Glejak wielopostaciowy, GBM - diagnoza, leczenie, nowości

[Ela Pozarowska]

Witam wszystkich. Nazywam się Elżbieta Pożarowska], na codzień jestem m.in, terapeutą w Poradni Psychoonkologicznej w Centrum Onkologii - Instytucie im. M. Skłodowskiej - Curie w Warszawie. W swojej praktyce często spotykam się z tym, że pacjenci, u których zdiagnozowano nowotwór boją się, rozpocząć chemioterapię, bo boją się uciążliwych skutków ubocznych, także tego że wyłączy ich ona z normalnego funkcjonowania. Przyglądam się temu tematowi bliżej i dostrzegam potrzebę propagowania wiedzy o chemioterapii i innych działań. Być może napiszę na ten temat trochę większą publikację, która pomoże pacjentom w walce z chorobą. Mam do Was w związku z tym prośbę. Szukam osób - pacjentów lub ich rodzin, bliskich i znajomych, które czeka chemioterapia i zastanawiają się nad podjęciem takiego leczenia. Osób, które boją się chemioterapii i być może rozważają rezygnację z niej, bo spodziewają się wymiotów, bólu, rozbicia, utraty sił i innych skutków ubocznych. Zastanawiam się, jak wielu pacjentów rozmawia o tych obawach ze swoimi lekarzami? Czy dowiadujecie się o tym, że sa możliwości łagodzenia skutków ubocznych chemioterapii? A może sami zaczynacie o tym rozmawiać z lekarzami? 
Bardzo Was proszę, napiszcie, jakie są Wasze doświadczenia na ten temat, być może wspólnie uda nam się pomóc innym pacjentom i ich rodzinom.
Pozdrawiam
Ela Pożarowska

[kasiaglejakowiec]

Ja nie zastanawiałam się nad powikłaniami, ale bałam się, że nie zadziała skojarzona terapia . Trzeba walczyć Ja terapię przeszłam w 2010 i jestem nie wybieram się na tamten świat. ŻADNYCH powikłań nie mam,albo jeszcze nie odczuwam. Dr Dyttus-Cebulok oraz Dr .Denisso się mną zajęli .Pozdrawiam

[artwish]

Szukam osób - pacjentów lub ich rodzin, bliskich i znajomych, które czeka chemioterapia i zastanawiają się nad podjęciem takiego leczenia

Nie jest to łatwa decyzja np.jeśli stan ogólny pacjenta jest już nie najlepszy i jeśli się wie,że takie leczenie nie jest standardem w leczeniu glejaków.Sam się zastanawiam czy może bardziej pomóc niż zaszkodzić.Napisałem wątek nt.dalszego leczenia tzw. schematem PCV,bo dotychczas nikt nie proponował mojemu tacie może z uwagi na wiek-takiego leczenia. A ja na tym forum też wyczytałem,że może jednak przynieść "zahamowanie rozwoju guza". Gorzej właśnie z samym przyjęciem chemii i skutkami ubocznymi.Lekarze mało o tym mówią.Czyli albo podejmujemy się leczenia albo nie.Tak to wygląda przynajmniej u nas.