu D(-)-migdałowego = D(-)mendelonitrile-gentiobioside. Prunazyna (prunasin) to D(-)-mandelonitrile-D-glucoside (glukozyd nitrylu kwasu D(-)-migdałowego). Prulaurazyna to DL-mandelonitrile-D-glucoside (glukozyd nitrylu kwasu DL-migdałowego).
Amigdalina jako lek (wraz z dawkami) została opisana przez dra Fr. Oesterlena w “Handbuch der Heilmittellehre” w 1861 r., sporo miejsca poświęcono jej w “Hagers Handbuch der Pharmazeutischen Praxis” w 1938 r.
Wokół witaminy B17 panuje bardzo dużo nieporozumień i niejasności. Krebs miał sporo nieprzyjemności wskutek zalecania tego związku w leczeniu raka. Jednocześnie dzięki rozgłosowi i sprzedaży preparatu Laetrile zarobił sporo pieniędzy. Jako oryginalny preparat Laetrile nie może być produkowany, bowiem jego sprzedaż jako leku jest zabroniona. FDA, National Cancer Institute US oraz szwajcarska Pharmavista odradzają stosowanie witaminy B17 w zakresie leczenia nowotworów. Gdy US Food and Drugs Administration zabroniło sprzedaży Laetrile wówczas produkcję przeniesiono do Meksyku. Zaczęto wówczas promować ten preparat pod nazwą witaminy B17, jako naturalne źródło substancji leczącej i zapobiegającej rakowi.
Na rynku dostępne są liczne mniej lub bardziej udane substytuty Laetrile. Aby nie narazić się inspektorom z różnych instytucji państwowych producenci tego typu środków wykorzystują wyciągi z pestek, tak aby zawsze można było powiedzieć, że jest to swoistego rodzaju suplement. Trudno przecież zabronić zjadania nasion lub sprzedawania przetworzonych nasion powszechnie spożywanych owoców, np. moreli, brzoskwini, albo jabłek. Powstały liczne publikacje szerzące informacje o witaminie B15, głoszące, że sam autor leku stał się ofiarą nagonki ze strony koncernów farmaceutycznych i instytucji rządowych. Stworzono swoistego rodzaju teorię spiskową dziejów wymierzoną przeciwko “biednemu i uczciwemu” E. T. Krebsowi. Szczerze mówiąc sam w latach 80 i 90 w to uwierzyłem, ale gdy dotarłem do informacji o całej tej historii i dokumentacji naukowej o Laetrile zmieniłem swój pogląd na ten temat, a postać E. Krebs’a przestała być dla mnie autorytetem oraz ofiarą. Dla mnie jest to zwyczajny kombinator, który wykorzystywał tragiczną sytuację ludzi chorych na raka. W gruncie rzeczy nie poszukiwał prawdy o swoim wynalazku i nie przyznał się do pomyłki.
Najbardziej niebezpieczne dla zdrowia i życia mogą okazać się syntetyczne glikozydy cyjanogenne z niewiadomego pochodzenia, których synteza nie powiodła się i w rezultacie będą one źródłem niekontrolowanej dawki i formy cyjanowodoru lub cyjanku.
Chybione mogą okazać się także różnego rodzaju kombinacje preparatów, np. Schweizerisches Toxikologisches Informationszentrum opublikowało artykuł z 2005 r. (Ann. Pharmacother. 2005 Sep; 39(9):1566-9) autorstwa Bromley J, Hughes BG, Leong DC, Buckley NA.; Life-Threatening Interaction Between Complementary Medicines: Cyanide Toxicity Following Ingestion of Amygdalin and Vitamin C, w którym przedstawiono antagonistyczną interakcję (amigdalina – laetrile z witaminą C) jaka zaszła na skutek zażywania witaminy C w dużych dawkach (4,8 g/dzień) z równoczesnym przyjmowaniem amigdaliny (w dawce 3 g), u pacjenta z rakiem, lat 68. Doprowadziło to do zaburzeń procesu detoksykacji cyjanków i wystąpienia kwasicy mleczanowej, drgawek i zatrzymania oddychania.
Losy w ustroju.
Jeżeli przyjmiemy, że preparat z witaminą B17 zawiera rzeczywiście nienaruszony glikozyd to wchłanialność tej substancji wynosi 3% spożytej dawki. Jeżeli zażyjemy 100 mg amigdaliny to do krwi przedostanie się jej jedynie 3 mg. Słuszna więc była pierwsza koncepcja Krebs’a, aby Laetrile podawać dożylnie. Niewątpliwie można było wówczas kontrolować zawartość składnika czynnego w ustroju. Ponadto możliwe było dłuższe zachowanie formy chemicznej nitrylozydu (glikozydu) we krwi.
Glikozydy cyjanogenne są związkami niestabilnymi, szczególnie gdy dostaną się pod wpływ kwasów i enzymów. Tkanki roślinne bogate w nitrylozydy, gdy zostaną uszkodzone – szybko uwalniają enzymy rozkładające glikozydy do cyjanowodoru i cukru. Wyodrębnione glikozydy cyjanogenne w rozcieńczonych kwasach, np. solnym, albo poddane działaniu emulsyny (mieszanina enzymów roślinnych, w których dominuje glikozydaza beta), rozpadają się na aldehyd benzoesowy, kwas cyjanowodorowy i cukier. Enzym zawarty w drożdżach rozkłada amigdalinę na 1 cz. glukozy i nitryl kwasu l-migdałowego. W wyniku ogrzewania ze stężonym kwasem solnym amigdalina daje kwas d(-)-migdałowy. W żołądku zachodzi hydroliza typowa dla rozcieńczonego kwasu solnego, zatem już w przewodzie pokarmowym jest uwolniony cyjanowodór. Nijak się ma więc teoria Krebsa, że komórki rakowe rozkładają glikozyd cyjanogenny co cyjanowodoru, który je zabija. Glikozydy cyjanogenne nie dotrą do tkanki rakowej po podaniu doustnym, więc reakcja taka nie ma w ogóle miejsca.
Warto dodać, że emulsyna nie wszystką amigdalinę rozkłada do cyjanowodoru, aldehydu i dwóch cząsteczek cukru. Część amigdaliny zostanie pozbawiona jednej cząsteczki cukru (glukozy), przez co przekształci się w inny glikozyd cyjanogenny – prunazynę. Ta oczywiście w miarę przebiegu reakcji będzie dalej podlegać oczywistemu rozpadowi. Ślimaki posiadają enzym, który hydrolizuje amigdalinę, uwalniając disacharyd gencjobiozę.
Uwolniony cyjanowodór w przewodzie pokarmowym, w przeciwieństwie do glikozydu cyjanogennego, szybko ulega wchłonięciu do krwi i limfy. Wolne jony cyjanowe są metabolizowane do rodanków z udziałem enzymu siarkotransferazy tiosiarczanowej. Rodanki są 200 razy mniej toksyczne od cyjanków. Metabolizm cyjanów odbywa się głównie w wątrobie. Do przemiany potrzebna jest dostateczna ilość aminokwasów siarkowych, metioniny, cysteiny, cystyny. Przy niedoborze tych aminokwasów dochodzi szybko do zatrucia cyjankami. Część grup cyjanowych jest utleniana do CO2 i kwasu mrówkowego. Cyjanki łączą się również z cystyną, dając kwas 2-iminotiazolidyno-4-karboksylowy, który, podobnie jak rodanki może być wydalony z moczem.
Cyjanki muszą być wydalone z ustroju, bowiem hamują układ enzymatyczny oksydazy cytochromowej, uniemożliwiając wykorzystanie tlenu przez komórkę. Cyjanki powodują więc uduszenie organizmu wewnątrzkomórkowo. Oksydaza cytochromowa jest obecna we wszystkich komórkach organizmu, także i tych patologicznych (nowotworowych). Nie można więc powiedzieć, że amigdalina dając cyjany spowoduje uśmiercenie tylko komórek rakowych. Nie jest to lek inteligentny, który trafi tylko do nowotworu i tam zahamuje oddychanie. Zahamuje oksydazę wszędzie.
Teoretycznie istnieje możliwość skumulowania amigdaliny lub Laetrile (jako glikozydów) w tkance rakowej (np. przez wstrzyknięcie ich bezpośrednio do tkanki w odpowiednim roztworze; droga doustna odpada kategorycznie), następnie wprowadzenie tam glikozydazy, która spowoduje rozpad nitrylozydu do cyjanowodoru i cukru. Teoretycznie miejscowo zaszła by wówczas inhibicja oksydazy. Należy jednak pamiętać, że trudno tę reakcję przeprowadzić in vivo, bowiem tkanka nowotworowa jest najczęściej bardzo silnie unaczyniona i cyjany z pewnością by wydostały się dalej.
Uważam więc, że koncepcja leczenia nowotworów za pomocą glikozydów cyjanogennych jest nierealna w żywym organizmie. Zupełnie pozbawiona sensu przy podawaniu doustnym preparatu, który podlega normalnemu trawieniu i detoksykacji, typowemu dla związków cyjanogennych.
hebryda
swój człek
 
