glejak a chloniak

Czym jest glejak? Jak się leczyć?
Informacje o diagnostyce, stosowanych terapiach, lekach i procedurach - leczeniu operacyjnym, chemio- i radioterapii.

glejak a chloniak

Postprzez paprak » Cz sie 27, 2009 2:06 pm

Witam,

Moj serdeczny kolega w przeciagu 4 ostatnich tygodni dowiedzial sie, ze ma chloniaka. Dodatkowo okazalo sie, ze ma guza mozgu. Lekarze podejrzewali chloniaka jako, ze jest juz chory na niego i ma zajety szpik i sledzione. Niestety ostatnie wiesci sa niepomyslne i pomimo zapewnien neurochirurga, ktory go operowal, ze to pewnie chloniak, w wyniku badania jest mowa o glejaku glioblastoma multiforme. Jest aktywnym i mlodym mezczyzna a choroba procz zmeczenia i calkiem swiezych problemow z widzeniem oraz jednego zaslabniecia nie dala zadnych objawow.Wlasciwie guza znaleziono poszukujac przerzutow chloniaka gdyz morfologia wykazala nieprawidlowosci.
Bardzo prosze o zapoznanie sie z wynikiem badania i podanie mi informacji czy jest szansa, ze to moze byc chloniak a jesli nie to w jakim stopniu zaawansowania jest ow glejak. Z gory dziekuje za pomoc.

Fragmenty utkania wybitnie bogatokomorkowego nowotworu zlosliwego z budowanego z komorek malych i sredniej wielkosci z hiperchromatycznymi jadrami, tworzacych lite pola. Widoczne takze liczne ogniska martwicy geograficznej i proliferacji naczyn. Odczyny immunohistochemiczne GFAP dodatni, CD45 ujemny, indeks proliferacyjny (MIB1 ok. 20%).
Obraz morfologiczny i wyniki odczynow immunohistochemicznych wskazuja, ze mamy doczynienia z niskozroznicowanym
nowotworem pochodzenia glejowego, najprawdopodobniej glioblastoma multiforme.

Raz jeszcze prosze o szybka analize wyniku i pomoc w przelozeniu tego na jezyk laika.
Dziekuje
paprak
świeżynka
 
Posty: 4
Dołączył(a): Cz sie 27, 2009 1:52 pm

Re: glejak a chloniak

Postprzez paprak » Pt sie 28, 2009 4:25 pm

Bardzo prosze chocby o wyjasnienie terminu "martwica geograficzna". W jaki sposob powstaje i jakie czynniki powoduja jej powstawanie?
paprak
świeżynka
 
Posty: 4
Dołączył(a): Cz sie 27, 2009 1:52 pm

Re: glejak a chloniak

Postprzez moto_kate » Pt sie 28, 2009 5:48 pm

Postaram się wyjaśnić część z tych pojęć:
- Nowotwór złośliwy - to jest na pewno jasne, tzn. nawraca, szybko rośnie i nacieka otaczającą tkankę;
- Liczne ogniska martwicy geograficznej - znalazłam taki opis: " Czasami martwica bywa rozległa i zajmuje duże obszary, a wokół niej pojawia się odczyn zapalny z rozproszonymi komórkami olbrzymimi. Taki obraz nazywany jest martwicą geograficzną."
- Proliferacja naczyn - złośliwe nowotwory tak oddziałują na swoje otoczenie, że powodują powstawanie w ich obrębie nowych naczyń krwionośnych; nowotwór potrzebuje dużo energii do rozwoju i dlatego żeby się "wyżywić", musi być dobrze ukrwiony. Jedną z form terapii jest właśnie zapobieganie powstawaniu naczyń krwionośnych w guzie, by go "zagłodzić".
- Indeks proliferacyjny (MIB1 ok. 20%) - wskazuje na aktywność proliferacyjną guza, tzn. jego rozprzestrzenianie się (proliferacja to przenikanie, rozpowszechnianie). Nie wiem, czy 20% to dużo, czy mało.
- Niskozroznicowany - to niestety źle; w rakach niskozróznicowanych komórki są słabo rozwinięte, co mówi o ich dużej ekspansywności. Takie komórki nowotworowe bardzo szybko się namnażają i łatwo dają przerzuty (co akurat w przypadku glejaka raczej nie ma miejsca).
- Nowotwór pochodzenia glejowego - jedną z tkanek mózgu jest glej, buduje on niejako "szkielet", na którym wspierają się tkanki; w tym przypadku komórki nowotworu pochodzą właśnie od gleju. Nowotworów tego rodzaju jest wiele, określa się je wspólną nazwą glejaki.
- Najprawdopodobniej glioblastoma multiforme - po polsku to glejak wielopostaciowy, złośliwy rodzaj glejaka. W skali WHO ma on IV, najwyższy stopień złośliwości. Wiąże się to z jego szybkim wzrostem, małą wrażliwością na radio- i chemioterapię oraz trudność chirurgicznego usunięcia, jako że te guzy są niejako rozlane, nie mają wyraźnej granicy - dlatego trudno mówić, że przy operacji usunięto wszystko, nawet jeśli "na oko" nic nie zostało.
- Stopień zaawansowania glejaka - trudno mówić o czymś takim, ewentualnie za miarę tego można przyjąć rozległość guza i lokalizację; skoro nie daje znacznych objawów, to zapewne nie uciska żadnych kluczowych obszarów mózgu.

