kapsaicyna

Czy wiesz, że jesteś tym, co jesz?
Diety przeciwnowotworowe, wspomaganie żywieniem leczenia i rehabilitacji.

Re: kapsaicyna

Postprzez olek1 » Cz kwi 16, 2009 11:34 pm

czy jest na forum ktos , kto robił kapsaicyne z papryk suszonych habanero ??

jesli tak to jakie efekty podawania ??
olek1
swój człek
 
Posty: 1348
Dołączył(a): Pn lip 10, 2006 4:11 pm

Re: kapsaicyna

Postprzez moto_kate » Pt kwi 17, 2009 5:39 pm

olek1 napisał(a):Pan od kapsaicyny podawał zonie tylko kapsaicyne , i radził nie mieszac terpaii.

Istnienie żony Pan od kapsaicyny jest dla mnie mocno wątpliwe. To niestety nie jest wiarygodne źródło informacji.
_______________________________

Serdecznie pozdrawiam,

..:: Kate ::..
moto_kate
*** Administrator ***
 
Posty: 1444
Dołączył(a): Pt cze 02, 2006 4:24 pm
Lokalizacja: Wybrzeże

Re: kapsaicyna

Postprzez kilo » Pt kwi 17, 2009 6:44 pm

ja stosowałem zwykłe papryczki peperoni (niestety tylko te udało mi się zdobyć - dokładnie kupiłem go w sklepie Piotr i Paweł), do tego kupiłem olej z pestek winogron (taki sam jak ten za 16,99zł 1l http://vitamarket.pl/sklep/str1-k116-Oliwy-i-oleje.html - kupiłem go w jakimś supermarkecie niestety teraz nie pamiętam dokładnie w jakim). Przyżądziłem je w taki sposób: 1kg drobno posiekanych papryczek wsypałem do słoika, zalałem 1l oleju i odstawiłem na tydzień do lodówki. Pożniej zlałem sam olej do buteleczek i podawałem 4 razy po łyżeczce przed samym jedzeniem. Odnośnie problemów z piciem tego: mój Tata nie narzekał, dało radę to pić bez popijania (sam probowałem nie było takie strasznie mocne, choć ja osobiście jestem smakoszem ostrej kuchni - jednak zaznaczam, że to było zwykłe peperoni). Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem. Trzyma kciuki za siostrę.
kilo
nowy
 
Posty: 30
Dołączył(a): N wrz 02, 2007 9:42 pm

Re: kapsaicyna

Postprzez fabjan7 » Pt kwi 17, 2009 11:16 pm

I znów zaczyna się ludziom mieszać w głowach. Moja żona istnieje i jest w dobrej formie. 19 maja jedziemy na kolejną konsultację. Ostatnia, w grudniu, wykazała, że guz ma 9 mm, początkowo 65 mm. Przypomnę, że podejrzewano glejaka wielopostaciowego, ostatecznie okazało się, że jest to chłoniak Lymphoma malignum umiejscowiony w móżdżku 4 stopnia.
Żona nie bierze żadnych leków. Podaję jej tylko kapsaicynę.
Jeszcze raz przypomnę metodę ekstrahowania kapsaicyny przy pomocy oleju.
Chili użyte do otrzymania ekstraktu muszą mieć ostrość na poziomie "10" mierzonej w skali Scolville`a, dlatego mniej ostre mogą nie przynieść żądanego efektu leczniczego. Kupowanie w supermarketach świeżych papryczek cayenne i innych mija się z celem z kilku powodów i nie przyniesie oczekiwanego efektu leczniczego. Papryki te importuje się z wielkich plantacji hiszpańskich nastawionych na zysk, stosujących herbicydy, pestycydy, środki ochrony roślin i inne szkodliwe la zdrowia chemikalia.
Ponadto, należy stosować olej świeży, lniany lub z pestek czarnych winogron, tłoczony na zimno nierektyfikowany,a więc nieoczyszczany. Te oleje, bez dodatków przedłużających ich użycie mają trwałość ok. 3 miesięcy, dlatego należy wytwarzać mniejsze porcje, np. z pół litra oleju.
Oczywiście, zarówno dojrzewanie ekstraktu, jak i jego przechowanie odbywa się w lodówce w pojemniku z ciemnego szkła.
Jeśli otrzymany ekstrakt nie jest przezroczysty, ma kolor żółty i jest mętny, nie należy go używać, bo albo olej, albo papryczki są podejrzane.
Chili "Cayenne" nie nadają się do produkcji leku.
Należy stosować "Birds eye" lub "Habanero" dostępne w Polce, 10+ w skali Scolville`a.
Dlaczego należy stosować tylko najostrzejsze chili. Otóż posłużę się przykładem. Jeśli nowotwór jest potężnym czołgiem to rzucanie w niego kamieniami (cayenne) nie uszkodzi go ani nie zniszczy. Broń, użyta do zwalczenia musi być równie potężna.
Jeśli kapsaicynę wypija się nie odczuwając pieczenia w jamie ustnej, to znaczy że nie otrzymaliśmy leku.
Ostrość i pieczenie w jamie ustnej likwiduje się produktami mlecznymi: mlekiem (najlepiej surowym), masłem, może też być jogurt lub kefir, albo lody.
Przepis:
15 dkg suszonej chili "Birds eye" lub "Habanero" zalać 1 litrem oleju. Macerować 2 tygodnie w lodówce. Można spożywać już po 6 dniach, choć nie osiągnął dostatecznego stopnia ekstraktu.

Ps.
Moja żona, Czesława, 66 lat usłyszała od swojego konsultanta w grudniu 2008 roku: "Jestem profesorem, radiologiem onkologii, moje rokowania choroby szły w innym kierunku, a widzę, że jest inaczej. Widocznie Opatrzność czuwa nad Państwem. Ale ja, nie wyjawiłem mu i nie rozmawiałem o kapsaicynie. Powiem mu, gdy już będzie zdrowa.

PS1
Tobie to mówię, Administratorko.
fabjan7
świeżynka
 
Posty: 8
Dołączył(a): Śr paź 15, 2008 10:53 pm

Re: kapsaicyna

Postprzez olek1 » Pt kwi 17, 2009 11:31 pm

Kasiu .. wiem , że trzeba miec oczy szeroko otwarte...
ale wydaje mi się , żę historia Pana Fabiana jest histpria proawdziwą...

i jak zwykle... zazdroszę takiego sukcesu ...
i jak zwykle żałuję ..że moja sisotra nie przezyła takiego cudu...

może jeszcze uda sie coś zrobić.

ja wczesniej zrobiłam taki wywar... i zrobiłam wszystko źle...
z tego co PAn Fabian podał.. to
kupiłam papryki w markecie, wywar nie był przeźroczysty , był żółty i mętny...
nie wiem jka smakował .. bo nigdy nie probowałam , ani nie podawałam sisorze....

Kilo tez napisał , że zrobił macerat z papryk z marketu ..

i tu widac jak czesto robimy błędy , niby drobne błędy a jak ogromne one maja znaczenie w efektach kuracji...
olek1
swój człek
 
Posty: 1348
Dołączył(a): Pn lip 10, 2006 4:11 pm

Re: kapsaicyna

Postprzez olek1 » Pt kwi 17, 2009 11:33 pm

teraz kupiłam papryke suszoną habanero .

i cos mi sie te przepisy mylą....

mam 150gpapryki , zalacto litrem , czy 0,5 litra oleju???


wydawało mi sie , że gdzież czytałam , że na litr daje sie 250 g papryk??????????????????
olek1
swój człek
 
Posty: 1348
Dołączył(a): Pn lip 10, 2006 4:11 pm

Re: kapsaicyna

Postprzez olek1 » Pt kwi 17, 2009 11:37 pm

tak bonita podaje taki przepis ..
250 g papryki + 1 litr oleju.
a fabian
150 g papryki + 1 litr oleju...
??
prosze o rade ,która wersja przepisu jest skuteczniejsza...??
olek1
swój człek
 