Posty: 114
Dołączył(a): Pn maja 02, 2011 8:27 am

Re: witamina B17, amigdalina, letril...

Postprzez sandra89 » N sie 12, 2012 11:35 am

Od 2 lat choruje na raka przez dłuższy czas stosowałam witamine B17 , początkowo wyniki znaczenie się poprawiły z czasem nie odczuwałam większych efektów lecz choroba się nie rozwijała z czego byłam bardzo zadowolona. Od dłuższego czasu witamina B17 nie istnieje już na allegro i ciężko ją zdobyć więc zaczełam szukać zamienników. Przeszukując strony internetowe i fora natknełam sie na pozytywne opinie na temat preparatu o nazwie Transfer factor Plus. Opis produktu: http://www.transferfactor.info.pl/index ... &Itemid=47
Wiele osób które wcześniej stosowały witaminę b17 stwierdziło że transfer factor plus jest jej zamiennikiem dodatkowo dużo tańszym jak również można go legalnie nabyć w Polsce. Początkowo podchodziłam do tedo sceptycznie ale w rezultacie po konsultacji z lekarzem postanowiłam nabyć ten produkt i przyznam że efekt stosowania jest bardzo zadowalający. Ostatnio wyczytałam że tym preparatem leczy sie w szpitalach za granicą ludzi chorych na raka. Preparat stosuję od pół roku i z miesiąca na miesiąc czuję się coraz lepiej. Bardzo chciałabym poznać opinie osób które stosują ten produkt, jakie efekty zauażyliście podczas jego przyjmowania.
sandra89
świeżynka
 
Posty: 2
Dołączył(a): N sie 12, 2012 11:32 am

Następna strona

Powrót do Inne terapie niekonwencjonalne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości