Praca od podstaw.

Dokąd nie sięga nauka?
Białe plamy na mapie nauki. Terapie eksperymentalne, wariackie, niesprawdzone... Nie wierzysz - nie wchodź. [Avastin, NaDCA, Selol, LIFE 600/900 i inne]

Re: Praca od podstaw.

Postprzez Wienek69 » Pn sty 31, 2011 8:35 am

Wiecie, czemu macie raka?
Bo tak samo jak członkowie sekty w dżordztaun nie akceptujecie obecnego systemu, który nie widzi w was człowieka i serwuje wam pole elektromagnetyczne, spaliny i zatruta wodę.
Bo relacje międzyludzkie wam się nie podobają, bo nikt was nie przytulił od wieków.
Lekarze w swym żargonie nowotwór nazywają nerwiakiem.
NERWIAKIEM NERWIAKIEM !!!
To wy zaprosiliście nowotwór do waszych ciał.
Włączyliście system autodestrukcji, ponieważ nie macie jaj by się przeciwstawić systemowi lub żucic się z mostu.
Szpitale serwują wam leczenie chemią, która wywołała u was raka.
To są dopiero jaja.
Wiecie, jaki jest najpewniejszy sposób odchudzania?
Świadomość, że inni głodują gdzieś w biednych Indiach, czy nie wartej splunięcia pipidówie.
No, ale ja nie piszę konstruktywnych pierdół to kończę, bo i tak nikt tego czytał nie będzie.

Zapraszam jeno na film.

http://www.youtube.com/watch?v=HZSXD5Dm ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=n-TdZtgl ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=nU0wDWVP ... re=related

Wytrwajcie, choć do końca filmu by coś zrozumieć.
Pacjent wyleczony to klient stracony
Nowotwór to stan twego umysłu
Nic nie jest takie jakim się wydaje.
Ty myśl bo inaczej zrobią to za ciebie
Zaufaj więc sobie bo uzdrowienie jest w tobie a dobro cię odnajdzie.
Wiara czyni cuda a spokój jedynie cię może uratować.
Według wiary waszej będzie wam dane.
Moje skype: ,,Uzdrowiciel6"
wiechu.g@interia.pl
Wienek69
swój człek
 
Posty: 157
Dołączył(a): N sty 13, 2008 2:42 pm
Lokalizacja: Zgierz

Re: Praca od podstaw.

Postprzez Wienek69 » Pn sty 31, 2011 9:16 am

Tej Pani w Parczewie można przyznać, że miała rację, że nie ufała magikowi takiemu jak ja.

Rzeczywiście tak to wygląda. Ale niekoniecznie z powodów, jakie w pierwszej kolejności przychodzą na myśl. http://www.eparczew.pl/news.php?readmore=1016

Tylko, czemu ten magik nie wzbudził w tej Pani nieufności też do wodociągów?
Czemu nie dała próbki wody do analizy w np. instytucji niezależnej ani od magika ani od wodociągów?
Czy ona woli nie wiedzieć jak jest na prawdę w jej kranie czy jest ( niecenzuralne określenie jej stanu psychiki ).
Może strach ją ogarnął że wlewa w siebie sól i wszystkie pozostałe ,,smakołyki".
:-)
Pacjent wyleczony to klient stracony
Nowotwór to stan twego umysłu
Nic nie jest takie jakim się wydaje.
Ty myśl bo inaczej zrobią to za ciebie
Zaufaj więc sobie bo uzdrowienie jest w tobie a dobro cię odnajdzie.
Wiara czyni cuda a spokój jedynie cię może uratować.
Według wiary waszej będzie wam dane.
Moje skype: ,,Uzdrowiciel6"
wiechu.g@interia.pl
Wienek69
swój człek
 
Posty: 157
Dołączył(a): N sty 13, 2008 2:42 pm
Lokalizacja: Zgierz

Re: Praca od podstaw.

Postprzez nfmama » Pn sty 31, 2011 9:44 pm

Wieniek, co chcesz uzyskać?
Przekonac wszystkich, tu , na forum, do swojej racji?
Woda z kranu zabija ( a z tego oczyszczacza uzdrawia) ? A czemu tak wybiórczo, czemu nie wszystkich?
Chcesz przekonac ludzi do dzbanka czy do idei?
A co z jedzeniem? Jest w nim znacznie więcej tej chemii niz w wodzie.....jedzenie tez zabija? Jest oczyszczacz do jedzenia? a powietrze?
Wieniek, a co Ty jesz? Sam produkujesz wędliny, uprawiasz warzywa, robisz sery, pieczesz pieczywo, robisz makarony uzywając wody z odwroconej osmozy?Przeciez woda jest prawie wszędzie, nawet w suchej z pozosu mace jest jakis % wilgotnosci.
To w takim razie mieszkancy duzych miast, z zanieczyszczonym powietrzem, "sztucznym" jedzeniem i tą nieszczesną wodą powinni padac jak muchy....owszem, chorują wiecej, ale nie wszyscy.
Rodzina ze strony mojego Taty pochodzi z nad Niemna. Ludzie lasu, pszczelarze, lesnicy, od pokoleń. Mężczyzni w tej rodzinie umierają na raka. Bez względu na miejsce zamieszkania , wodę do picia i jedzenie. Na raka umarł dziadek, jeszcze w srodku wojny, przez całe zycie nosa z nadniemeńskich lasow nie wystawił.Był lesniczym, hodował pszczoły. Zył tak ekologicznie i zdrowo, jak dzis mozna sobie tylko zamarzyc. Na raka zmarło 3 braci mojego Taty. Juz tu, w Polsce. Kazdy z nich jest zwiazany z lasem , pszczolami i przyrodą. Mieszkali na Warmii, w czystej okolicy. Zgodnie z tradycją rodzinną wiekszosc zywnosci sami produkowali i przetwarzali.
Dziwne, bo z kolei kobiety z tej rodziny są długowieczne.babcia zmarła mając 101 lat! O 90-latce mowi się, ze ...młoda jeszcze :-) I bynajmniej zycie ich nie oszczedzało. Dzwigały na sobie wdowienstwo i samotne macierzynstwo po smierci meza, obozy koncentracyjne, powojenny głód...a jadły i piły to samo, co mezowie.
Wieniek,
oprócz czynników srodowiskowych są jeszcze czynniki psychiczne i geny. To ich kompilacja odpowiada za zachorowanie, na raka i na inne choroby też.
U kazdego wygląda to inaczej.U niektórych czynnikiem "zapalnym" (rakotwórczym) moze byc pozywienie, u innych stres, jeszcze u innych czas.....
Prowadzę maluskie Stowarzyszenie. Na jednym z sympozjów dla pacjentów był kiedys mlody lekarz, Polak, genetyk, pracujacy w instytucie badań genetycznych na uniwersytecie w Alabamie.Chorzy na NF, adresaci sympozjum i stowarzyszenia zadają czesto pytania o raka, bo NF to "choroba o skłonnosciach do nowotworzenia".
Ow młody lekarz pokazał czyjaś przetworzoną matrycę DNA.Jakies strasznie skomplikowane badania, mechanizmy, analizy........wynikalo z niej wiele rzeczy - ze młody, ze zdrowy, ze lekko moze jakis uklad ma słabszy i wrazliwszy, ale nieznacznie.......i ze kiedys, ale nie wiadomo kiedy, jesli bedzie narazony na substancję toksyczną, ale nie wiadomo jaką, moze zachorowac na raka, ale nie wiadomo, jakiego raka.....Substancją "toksyczną" jest kazda rzecz, która w danym momencie zycia podziala rakotwórczo.Toksyczny moze byc papieros - którys z nich u nalogowego palacza wreszcie "wyzwoli" raka.Toksyczny w tym rozumieniu moze być rowniez stan psychiczny. Duzy, przewlekły stres w zetknieciu z mniejszą odpornoscią w krytycznym momencie moze doprowadzic do rozrostu komorkowego.....Toksyczny moze byc napoj połączony z aktualnym stanem zdrowia, powietrzem, stanem psychicznym. Słyszales, Wieniek, o alergiach krzyzowych? To, co mowił ten lekarz skojarzyło mnie się z alergiami krzyzowymi- moja córka to ma - moze jesc osobno jabłka, seler i osobno orzechy włoskie. Po zjedzeniu kiedys salatki, w skladzie której były jabłka i orzechy wloskie oraz seler zawiozłam ją na pogotowie...miała atak astmy.
Ta matryca DNA to było przetworzone DNA tego wlasnie mlodego naukowca.
Nauka dzis jeszcze jest za slaba, by stwierdzic, ze cos stanowczo powoduje raka.
Podobnie bywa z nowotworami. Nie sama woda powoduje raka i nie u kazdego woda jest wazna.,dla jednych rakotwórcze moze byc powietrze, dla innych slonce, padajace na wrazliwe miejsce na skorze......Przeciez wiadomo, ze na raka skóry narazeni są najbardziej jasnoskórzy po przodkach z Anglii , rudowlosi mieszkancy Australii. Woda z odwroconej osmozy by ich zabezpieczyla?
To nie jest do przewidzenia, co dla kogo jest szkodliwe.Mniej wiecej wiadomo, ze nikotyna i zanieczyszczone powietrze są czynnikami sprzyjajacymi, ale na raka umieraja równiez niepalacze i ludzie lasu.
To brzmi jak spiskowa teoria dziejow - ze swiat przed nami ukrywa prawdę o rakotwórczej wodzie, bo jest patent pt. oczyszczanie wody odwrocona osmozą, ale firmy farmaceutyczne nie dopuszczaja masy do tej wiedzy, bo by splajtowaly.......i tylko kilka osób zostało oswieconych, szerza wiedzę ale głupia reszta ich nie słucha, omamiona przez rządy i firmy farmaceutyzne......
Wieniek, daj spokój. Naprawdę, dzis wiadomo, ze jesli z dwóch osób zyjacych w takich samych warunkach, tak samo się odzywiajacych i prowadzacych taki sam tryb zycia jedna zachoruje na raka a druga nie, to tym, co ich rozni są geny i rózne niuanse srodowiskowe, a raczej wrazliwosc, uwarunkowana przez geny na te róznice srodowiskowe.
przestan juz
nfmama
swój człek
 
Posty: 367
Dołączył(a): So lip 11, 2009 3:52 pm

Re: Praca od podstaw.

Postprzez nfmama » Pn sty 31, 2011 10:11 pm

Wienek69 napisał(a):Wiecie, czemu macie raka?


wieniek96 napisał(a):Bo relacje międzyludzkie wam się nie podobają, bo nikt was nie przytulił od wieków.
- nie prawda, umierają ludzie tuleni i kochani,
Wienek96 napisał(a):Lekarze w swym żargonie nowotwór nazywają nerwiakiem.
NERWIAKIEM NERWIAKIEM !!!
-
nieprawda, nie wszystkie nowotwory lekarze nazywają nerwiakami. sa nowotwory-nerwiaki, to te, które wyrastaja z oszlonek nerwowych. Szczególnie nerwiaki nerwów słuchowych, ale nie tylko tam i nie tylko one. Ja mam widac niebywałe szczęściem choc pije zwyczajna kranowe, ale moi lekarze nazywaja nowotwory po imieniu.Tym medyczno-łacinskim. Nie generalizuj, proszę.
Wienek96 napisał(a):To wy zaprosiliście nowotwór do waszych ciał.
- Nie.Nie zapraszałam nowotworu do ciala mojego syna. On tez nie zapraszał, był za mały.Ma taki a nie inny uklad genów, który powoduje chorobę zwana neurofibromatosis.Mozliwych w niej nowotworow, nerwiaków tez, jest od groma i ciut.

Wienek96 napisał(a):Wiecie, jaki jest najpewniejszy sposób odchudzania?
Świadomość, że inni głodują gdzieś w biednych Indiach, czy nie wartej splunięcia pipidówie.
- nigdy nie słyszalam o takim sposobie odchudzania.....ciekawe....wiadomo skadinąd,ze najskuteczniejsza zmiana nawyków tworzy sie nie ze wspołczucia dla innych, ale z uwewnetrznienia potrzeby dla siebie.

To, co piszesz, tonem autorytetu i z pewnoscia siebie to wyssane z palca bzdury. Mogę udowodnic:
-wejdz na stronę psychoonkologii. Tam znajdziesz artykuły i badania naukowe, przeprowadzane na rzetelnej grupie badanych, w jakich rodzinach umierają ludzie na raka, ilu z nich to osoby samotne, a w ilu sa kochane i otoczone opieką.
-przeczytalam sporo prac i artykulow na temat onkologiczne. Okreslenie nerwiak spotkalam tylko w tych, w których byla mowa o nerwiakach OUN.NIE WSZYSCY lekarze. Znowu generalizujesz. To, ze 3 razy zmokles wychodząc bez parasola nie oznacza, ze zawsze, gdy wychodzisz bez parasola deszcz intencjonalnie i złosliwie zaczyna padac.
-co do odchudzania i Twojej "teorii"-polecam troche akademickiej lektury z zakresu psychologii . Potem mozemy wmienic poglądy na temat "najlepszej" metody.
Ps. nie ma najlepszej, uniwersalnej metody. Kazdą dobiera się do osoby, w zaleznosci od jej wieku, czasem plci! typu sobowosci, dotychczasowych nawykow, wyksztalconych sposobów radzenia sobie, poziomu wyksztalcenia...
nfmama
swój człek
 
Posty: 367
Dołączył(a): So lip 11, 2009 3:52 pm

Re: Praca od podstaw.

Postprzez Wienek69 » Wt lut 01, 2011 1:16 am

nfmama
Dzieki za przywołanie do spokoju.
Ja po prostu wściekam się że to cholerstwo męczy ludzi.
Postrzegam tak jak postrzegam.
Jak inaczej wypier... to świństwo z chorych ludzi jak nie walką?
( świństwo = rak ).
Pacjent wyleczony to klient stracony
Nowotwór to stan twego umysłu
Nic nie jest takie jakim się wydaje.
Ty myśl bo inaczej zrobią to za ciebie
Zaufaj więc sobie bo uzdrowienie jest w tobie a dobro cię odnajdzie.
Wiara czyni cuda a spokój jedynie cię może uratować.
Według wiary waszej będzie wam dane.
Moje skype: ,,Uzdrowiciel6"
wiechu.g@interia.pl
Wienek69
swój człek
 
Posty: 157
Dołączył(a): N sty 13, 2008 2:42 pm
Lokalizacja: Zgierz

Re: Praca od podstaw.

Postprzez Wienek69 » Wt lut 01, 2011 1:21 am

Piszę o tym, w czym mogę pomóc nie załamuj mnie nie robię sera.
Mogę pomóc tylko przy tej pier....j kranówie.
Tylko tyle mogę.
:-(
Pacjent wyleczony to klient stracony
Nowotwór to stan twego umysłu
Nic nie jest takie jakim się wydaje.
Ty myśl bo inaczej zrobią to za ciebie
Zaufaj więc sobie bo uzdrowienie jest w tobie a dobro cię odnajdzie.
Wiara czyni cuda a spokój jedynie cię może uratować.
Według wiary waszej będzie wam dane.
Moje skype: ,,Uzdrowiciel6"
wiechu.g@interia.pl
Wienek69
swój człek
 
Posty: 157
Dołączył(a): N sty 13, 2008 2:42 pm
Lokalizacja: Zgierz

Re: Praca od podstaw.

Postprzez Wienek69 » Wt lut 01, 2011 1:35 am

Nfmama
Prawie mnie uspokoiłaś.
Powiedz nam teraz łaskawie, dla kogo pracujesz?
Wodociągi czy inna grupa kapitałowa?
Pięknie usypiasz czujność i dajesz poczucie, że wszystko jest cacy.
Mi takie pierdu pierdu to opowiadali w szpitalu jak mama zachorowała.
Potem powiedzieli, że im się pomysły skończyły i pora umierać.
Zerknij na ten film i powiedz jak ci się podobał oraz ukołysz nas znów.
http://www.youtube.com/watch?v=HZSXD5Dm ... re=related
Pacjent wyleczony to klient stracony
Nowotwór to stan twego umysłu
Nic nie jest takie jakim się wydaje.
Ty myśl bo inaczej zrobią to za ciebie
Zaufaj więc sobie bo uzdrowienie jest w tobie a dobro cię odnajdzie.
Wiara czyni cuda a spokój jedynie cię może uratować.
Według wiary waszej będzie wam dane.
Moje skype: ,,Uzdrowiciel6"
wiechu.g@interia.pl
Wienek69
swój człek
 
Posty: 157
Dołączył(a): N sty 13, 2008 2:42 pm
Lokalizacja: Zgierz

Re: Praca od podstaw.

