rokowania...

Czym jest glejak? Jak się leczyć?
Informacje o diagnostyce, stosowanych terapiach, lekach i procedurach - leczeniu operacyjnym, chemio- i radioterapii.

rokowania...

Postprzez Michal » Pt maja 18, 2007 6:13 am

Juz nie moge... czytam to forum i opadam z sil... BLAGAM, powiedzcie, ze ktos zna przypadki wyleczenia, ze sa ludzie, ktorzy wygrywaja, ze jest szansa. Wiem, ze kazdy organizm jest inny, ze sa rozne rodzaje guzow, lokalizacje, rokowania, itd...
Potrzebuje nadzieji... troche optymizmu... Wierze w to, ze ludzie ktorym sie udaje po prostu nie wracaja na to forum, bo chca zapomniec. Tak to sobie wymyslilem....

Ciagle sobie powtarzam ze bedzie wszystko dobrze... bo przeciez musi byc, prawda?... :(

Wszystkim zycze wytrwalosci i wiary ze bedzie dobrze! Trzymajcie sie!

:(
Michal
świeżynka
 
Posty: 9
Dołączył(a): Pt sty 19, 2007 9:03 am

Postprzez martuch » Pt maja 18, 2007 3:29 pm

parampampam, wiara czyni cuda!
martuch
swój człek
 
Posty: 117
Dołączył(a): Pt mar 09, 2007 4:57 pm

Postprzez martuch » Pt maja 18, 2007 3:43 pm

w temacie temperatura jest o moim tacie troszeczke, mam nadzieje ze bedzie jeszcze lepiej i ze to nie jest przejsciowe, w kazdym razie to kurestwo maleeeje :D
martuch
swój człek
 
Posty: 117
Dołączył(a): Pt mar 09, 2007 4:57 pm

Postprzez Arleta » Pt maja 18, 2007 6:00 pm

martuch napisał(a):parampampam, wiara czyni cuda!


Oby tak zawsze bylo
Moja i Arlety wiara nie zdzialala takich cudow :( choc tak mocno wierzylysmy.

Nie chce Tobie Michale i innym odbierac nadzieii,ale czytajac,iz odchodza od nas kochane osoby,coraz bardziej jestem przekonana,ze z tym "kurestwem"jak to okreslila "martuch" nie wygrywa sie-jest moze wygrana,ale na jakis czas-sa oczywiscie przypadki,ze choroba w jakims stopniu zatrzymala sie,ale na jak dlugo,to tego nikt nie wie...

Tak bylo w przypadku chlopaka Arlety...Marcin mial guza,ktorego udalo sie wyleczyc i co....zrobila sie cholerna wznowa guza,z ktorego zrobil sie glejak :(

Tutaj kazdy walczy do samego konca,ma nadzieje i wierzy,ze to moze akurat jemu sie uda i kazdy kazdemu tego zyczy-to jest nam wszystkim potrzebne.

Coz pozostaje nam dalej trwac w dobrej nadzieii i caly czas walczyc i jeszcze raz walczyc,choc wiadomo,co znaczy slowo GLEJAK...

Przepraszam z gory,jesli kogos urazilam...


Martuch,ogromnie ciesze sie,ze te "kurestwo" maleje,bede dalej trzymac kciuki,by wszystko bylo ok :)

Ania
żyć.....nie tracić chwil....
Arleta
swój człek
 
Posty: 203
Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 10:14 pm


Powrót do Choroba, objawy, diagnoza i leczenie konwencjonalne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 104 gości