Posty: 1348
Dołączył(a): Pn lip 10, 2006 4:11 pm

Re: kapsaicyna

Postprzez fabjan7 » So kwi 18, 2009 11:45 am

Olek1
Chili "Birds eye" jest na 10 stopniu w skali Scolville`a i ma około 250 tys jednostek.
Chili "Habanero", 10+ w tej skali, ma 320 - 350 tys jednostek. Zatem i jeden i drugi przepis jest dobry.
Bonita sporządziła specyfik z "Birds eye" z dobrym skutkiem. W święta otrzymałem od niej korespondencję, w której informuje mnie o dobrym stanie zdrowia swojej mamy.
Po 19 maja opublikuję dane o stanie zdrowia mojej żony. Być może guza już nie będzie, bo na to wskazuje jej stan. Jest pełna energii, nie mogła doczekać się wiosny, a zapał i siły z jaką pracuje w ogródku dają mi satysfakcję i wrócone szczęście. Pozdrawiam i proszę nie ulegać (jak Bonita) pseudonaukowym argumentacjom.
fabjan7
świeżynka
 
Posty: 8
Dołączył(a): Śr paź 15, 2008 10:53 pm

Re: kapsaicyna

Postprzez moto_kate » So kwi 18, 2009 6:51 pm

Ktoś, kto pisze: "rak jest całkowicie uleczalny" i "100% wyleczenia" i nazywa to "poradą medyczną" nie powinien w ogóle zabierać głosu.

Proszę wszystkich, aby wzięli pod uwagę brak jakiegokolwiek potwierdzenia słów p. Fabisiaka dokumentacją, mimo iż wiele osób o nią prosiło, oraz potencjalne skutki uboczne przyjmowania kapsaicyny, o których on już nie informuje.
_______________________________

Serdecznie pozdrawiam,

..:: Kate ::..
moto_kate
*** Administrator ***
 
Posty: 1444
Dołączył(a): Pt cze 02, 2006 4:24 pm
Lokalizacja: Wybrzeże

Re: kapsaicyna

Postprzez olek1 » Pn kwi 20, 2009 6:04 am

do Fabiana..

1.po jakim czasie podawania kapsaicyny dało się zauwazyc pierwsze oznaki działania tego preparatu??
2. w jakim stanie była zona , gdy zaczynała pić.... zastanawiam się jak podam tę kapsaicynę osobie ,która jest w stanie gdzie trudno cos przełknąć.. :(
3. czy kapsaicyne , tzn ten olej mozna uzywac do posmarowania miejsc bolących .. np jesli boli głowa.???
jesli tak , to czy trzeba posmarowac wcześniej skóre kremem , czy oliwką ??
olek1
swój człek
 