Postprzez nfmama » Wt lut 01, 2011 11:02 am

nie, nie oglądam filmów. Znam sie na psychomanipulacji. Nietrudno zrobić "wstrzasajacy " film.
Pracuję dla niepełnosprawnych i chorych.Organizacja pozarzadowa.Prowadzę też drugą organizację pozarządową-skierowaną do chorych obciazonych rzadkimi chorobami i ich rodzin-jak kazdy w niej, pracuję non profit.
Raz na tydzień mniej wiecej trafia do nas (do tej pierwszej organizacji) osoba chora, niepelnosprawna, jej opiekun (niepotrzebne skreślic), która za jakies kosmiczne dla niej pieniadze kupiła: cudowny garnek, cudowny materac, cudowny koc, cudowny kubek, cudowny czajnik ( niepotrzebne skreslic) majacy ja badż bliska osobe uzdrowic. Każdy z tych cudownych, leczniczych przedmiotów opatrzony jest dokumentującymi ów cud zdjeciami, filmami, opisami uleczonych. W internecie jest tych filmów zatrzęsienie. Na dowolny temat, na dowolny produkt, na dowolną dolegliwosc.Mogę zasypać całe forum równie przekonujacymi filmikami, chcesz? proszę bardzo, co promujemy? Może modne jakis czas temu zioła typu vilcacora? albo mieszanki ziołowe z Nowej Zelandii? soki z owoców niebywałych w naszej szerokosci geograficznej, są też kubki, powodujace zmiane składu magnetycznego (?) wody, materace, nasycone tlenem, rzekomo oczyszczające krew....z racji moich klientow/beneficjentów jestem oblatana w temacie, na bieżąco :-) w tym, co aktualnie chodzi na rynku. Osmoza już nieco jest de mode, ludzie zrezygnowali, bo nie przyniosła oczekiwanych skutków, jak kazda z tych rzeczy....to krótkie mody.... Ostatnio na czasie sa oczyszczajace krew owe materace, już 2-ga osoba z moich beneficjentów ma w ostatnim życiorysie takie zbawcze coś, 1 z nich kupiła go na wycieczce autokarowej do jednej z wycieczkowych swiątyń.Gorsze niż naczynia do osmozy i kubki magnetyczne, bo dużo droższe, a w sytuacji kupowania przy okazji modłów i podróży w swiete miejsce, nabiera tym bardzej charakteru prawdziwosci...
Jak przy kazdym zakupie, a tym bardziej takim naciaganym, uruchamiane są, umiejętnie, bardzo silne emocje. Bazą sprzedawców wsrod chorych na zbawcze preparaty i produkty są silne emocje, przede wszystkim nadzieja.Lekarze czesto maja swój nieswiadomy udział, bo tej nadziei...nie dają.
Przychodzą do nas/do mnie ludzie starzy, chorzy, na wózkach po poradę, czasami oczekuja terapii psychologicznej, bo cudowne uzdrownienie nie nastapiło, kasy brak, poczucie porażki i straty z powodu naiwnej wiary w cud wielkie.
Sprzedawcy owych cudów żerują na podstawowym mechanizmie psychicznym. Jeden z etapów radzenia sobie z chorobą nowotworową to taki właśnie etap "szukania cudów". Jest on normalny i każdy prawie przez niego przechodzi. Niektórzy się na nim zatrzymują, a sprzedawcy cudów to podtrzymują i takie myślenie swoimi metodami wzmacniają. Zawęzone stresem myślenie selekcjonuje wiadomosci, dopuszczając tylko te oczekiwane. Wszyscy słyszeliśmy, ze ktoś sie wyleczył ziólkami z Andów, stosując magnetyczne kubki, specjalna wodę, bioenergoterapeutami ( niepotrzebne skreślic). Zazwyczaj ta osoba to jes "sąsiadki znajomej wujka od strony ciotki siostrzenica z drugiego małżeństwa". Nikt na oczy nie widział takiej osoby.
Ciekawe, bo stosowne badania wskazują, iz im lepszy, wzajemny kontakt pacjenta z lekarzem-komunikacja, wyjasnienie terapii ) tej konwencjonalnej), jej celów, metod, skutkow, stosowanych lekow itp., tym rzadsze i krótsze są etapy "wiary w cuda" i inwestowania w nie zasobów. Jedynym "cudem" jest wiara - dla jednych w Najwyzszego, dla innych w siebie.Tym cenniejszym, bo najtanszym i dostępnym dla kazdego, bez względu na zasoby finansowe.
Terapia Simontona, bądż zwyczajna terapia poznawczo-behawioralna, nawet krótkoterminowa-to nie wiara w cuda, ale wsrod tych, co stosują bądż ją przeszli - znacznie wspomaga proces leczenia, skraca okresy gorsze, wydłuza lepsze.
Polecam serdecznie strone psychoonkologii. Bez zmanipulowanych filmów, z rzetelnymi badaniami, nazwiskami autorów, z możliwoscią skonfrontowania badań.

http://www.ptpo.org.pl/index/index.php? ... e&Itemid=1
ps. w przypadku podejrzenia o promowanie psychoonkologii - tak, kilka lat temu sama "popełniłam" badania, wykorzystane w jednym z numerów. Badałam matki chorych onkologicznie dzieci.
ps.2 nie jestem wolna od "wiary w cuda".Mialam okres, fachowo zwany "pozornym przystosowaniem się do choroby" - to w tym etapie kupujemy te rzeczy...... Kupowalam dziecku ziola z Andów. Sprowadzalam je pospołu z przyjaciółką ze studiow, chorującą na raka piersi. Nie było jeszcze tak popularnego youtub'a, nie miałysmy filmów, ale za to mnóstwo listow, podpisanych przez różne osoby, potwierdzajacych cudowne uleczenie. Byłam tez u bienergoterapety, księdza, co leczy ziolami i korą jakiegos drzewa oraz u wróżki.Moja wiara, niestety, nie przełozyla się na chorobę. Bez wzgledu na to w co aktualnie wierzylam i inwestowalam, choroba sobie niezaleznie się rozwijala. Poki co, syn nie ma zezłosliwienia, choc niezlośliwe guzy i zmiany nowotworowe przysparzają moc problemów. Przyjaciołka zmarła.
ps.3- po etapie pozornego przystosowania się do choroby pojawia się etap konstruktywnego przystosowania się do choroby.
Mimo niezadowalajacych , bo powolnych efektów, wierzę w medycynę i jej postep.Kilkanascie lat temu rak zabijal wszystkich, dzis coraz częściej ludzie zyja z nim po kilkanascie lat, rak staje się stanem przewlekłym, a nie smiertelnym.To postęp i cud.
nfmama
swój człek
 
Posty: 367
Dołączył(a): So lip 11, 2009 3:52 pm

Re: Praca od podstaw.

Postprzez Wienek69 » Śr lut 02, 2011 10:19 pm

nfmama
To ja ci teraz pojadę od podszewki.
Trzy lata temu odszedł anioł w postaci mojej mamy ( nowotwór piersi ) potem był wszędzie.
Kobieta nadwrażliwa dobry duch.
Wpieprzyła ją choroba ino mig.
Ja poprzez swe zmartwienia wyhodowałem sobie na brzuchu i nodze pięciu ancymonków, którzy rozrastali się jak na drożdżach.
Dziwnym zrządzeniem losu na mej drodze pojawił się ktoś, kto wytłumaczył mi zasady rządzące tym paskudztwem.
Uspokoiłem się wyciszyłem oddałem się zaufaniu przeznaczeniu.
Wszystkie problemy znerwicowanego człowieka doby 2010 stały się dla mnie śmieszne.
Dziś nie opycham się jak kiedyś, co godzinę by zabić strachy.
Potrafię do kuchni zachodzić, co drugi dzień.
Popijam filtrowaną wodę i patrzą na minie jak na świra.
Mnie cieszy jak mnie ochlapie autobus.
Jestem wtedy przeszczęśliwy, bo jest mi zimno i mokro.
Wiem, że żyję i za to każdego wieczora dziękuję : Bogu, Mej Mateczce, Buddzie, Mahometowi, Jehowie, Zuluskiemu jakiemuś tam Bogowi, i każdemu, kto powiedział dobrze, że jesteś.
Szkoda, że się nie pofatygowałaś obejrzeć tego, co podesłałem ci w linku, bo to nie było o wodzie tylko o tym, do kogo ja się utożsamiam ( możliwe ze i dla dobra twojej córeczki ).
Dziś byłem w szpitalu u mojego Taty.
W Łódzkim Koperniku wycinano mu wczoraj jego dwa ancymonki ( złośliwe ).
Chłop, co go się nie imało żadne paskudztwo twardziel, co się nie cackał z sobą.
Właśnie teraz się wystraszył i sika pod siebie ( przenośnia ).
Nie wiem czy będę mu potrafił zaszczepić moją filozofię zaufania sile sprawczej.
Nie wiem czy będzie potrafił prowadzić dialog zmierzający do poproszenia ancymonków ( nowotworu ) o pozostawienie go w dobrym zdrowiu ku pożytkowi wszystkich ludzi.
Ja tak robiłem i moje kochane guzy zmalały.
Dały mi jednak do myślenia.
Od czasu mych doświadczeń z tą chorobą dobitniej wiem, że nie jestem tu na tym świecie dla siebie.
Oddycham i robię, co w mchy możliwościach dla innych.
Już nie staram się ekonomicznie dogonić mego brata.
Wiem, iż powołano mnie na ten świat by dawać a nie brać.
Dla tego nie sprawdziłem się jako marketingowiec tych filtrów, bo nie zachwalałem jak pięknie błyszczą tylko starałem się uwrażliwić na zagrożenie.
Ludzie nie chcą słyszeć, że jest cos nie halo.
Wola swój błogi spokój ( póki się nie pali pod nogami to chcą wierzyć, że jest super ).
Ty tez śmiechem tłumisz strach.
Na szczęście ja ci już niczego nie sprzedam.
Tylko zostawię niepewność i mimo że tego tu nie powiesz to wyślesz próbki wody do analizy gdzieś do niezależnej instytucji.
Masz dzieciątko o zdrowie, którego dasz się pokrojc i dla tego to zrobisz.
Ja w swym świrowaniu na tematy proekologiczne popełniłem nawet turbinę wiatrową.
http://www.youtube.com/watch?v=-qdvhUj- ... re=related
Taką małą przydomową.
Po to by nie kopcić tradycyjnym piecem na węgiel sąsiadom w nos tylko ciepło mieć z energii elektrycznej czerpanej z wiatru.
Tez mi przemknęło przez myśl by uszczęśliwiać innych takimi turbinami.
Myślisz, że pies z kulawa nogą zapytał, zadumał się, że to takie prosty i skuteczny sposób na czyste powietrze bez spalin?
Dziś wiem jedno nikomu już nic nie będę proponował.
Czas pokaże, kiedy ludzie pukną się w czoło.
Fakt, że ktoś nam wlepiał coś, co nie zadziałało.
Nie znaczy, że wszyscy maja taka intencje.
Naturalne jest tez, że człowiek buduje w sobie przekonania na skutek życiowych doświadczeń i zamyka w skutek tego na to, co może okazać się dobre.
Dla tego wiele genialnych rzeczy nie ujrzało nigdy światła dziennego.
Co ciekawe mi moja turbinka dała coś, czego bym się nigdy nie spodziewał.
Chodziłem wieczorami pochwalić ją, iż tak pięknie tańczy na wietrze.
Podczas dialogu z nią zwykły kawał plastiku i metalu wytłumaczył mi więcej niż nie jeden profesor.
To od chwili, kiedy zacząłem z nią rozmawiać moje guzy zaczęły malec.
I co jeśli to nawet tylko była autosugestia to nie warto?
Widziałaś ołtarz w Częstochowie i wiszące tam kule inwalidów, którzy je tam zostawili i do domu zapierniczali na własnych nogach.
Co medycyna na to?
Ja wiem jedno lekiem na każdą chorobę i inicjatorem tej choroby najczęściej jest nasz mózg.
To nasz prywatny komputerek, którym sterujemy my.
Ja będziesz sobie mówiła, że życie jest do kitu to takie będzie.
Jak zrobisz kupę, w majty i powiesz ,,ale jest Bosko” to będzie Bosko, ( mimo że czuć ).
Problem w tym, że przeważnie nasz mózg nie jest nami i wielu nad nim nie panuje.
Pozwala swemu mózgowi się przekonać, że wszystko jest do du.... i tak jest, bo nam tak powiedział nasz mózg i Pan w telewizorni.
Obserwowałem mego brata, który dumnie nosi piętno alergika.
Tak, na co dzień nie ma czasu o tym myśleć, więc wszystko jest w porządku.
Któregoś razu siedzimy i oglądamy wiadomości w TV.
,,Mądra Pani” od pogody mówi, że jutro będzie intensywnie pyliło wszystko, co zielone.
Jeszcze nie skończyła a mój braciszek już nerwowo drapie się po rękach.
Następnego dnia nawet nie wyszedł na dwór a chciał się zadrapać i połknął tonę leków na alergię.
Wystarczy, że jakiś dziennikarzyna powie, że mamy kryzys i wszyscy już maja kryzys.
Doda ma kryzys, bo zarobiła pół miliona euro a nie milion.
Jak ona bidulka wyżyje teraz?
Dobra już wam nie truję.
Pacjent wyleczony to klient stracony
Nowotwór to stan twego umysłu
Nic nie jest takie jakim się wydaje.
Ty myśl bo inaczej zrobią to za ciebie
Zaufaj więc sobie bo uzdrowienie jest w tobie a dobro cię odnajdzie.
Wiara czyni cuda a spokój jedynie cię może uratować.
Według wiary waszej będzie wam dane.
Moje skype: ,,Uzdrowiciel6"
wiechu.g@interia.pl
Wienek69
swój człek
 
Posty: 157
Dołączył(a): N sty 13, 2008 2:42 pm
Lokalizacja: Zgierz

Re: Praca od podstaw.

Postprzez Wienek69 » Wt mar 06, 2012 7:53 pm

Jeśli ktoś dotrwał do tego miejsca tego tematu to pora by się przebudził.
Tu jest link do wrót do realnego świata :
http://www.youtube.com/watch?v=Y7HLev07NBE
Tylko polecam oglądać od dechy do dechy i jeśli uznacie to za właściwe podać link innym by też oprzytomnieli.
Jeśli za pewien czas usuną ten film a już to robili kilka razy to na youtubie można go odnaleźć wpisując hasło ,,WZROST” w wyszukiwarkę filmów.
Jeśli mogę coś zasugerować to im więcej nas ten film zobaczy tym większe szanse na przetrwanie ludzkości i odwrócenie trendu.
Pacjent wyleczony to klient stracony
Nowotwór to stan twego umysłu
Nic nie jest takie jakim się wydaje.
Ty myśl bo inaczej zrobią to za ciebie
Zaufaj więc sobie bo uzdrowienie jest w tobie a dobro cię odnajdzie.
Wiara czyni cuda a spokój jedynie cię może uratować.
Według wiary waszej będzie wam dane.
Moje skype: ,,Uzdrowiciel6"
wiechu.g@interia.pl
Wienek69
swój człek
 
Posty: 157
Dołączył(a): N sty 13, 2008 2:42 pm
Lokalizacja: Zgierz

Re: Praca od podstaw.

Postprzez Wienek69 » Wt sie 07, 2012 10:20 pm

Witajcie.
Dawno mnie tu nie było.
Był to czas burzliwych przemian w mym życiu które zaczęły się od czasu odejścia mamy na chorobę nowotworową.
Wiele się wydarzyło i jej odejście sprawiło że wiele sił soprawczych otworzyło mi oczy i wskazało właściwe miejsca.
Ku porzytkowi was wszystkich śpieszę by pokazać wam to co sprawiło że dziś mogę powiedzieć że jestem przebudzony.
Wam też życzę takiego rozkwitu świadomości.
Chcecie zapomnieć o raku?
Koniecznie zobaczcie to:

http://www.youtube.com/watch?v=HwRBqhAV4CU

a potem to :

http://www.youtube.com/watch?v=oCimXVSaKnU

a potem to:

http://www.youtube.com/watch?v=q2skxjWDksg

a potem zapraszam jeszcze na wsłuchanie się w to :

http://www.youtube.com/watch?v=dv95rROqYTk

i na końcu zrozumiesz co to jest nowotwór.
Włączyłeś sobie sam mechanizm samozagłady bo moc operacyjna twego mózgu jest za mała byś jednocześnie przetwarzał te wszystkie śmieciowe dane z telewizji, prasy, środowiska w którym żyjesz i miliony innych nie potrzebnych tobie bzdur które ładują ci do głowy i by jeszcze ten sam mózg miał siłę zarządzać twoim ciałem z tyloma emocjami które sam sobie nakręciłeś dzięki ,,życzliwym ci ludziom”.
Pomyśl nad tym i zastanów się czemu wszyscy uciekają do Buddy?
On uśmiechał się i miał w du...ie kryzys.
Zapytaj zająca w lesie czy on ma kryzys?
Zapytaj go czy był w tym roku w Egipcie.
Zapytaj go czy koniecznie do życia potrzebuje mercedesa.
Zapytaj go czy odprowadza składki emerytalne do Zus-u i czy się martwi czy będzie miał wysoka emeryturę.
Wiesz już z czego wziął się twój rak i kto ci go wpakował do głowy?
Wiem długa droga przed tobą do zrozumienia i przebudzenia.
Albo zakumasz co się dzieje i to szybko albo ?????????????
Pacjent wyleczony to klient stracony
Nowotwór to stan twego umysłu
Nic nie jest takie jakim się wydaje.
Ty myśl bo inaczej zrobią to za ciebie
Zaufaj więc sobie bo uzdrowienie jest w tobie a dobro cię odnajdzie.
Wiara czyni cuda a spokój jedynie cię może uratować.
Według wiary waszej będzie wam dane.
Moje skype: ,,Uzdrowiciel6"
wiechu.g@interia.pl
Wienek69
swój człek
 
Posty: 157
Dołączył(a): N sty 13, 2008 2:42 pm
Lokalizacja: Zgierz

Re: Praca od podstaw.

Postprzez Wienek69 » So paź 18, 2014 9:57 am

Pacjent wyleczony to klient stracony
Nowotwór to stan twego umysłu
Nic nie jest takie jakim się wydaje.
Ty myśl bo inaczej zrobią to za ciebie
Zaufaj więc sobie bo uzdrowienie jest w tobie a dobro cię odnajdzie.
Wiara czyni cuda a spokój jedynie cię może uratować.
Według wiary waszej będzie wam dane.
Moje skype: ,,Uzdrowiciel6"
wiechu.g@interia.pl
Wienek69
swój człek
 
Posty: 157
Dołączył(a): N sty 13, 2008 2:42 pm
Lokalizacja: Zgierz

Re: Praca od podstaw.

Postprzez Wienek69 » Pn sie 08, 2016 8:40 pm

Pacjent wyleczony to klient stracony
Nowotwór to stan twego umysłu
Nic nie jest takie jakim się wydaje.
Ty myśl bo inaczej zrobią to za ciebie
Zaufaj więc sobie bo uzdrowienie jest w tobie a dobro cię odnajdzie.
Wiara czyni cuda a spokój jedynie cię może uratować.
Według wiary waszej będzie wam dane.
Moje skype: ,,Uzdrowiciel6"
wiechu.g@interia.pl
Wienek69
swój człek
 
Posty: 157
Dołączył(a): N sty 13, 2008 2:42 pm
Lokalizacja: Zgierz

Re: Praca od podstaw.

Postprzez Wienek69 » Pn sie 15, 2016 7:06 am

Pacjent wyleczony to klient stracony
Nowotwór to stan twego umysłu
Nic nie jest takie jakim się wydaje.
Ty myśl bo inaczej zrobią to za ciebie
Zaufaj więc sobie bo uzdrowienie jest w tobie a dobro cię odnajdzie.
Wiara czyni cuda a spokój jedynie cię może uratować.
Według wiary waszej będzie wam dane.
Moje skype: ,,Uzdrowiciel6"
wiechu.g@interia.pl
Wienek69
swój człek
 
Posty: 157
Dołączył(a): N sty 13, 2008 2:42 pm
Lokalizacja: Zgierz

Poprzednia strona

Powrót do Inne terapie niekonwencjonalne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości