Strona 3 z 6

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 9:32 am
przez apawe
[quote="clooney"]Witam

Są to w pełni naturalne substancje , więc nie wywierają wpływu. Jednakże ja polecam je brać w bardzo dużych dawkach. Więc ewentualnie mogą wystąpić efekty uboczne lub interakcje z lekami.

Od kiedy to, drogi studencie-doktorancie nie wiadomoczego, naturalne substancje nie wywierają wpływu??? Czyli można spokojnie jeść muchomora sromotnikowego? Przecież jest w pełni naturalny!
Nie wzbudzasz zaufania, przykro mi, pamiętaj, że to forum jest dla ludzi zmagających się z chorobą, a nie dla Ciebie, byś zyskał popularność. Gdybyś więcej poczytał forum, zobaczyłbyś, że np. Crono, Samograj czy Olek1, olsen35, mają większą wiedzę na temat glejaków i większe doświadczenia. Nie mieszaj w głowach!

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 10:31 am
przez clooney
Witam

Nie jestem tu dla zyskania popularnosci tylko na prosbe uzytkownika. Znalazl mnie na forum prosalute i poprosil zebym sie tu poudzielal.
Jestem studentem wydzialu lekarskiego na Uniwersytecie w Bochum. Doktorat robie jednoczesnie ze studiami bo na to zezwala na wydzialach lekarskich niemieckie prawo. Z tymi naturalnymi substancjami to byl skrot myslowy chodzilo o antyoksydanty (w przypadku resweratrolu i kapsaicyny nie stwierdzono efektow ubocznych). Oczywiscie biorac pod uwage dawke z tego przepisu na kapsaicyne. Kazda substancja moze byc szkodliwa. Ale opierajac sie na dane naukowe proponuje te dwie substancje (bo wg artykulow sa skuteczne w glejaku). Mi po prostu pacjentow jest tutaj zal. Mam wiedze na ten temat chcialem sie nia podzielic. Nie chce nikomu mieszac w glowie.

Pozdrawiam clooney

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 11:53 am
przez samograj
clooney napisał(a):Jezeli ktos z panstwa bedzie zainteresowany tymi artykulami na podstawie ktorych polecam stosowanie obu substancji przesle je na maila.

samograj napisał(a):Jestem zainteresowana materiałami...proszę o przesłanie mi na maila:
ankamilek@wp.pl


Jak dotąd nie dotarły do mnie żadne materiały.......

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 12:22 pm
przez samograj
Przypuśmy, że jestem zdesperowana i... prosze o przygotowanie diety dla mojego męża.....

Co mam mu podawać????
W srodę jedziemy po Temodal, ale obawiam się, że go nie dostaniemy z uwagi na fatalny stan Krzyśka.....
Czy osoba, która słania sie na nogach, ma ataki padaczki skroniowej(kilkanaście dziennie), ma objawy psychotuyczne....wynik rozrostu guza i obrzeku...ma jeszcze szanse na cokolwiek?????
Co mogę podać już..TERAZ????
Zazywa depakinę(1500mg), clonazepam(1mg), dexamethazon (9mg), kalipoz (1 tabl.), furosemid (co drugi dzień), shallaki (na razie niskie dawki(2000mg), Transfer factor Plus (8 kapsułek), wyciąg z buraka( 4 kapsułki), pasta dr Budwig (przyprawiona chili, curcumą, imbirem), bioMarin, naturalne soki owocowe, wzbogacone aloesem, barszcz kiszony, itd.itp.....

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 12:51 pm
przez samograj
I jeszcze jedno:
clooney napisał(a):Są to w pełni naturalne substancje , więc nie wywierają wpływu. Jednakże ja polecam je brać w bardzo dużych dawkach. Więc ewentualnie mogą wystąpić efekty uboczne lub interakcje z lekami. Jest to jednak bardzo mało prawdopodobne. Ewentualnie z lexotanem (ja w to jednak nie wierzę)

Czyli z clonazepamem również???? To też benzodwuazepina.....lub jak kto woli benzodiazepina.

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 12:56 pm
przez samograj
Zastanawia mnie dlaczego..skoro mąż paste budwig jadł przyprawiona pieprzem cayen, i zajadał sie winogronami ...odkąd choruje czarne winogrona sa prawie codziennie na naszym stole...a sałatki robiłam zalewane sosem vinegret na bazie oleju z pestek winogron.....dlaczego wznowa nastapiła tak galopująco?????
a czosnek-antyrakowy, a cebula????


CIEKAWE CZY UZYSKAM ODPOWIEDŹ NA MOJE POSTY.......

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 1:21 pm
przez satelita
Ty Ania akurat nie potrzebujesz żadnych odpowiedzi.

Ja wewnątrz miałam i mam przeciwko wszelkim
metodom tzw aternatywnym, z wyjątkiem
modlitwy, na której sie nie zawiodłam
(chociaż Mąż odszedł, ale bez cierpień,
bo oto się modliłam i o akceptację,
nie o pogodzenie się)
Jestem przeciwko bioenergo, szamanom,
homeopatii, blokowaniu różnej maści sepirytasami
angiogenezy, apoptozy, ekspresji genów,
blokady transdukcji sygnału w syntezie białka,
odblokowywaniu kanałów przepływu energii
przeciwko rozpalaniu ogniska, zaklęciom.
nie o to chodzi by karmić SWOJĄ NADZIEJĘ
i przez to poprawiać swoje samopoczucie.

Zastosowałam elagiguard, cordiseps, hope
i kilka razy sprowadziłam szamana - bo mąż
się upominał - modliwą o wybaczenie wspierałm
te aplikacje.

Ale to są może takie moje dywagacje -
z wiarą mi wszystkie te zabiegi pozostawały
i pozostają jakoś w niewyjaśnionym konfikcie.
Może się zwyaczajnie bałam, że bez egzorcysty
się nie obejdzie. Poziom lęku bywa różny.
A przecież większość zaistniała na tym forum
właśnie z lęku (a było "nie lekajcie się"
ale wali w pustkę....
Pozdrawiam i konsekwentnie modle się
za Was wszystkich - satelita

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 3:30 pm
przez javier
Clooney - interesują mnie dwie rzeczy w proponowanych przez Ciebie substancjach i w odniesieniu do glejaka.

1. Jaka musi być czystość produktów zażywanych przy tej chorobie ? Czy masz jakieś sugestie ? To co do Polski trafia na stół ma marną jakość i musiała przejść konserwację aby tak długo wytrwać w świeżości. Czy przy konserwowaniu np winogron nie utraciły one potrzebne składniki ? Czy możesz polecić jakieś rodzime warzywa i owoce które zawierają proponowane substancje (oprócz czarnych porzeczek) ?

2. Czy wiesz w jaki sposób te substancje radzą sobie z właściwością glejaka opisaną niedawno i w skrócie nazwaną "mr jekyll i mr hyde" ?

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 4:49 pm
przez samograj
javier napisał(a):2. Czy wiesz w jaki sposób te substancje radzą sobie z właściwością glejaka opisaną niedawno i w skrócie nazwaną "mr jekyll i mr hyde" ?


Zaintrygowała mnie ta właściwość... Czy glejak może mieć jakieś dwa oblicza?

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 5:51 pm
przez samograj
Juz znalazłam odpowiedź........chodzi o białko, kóre jednocześnie może hamować jak i inicjowac pewne procesy.....

No to wyjaśnia wymykanie się glejaka z wszelkich schematów.... :cry:

Czyli moje spostrzeżenie, że przeżywa ten, kto ma SZCZĘŚCIE, jest najbardziej trafnym spostrzeżeniem....jeśli tego SZCZĘŚCIA brak - przegrywasz!!!!

I utwierdza mnie w przekonaniu, że szkoda zachodu na faszerowanie naszych chorych różnymi preparatami "na ślepo", chyba że mamy świadomość , że gramy w toto-lotka. A nuż trafimy główna wygraną i żyjemy dużo ponad średnią...albo trafiamy 5 czy 4 i ciągniemy jakiś czas, jeszcze 3 może nam troszkę pomóc.....inni potwierdzają statystyki.....

KOCHANI...ŻYCZĘ WSZYSTKIM SZCZĘŚCIA!!!!!

Re: Dieta oparta o ekspresje genow

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 8:33 pm
przez samograj
clooney napisał(a):Witam

APOPTOZA I INHIBICJA ANGIOGENEZY

W glejaku dosyć dobre efekty przynosi aktywowanie ekspresji genu receptora vanilinowego (TRPV1) - aktywacja tego genu wywołuje apotoze, jednak żeby doszło do jego aktywacji trzeba najpierw aktywować kaskadę genową P38 MAPK. Tutaj takie działanie wykazuje kapsaicyna. Jednak ona wywoluje apoptoze dopiero jezeli aktywujemy kaskade P38 MAPK.


Poczytałam sobie troszkę i doczytałam, że wyniki badań nad aktywacją proapoptotycznych szlaków (kaskad), jak i wyniki badań nad inhibitorami angiogenezy zarówno na modelu doświadczalnym, jak i klinicznych
są niejednoznaczne lub wręcz sprzeczne..
Jestem dyletantem, więc może moje pytanie smieszyć:
Skąd wiemy, że aktywując kaskadę p38 MAPK, która działa faktycznie proapoptotycznie, zjadłszy winogrona, nie urochamiamy innych szlaków, które będą maskowały to działanie (jeśli np winogrona były konserwowane), lub maskowanie spowoduje spżycie jakiejś niezbadanej jeszcze substancji???
Czy to się da przewidzieć???

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 8:46 pm
przez clooney
Witam

Nie wiemy do końca ale to się sprawdzało , więc to proponuje. Teoretycznie stosując przyprawy zawierające kurkuminę też możemy wywołać sprzeczne działanie (a stosujemy je nieswiadomie - prawda?). Szanowna pani Aniu zapytała pani szczerze czy to da się przewidzieć. No to ja muszę szczerze odpowiedzieć przy obecnym poziomie technologii medycznej i dostepnosci do tej technologii ktora mamy - niestety nie. Obecnie mozemy tylko strzelac opierając sie na dane naukowe. To juz nie sa strzaly na slepo ale do trafnosci w 100% jeszcze brakuje. W zaawansowanych glejakach chyba zeby cokolwiek uzyskac trzeba bedzie podawac ekstrakty. Gdybym ja tylko wiedzial czy oni je przygotowuja jak nalezy i czy na przyklad nie dochodzi tam do powstawania izomerów. Bo co nam da cis resweratrol jak potrzebujemy trans. No nic przejrze te linki i wybiore cos. Gwarancji dac nie moge , ale sie postaram.

Postaram clooney

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 8:52 pm
przez samograj
Abstrahując od cis i trans, jaka mamy gwarancję, że extrakty sa przygotowywane z "nienagannych" surowców????

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 8:59 pm
przez clooney
Witam

No i niestety znowu trafilas w sedno , nie mamy zadnej gwarancji. Tu znalazlem resweratrol:

http://natura-akacka.com.pl/product_inf ... cts_id=571

Firma to nie wiem jaka jest, ale tu jest czysty resweratrol bez proantocyjanidów.

Pozdrawiam clooney

PostNapisane: Wt cze 17, 2008 9:28 pm
przez samograj
clooney napisał(a):Witam

No i niestety znowu trafilas w sedno , nie mamy zadnej gwarancji. Tu znalazlem resweratrol:

http://natura-akacka.com.pl/product_inf ... cts_id=571

Firma to nie wiem jaka jest, ale tu jest czysty resweratrol bez proantocyjanidów.

Pozdrawiam clooney

Czyli....pozbawiony jest flawonoidów zawartych w winogronach...czyli kapsułka zawiera prawie czysty resweratrol....czyli.....mamy najlepszy extrakt.....teraz pytanie ile kapsułek powinniśmy stosowac dziennie, bez ryzyka przedawkowania...czy jakichs innych skutków ubocznych???