przez adriann » Pn wrz 23, 2013 8:25 pm
Witam,
radioterapia to radioterapia, jedyną różnicą jest dawka promieniowania. Przy użyciu cyberknife i gammaknife zachodzą dużo większe dawki i można leczyć jedynie niewielkie zmiany (do 3,5 cm) Przy standardowej RT konstruują Ci maskę tak, abyś nie mógł ruszać głową. Podejrzewam, że ze względu na mocno nadszarpnięty w tym roku budżet NFZ, mogą wysłać Cie po prostu do DCO przy Hirszfelda, więc prawdopodobnie będziesz musiał działać na własną rękę. W przypadku cyberknife etc. nie ma potrzeby formowania indywidualnej maski, gdyż wszelakie ruchy głowy analizuje i oblicza komputer. Całość terapii trwa krócej (chyba 2 dni z tego, co wiem) po ok. 45 min, a nie 6 tygodni.
Lekarz ma rację, bez biopsji nie ma sensu w ogóle rozpatrywać metody leczenia, szykuj się natomiast na raczej niewielkie zainteresowanie swoją osobą. Sam też jestem z Wrocławia, niedawno wykryto u mnie gwiaździaka włókienkowego (lewy płat czołowy) z naciekami na ciało modzelowate, spoidło itd. Zainteresowanie lekarzy raczej zerowe, tak jakby mieli do czynienia z tego typu chorobami codziennie. I taka też jest niestety prawda.
Moja rada (jeśli mogę takowej udzielić): poczekaj na wynik biopsji. I przede wszystkim - porozmawiaj z lekarzem. W końcu to specjalista, więc będzie wiedział, co robić. Ja jestem już po operacji (oczywiście inna lokalizacja guza, co wiele też zmienia), lecz wszystko się udało (może oprócz tego że nie wycięli wszystkiego), w dzisiejszych czasach naprawdę ponad 80% zabiegów się udaje, tym bardziej, że na Borowskiej posiadają iMRI (śródoperacyjny rezonans magnetyczny) oraz neuronawigację, więc lekarzowi raczej trudno będzie "zrobić Ci krzywdę". Rozumiem Twoje obawy, ale uwierz mi - operacja to pikuś przy radioterapii. Jakiejkolwiek. Jeśli lekarz powie, że będzie starał się usunąć wszystko (co przy glejakach jest raczej trudne ze względu na ich naciekający charakter), nie wahaj się.
PS. Czy możesz mi napisać na prv który doktor Cię prowadzi?