Posty: 1348
Dołączył(a): Pn lip 10, 2006 4:11 pm

Re: kapsaicyna

Postprzez bonita » Pn kwi 20, 2009 1:05 pm

Moja mama, 80 lat, guz kąta mostowo móżdżkowego 4x2,8 cm, prawdopodobnie nerwiak, albo oponiak(opinia neurochirurgów), albo gwiaździak (opinia neurologa), nie leczona konwencjonalnie (operacja, naświetlania) z powodu wieku, trafiła do szpitala w lipcu 2008, była leczona środkami przeciwobrzękowymi do końca sierpnia 2008. Nie było biopsji, bo nie miała być operowana. Na przełomie sierpnia i września mimo przyjmowania Pabi Deksamethazonu (w szpitalu podawano mannitol dożylnie) zapadła w śpiączkę i otępienie.
Leczyłam ją na własną rękę Gersonem, witaminą C,Tahitian Noni, kapsaicyną, pastą Budwig, teraz włączyłam Alveo, Digestive Enzymes (enzymy trzustkowe), wcześniej Paraprotex, askorbinian potasu i inne
W listopadzie po raz pierwszy od dwóch miesięcy leżenia na wznak usiadła, po jakimś czasie wstała z łóżka, potem bez niczyjej pomocy wspierając się chodzikiem poczłapała do toalety, potem wstała z głębokiego fotela, potem był miesiąc upadków (zsunęła się z łóżka i jak żółw machała rękami nie mogąc usiąść na podłodze, potem umiała usiąść, ale nie mogła wstać z podłogi)
Teraz potrafi chodzić już bez wózka, lekko wstaje, śpi na boku, potrafi bez niczyjej pomocy wstać z podłogi, uczestniczy w gotowaniu, sprzątaniu, praniu, sama się ubiera, myje, itd
W listopadzie nie pamiętała kiedy się urodziła, jaki mamy rok, nie znała adresu zamieszkania, daty urodzin swoich dzieci, nie pamiętała co się z nią działo od sierpnia do listopada.
Teraz jest tą samą osobą co dawniej.
Kiedy zaczęłam podawać jej kapsaicynę (ostrość łagodzę pastą Budwig) zaczęła wykrztuszać śluz zalegający gdzieś za oczami, jak to określa. Do dzisiaj ciągle jej coś jeszcze spływa do gardła i nosa. Kapsaicyna pobudza wydalanie tego śluzu, mama bardzo sobie chwali. Często ma zatkany nos po stronie guza, kiedyś był całkowicie niedrożny, teraz tylko po nocy. Zakraplałam solą morską, potem fizjologiczną, ale najlepsze okazało się noni.
Przed szpitalem bolała ją głowa w okolicy czołowej i drętwiała skóra na głowie po stronie guza. Teraz nic ja nie boli, wróciło czucie skóry.

Jedynym problemem jest równowaga, wyraźnie słabsza jest prawa strona. Musi uważać na zakrętach, bo ją zarzuca na prawo. Ale jest poprawa, bo dawniej nawet siedząc przechylała się w prawo, w pozycji stojącej przypominała krzywą wieżę w Pizzie. Teraz trzyma pięknie pion.

Moto_kate - czy wątpisz również w istnienie mojej mamy?
bonita
nowy
 
Posty: 48
Dołączył(a): N lut 01, 2009 8:49 pm

Re: kapsaicyna

Postprzez gosiakiwi » Pn kwi 20, 2009 3:40 pm

Nie podoba mi sie kierunek w jakim zmierza ta dyskusja.Moto-Kate jest administratorem tego forum i jej glownym obowiazkiem jest utrzymanie porzadku i jasnosci spojrzenia na problematyke tego forum.
Jestem przerazona czytajac post P.Fabisiaka,ze zona jego nie bierze zadnych lekow i pije tylko kapsaicyne.Nie odwazylabym sie zaproponowac siostrze,aby zaprzestala brac leki przeciwpadaczkowe,a i wiem ze ona ich nie odstawi,bo sie panicznie boi,ze moze miec znow ataki padaczki.Naczytalam sie juz tyle o"tych uzdrawiajacych aparatach" i doszlam do jedynego wniosku-kazdy chwali swoj,a im jest drozszy,tym jest lepszy.Na tym forum tez byla masa ludzi ktorzy stosowali rozne preparaty i czesci z nich juz nie ma wsrod nas,niestety!P.Fabisiak juz nie tylko na tym forum proszony byl o przedstawienie dokumentow zony,niestety do tej pory tego nie zrobil.Nie jest chyba problemem zeskanowanie i zamazanie danych takich jak nazwisko,miasto,moze nawet nazwa szpitala.
Tyle ode mnie.Jesli zle pisze nazwisko tego Pana,to przepraszam,ale nie wiem wlasciwie jak ono brzmi.Napisalam za Kate.
Pozdrawiam-Malgosia.
gosiakiwi
swój człek
 
Posty: 386
Dołączył(a): So wrz 16, 2006 6:39 am
Lokalizacja: Hamburg

Re: kapsaicyna

Postprzez bonita » Pn kwi 20, 2009 6:59 pm

Fabian nie produkuje kapsaicyny i jej nie sprzedaje. Podaje przepis jak samemu ją wyprodukować. Każdy może z tego skorzystać lub nie. Dzieli się swoim doświadczeniem, wypróbowanym na zonie. To jest uczciwe.

Prawda jest i taka, że wśród tych wielu, których nie ma wśród nas, są i tacy, którzy zaufali bezgranicznie medycynie konwencjonalnej...

Mnie z kolei nie podoba się to, że w sytuacji bez wyjścia, tak jak w przypadku mojej mamy (operacja nie - bo wiek, naświetlania - nie, bo rozmiar guza, chemia - nie, bo umiejscowienie, mózg) lekarze nie mówią nic o tym, że jest jeszcze czwarte wyjście - metody nietoksyczne, naturalne.
My opiekujący się chorymi znamy dobrze uczucie zagubienia i bezradności. Chcemy pomóc najlepiej jak potrafimy, więc uganiamy się za najlepszymi specjalistami, zamiast być przy chorym.
Wiele czasu zajęło mi uczenie się Gersona i innych. W dzień byłam przy mamie, a noce spędzałam przed komputerem. Dziękuję Opatrzności, że nie udało mi się namówić żadnego specjalistę na krojenie głowy, i że walka o 5 frakcji naświetlań (tyle mogłam utargować) nie doszła do skutku, bo mama zapadła w śpiączkę i sama nie mogłam jej dowieść do szpitala odległego o 400 km od miejsca zamieszkania.

Moja mama nie przyjmuje żadnych leków farmakologicznych. Mój syn przyjmuje Depakinę i pije Tahitian Noni - od półtora roku nie było napadu.
bonita
nowy
 
Posty: 48
Dołączył(a): N lut 01, 2009 8:49 pm

Re: kapsaicyna

Postprzez olek1 » Pn kwi 20, 2009 7:22 pm

a powiedz mi Bonita...
jakie były dawki depakiny przed noni , i jakie sa teraz kiedy syn pije noni??

moja sisotra kiedys piła noni pod kierunkiem dr Ciesielskiego .. ( on pisał też ksiązki o noni ),
olek1
swój człek
 
Posty: 1348
Dołączył(a): Pn lip 10, 2006 4:11 pm

Re: kapsaicyna

Postprzez gosiakiwi » Pn kwi 20, 2009 9:24 pm

Bonita w kwestii materialnej nie chodzilo mi o posadzenie fabjan7,ze produkuje kapsaicyne i ja sprzedaje.Mialam na mysli mase innych preparatow ktore sa sprzedawane.Kazdy z nas chcialby najlepszego dla naszych kochanych chorych.Ja chce tylko zobaczyc namacalny dowod na to,ze ten guz jest teraz taki wlasnie,a ze wczesniej byl wiekszy co powinno byc w wyniku RM potwierdzonym lekarskim podpisem!Zrobilabym wszystko,jak kazdy z nas gdybym wiedziala na 100% ze jest cos co napewno zatlucze ta cholerna chorobe w zarodku,ale jestem ostrozna.Magda kiedys pisala,ze lekarz od Lifeone pisal,ze jej siostra nie ma juz guza,a jednak....on tam jest.Chce dowodu,a wtedy stane na glowie zeby namowic na picie kapsaicyny moja siostre,ktora jest niestety "odporna"na wszystko inne jak medykamenty.
Bonita,nie pogniewaj sie,ale to ze Twoj syn bierze Depakine,pije Noni i nie ma atakow padaczki,nie jest dla mnie zadnym argumentem.Ma dobrze dobrana dawke Depakiny.
Moja siostra nie pije Noni,przyjmuje Depakine i Lamictal i od 2.5 roku rowniez nie miala napadu.
Pozdrawiam-Malgosia.
gosiakiwi
swój człek
 
Posty: 386
Dołączył(a): So wrz 16, 2006 6:39 am
Lokalizacja: Hamburg

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Diety oraz naturalne preparaty terapeutyczne i wspomagające

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości