Hej,
dziś już na spokojnie poczytałam, rzeczywiście DCA jest dla Twojego taty Stanisława, no i oczwiście pomieszałam BuyDCA -USA, po prostu ostatnio odpisuję an tyle mailii, piszę na forach że trochę się zagalopowałam z tą Kanadą
mój mail na przyszłość gdyby coś to:
kubusia10@gazeta.pl:)
Jeśli chodzi o DCA pomysł narodzil sie po przeczytaniu postu "trudno się z tym pogodzić" na forum
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=37372 gdyby ktoś miał ochotę poczytać.
Jaki świat jest pokręcony: na stronie thedcasite.com zamieściłam post gdzie szukać DCA a tu proszę w rodzimej Polsce można dostać:)
jak już pisałam czekam na przesyłkę od BuyDCA też za friko, może masz Czarku rozeznanie ile to może iść pocztą z USA?? niestety Jim Tassano nie odpowiedział mi na to pytanie a już nie chcę go tak bardzo molestować.
czytałam również Twój post na stronie DCA odnośnie twojego taty i odkrywam że mam małe zaległości w angielskim... w jakim ogólnie jest stanie? piszesz że tata przechodzi dietę , na czym ona polega? (Wyjaśnię iż na temat nowotworu i terminologii z nim związanych cały czas się uczę - po prostu rak u teściowej poszedł tak szybko..
mówisz że jesteś w trakcie tłumaczenia sposobu zażywania -jak rozumiem ściągnąłeś to ze strony DCA ? Jeszcze pytanie czy nie boisz się podać tacie czegoś co 'powinno być DCA ale niekoniecznie musi nim być?
Rany sporo tych moich pytań, ale chyba zrozumiesz.
Podtrzymuję propozycję kontaktu tel., jednakże jest to luźna propozycja:)
pozdrawiam, Marta