Obawiam się, że to nie są dobre wyniki. Przejrzyj forum, jeśli chcesz zapoznać się z dostępnymi metodami leczenia, niestety żadna na chwilę obecną nie gwarantuje sukcesu.
_______________________________

Serdecznie pozdrawiam,

..:: Kate ::..
moto_kate
*** Administrator ***
 
Posty: 1444
Dołączył(a): Pt cze 02, 2006 4:24 pm
Lokalizacja: Wybrzeże

Re: glejak a chloniak

Postprzez paprak » Pt sie 28, 2009 7:23 pm

Bardzo dziekuje za odpowiedz. Zdaje sobie sprawe z rokowan i nieskutecznych metod leczenia. Wciaz mam nadzieje, ze wyniki pomylono z innym pacjentem, ktory lezal na tej samej sali i byl operowany tego samego dnia na wznowe glejaka. Nie moge uwierzyc, ze pacjent posiadajacy dwa nowotwory - chloniaka i glejaka zyl i nie mial zadnych dolegliwosci przez dlugi okres czasu i teraz wciaz czuje sie swietnie. Mam powody przypuszczac, ze pokrecili cos w papierach bo dokumenty przyjaciela zagubily sie w szpitalu. Brak slow ale to gorzka rzeczywistosc. Malo tego, osoba kompetentna aby wykonac histopatologie przebywa na urlopie i badanie wykonal ktos w zastepstwie po kim i tu cytat: "trzeba poprawiac". Wyniki mamy po raz kolejny otrzymac we wtorek, juz wykonane przez osobe kompetentna ale z tego samego wycinka wiec jesli cos pomieszali to znow bedzie to samo. Myslimy czy by nie pobrac nowego preparatu do badan i nie zawiezc go do innego osrodka.
paprak
świeżynka
 
Posty: 4
Dołączył(a): Cz sie 27, 2009 1:52 pm

Re: glejak a chloniak

Postprzez moto_kate » So sie 29, 2009 8:47 am

Dobre samopoczucie i brak objawów zdarzają się, póki nie jest duży (niezależnie od jego typu, to kwestia umiejscowienia i wielkości). Miejmy nadzieję, że to błędna diagnoza, daj znać, jeśli się czegoś więcej dowiesz.
_______________________________

Serdecznie pozdrawiam,

..:: Kate ::..
moto_kate
*** Administrator ***
 
Posty: 1444
Dołączył(a): Pt cze 02, 2006 4:24 pm
Lokalizacja: Wybrzeże

Re: glejak a chloniak

Postprzez paprak » So sie 29, 2009 9:40 am

Raz jeszcze bardzo Ci dziekuje :) Guz w moim przekonaniu byl duzy bo wielkosci mandarynki 4 x 5 x 4,7 i umiejscowiony w okolicy ciemieniowo-potylicznej z naciekiem na plat skroniowy. Bardzo dobrze unaczyniony i krwawiacy. Chirurg po operacji powiedzial, ze to "prawie na 100% chloniak bo on juz nie raz operowal i wg niego tak nie wyglada glejak". Teraz po wynikach mowi, ze sam jest zaskoczony i ze byc moze zasugerowal sie tym, ze pacjent ma juz zdiagnozowanego chloniaka nieziarniczego. Po wycieciu guza drastycznie spadla ilosc leukocytow (przed operacja 80tys., po operacji 15tys., norma 10tys.) wiec dalej wszyscy mysleli, ze to najprawdopodobniej chloniak.
Trzymamy sie mysli, ze istnieje wieksze lub podobne prawdopodobienstwo zamiany dokumentow u dwoch pacjentow niz wystapienia dwoch roznych zlosliwych nowotworow u jednego czlowieka. Wszyscy mamy wole walki i sztab modlacych sie przy boku wiec mysle, ze nie bedzie zle :)

Serdecznie pozdrawiam :)
paprak
świeżynka
 
Posty: 4
Dołączył(a): Cz sie 27, 2009 1:52 pm


Powrót do Choroba, objawy, diagnoza i leczenie konwencjonalne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości