Strona 1 z 1

dzień dobry

PostNapisane: Pn wrz 11, 2006 3:54 pm
przez barbara.t
jeszcze nie umiem sie poruszać po tej stronie więc piszę jeszcze raz i możliwe że będą dwie wiadomości ode mnie o tej samej treści. u mojej mamy wykryto guza w placie czolowym. został usuniety 3 tyg.temu. teraz wypisano mamę ze szpitala i zostałam sama. wszystko co wiem to na zasadzie"jedna pani drugiej pani". onkolog z instytutu w krakowie nie zakwalifikował mamy do dalszego leczenia bo ma już 75 lat. nie wiem co się mamie należy z foz, gdzie udać się po pomoc, co mnie czeka w przyszlości. nie lubie być zbywana ogólnikami a to słyszę ze wszystkich stron. chciałabym wiedzieć na co się przygotować bo przecież i tak tego nie uniknę, nie ma co liczyć na cuda. teraz na pierwszym miejscu jest moja mama. na razie powoli wraca do sił ale to nie będzie na długo a ja nie wiem co dalej pozdrawiam

PostNapisane: Pn wrz 11, 2006 4:01 pm
przez moto_kate
Niewiele można powiedzieć bez informacji, jakiego typu to był guz. Proszę o więcej danych.

do mojego dzien dobry

PostNapisane: Pn wrz 11, 2006 6:46 pm
przez barbara.t
na wyniku badania histopatologicznego napisano " glioblastoma multiforma" guz miał wymiary 39x40x50mm.zajmował górna częsć okolicy przedruchowej prawej. usuniety w granicach makroskopowo zdrowo wyglądającej tkanki. mama po operacji czula się dobrze, potem nagle opadła z sił , po wypisaniu zaczęła znowu błyskawicznie wracać do siebie tylko skarży się że widzi potrójnie. w szpitalu byla na luminalu (2x dziennie)dopiero na wyjściu dostala dexamethason, osłonowo bioprazol i luminal na wieczór. skarzy się ze zle śpi. to właściwie wszystko co wiem. jutro jade do hospicjum w krakowie porozmawiac z lekarzami. poczytałam na forum co mogłam.będę szukać. co z tego że ma 75 lat? czy to znaczy że przeżyła już wszystko? liczę się ze wszystkim ale zrobię co w mojej mocy

PostNapisane: Wt wrz 12, 2006 11:17 am
przez moto_kate
Czyli jednak GBM niestety. Wiek jest jednym z czynników, które wpływają na szanse - młodsze osoby są silniejsze i lepiej znoszą terapię. Bo chemioterapia czy naświetlenia wyniszczają organizm i odmowa dalszego leczenia może wynikać z oceny ogólnego stanu Pani Mamy - być może jest na nie za słaba i leczenie mogłoby pogorszyć jej stan, a lekarze kierują się zasadą, żeby przede wszystkim go nie pogarszać. Myślę, że warto skonsultować się z innymi lekarzami - co więcej opinii, to nie jedna.

PostNapisane: Wt wrz 12, 2006 1:39 pm
przez barbara.t
dziękuję. mam zamiar udać się do hospicjum w krakowie, tam podobno są lekarze, którzy nie dość że na na codzień mają do czynienia z tymi problemami to jescze potrafią poprowadzić rodzinę przez terapię. mam kontakt ze znajomymi ze szpitala w ktorym leżała mama. czy mogę i podać ten adres, bo mają podobny problem choć nie taki sam.

PostNapisane: Wt wrz 12, 2006 2:13 pm
przez moto_kate
barbara.t napisał(a):czy mogę i podać ten adres, bo mają podobny problem

Oczywiście, zapraszamy na forum.