Strona 1 z 1

Na pocieszenie - 6 lat przeżycia i wciąż brak wznowy GBMIV

PostNapisane: Wt sie 16, 2016 9:06 pm
przez Agniecha75
Pomyślałam, że napiszę, bo to chyba dość odosobniony przypadek, a jednocześnie nie wyróżnia się od innych historii chorób z forum. Siostra w maju 2010 zdiagnozowana po ataku epi z glejakiem wielopostaciowym IV o wysokim stopniu mutagenności (opis z histopatologii). Guz zlokalizowany w prawym płacie czołowym, wycięty w całości. Potem radioterapia z Temodalem - 6 tygodni. I to koniec leczenia. Od tego czasu raz na kilka miesięcy ma atak epi i tyle, zero wznowy.
Piszę o tym bez wielkiego hurraoptymizmu, bo siostra nigdy nie była łatwym człowiekiem i nie mieliśmy dobrego kontaktu, więc prawda jest taka że zdecydowanie bardziej życzyłabym takiego losu tylu z Waszych bliskich z tego forum, którzy mają kochające rodziny.
Ważny jest jeszcze jeden aspekt na który chcę zwrócić Waszą uwagę - radioterapia po paru latach daje efekty uboczne. Przy GBMIV nikt z lekarzy się tym nie przejmuje ani specjalnie nie informuje, bo i tak średnie przeżycie jest krótkie i nie spodziewają się aby pacjent doczekał.
U siostry są to problemy z pamięcią, niezdarność (nie umie sobie czasem poradzić z obsługą ekspresu, ustawić TV, etc.), obżarstwo, ale przede wszystkim nietrzymanie moczu i brak jakiekokolwiek napędu - nic jej się nie chce, od 1,5 roku w zasadzie leży w łóżku i ogląda TV chociaż gdyby tylko chciała to mogłaby w miarę normalnie jak na osobę chorą funckonować.
Jeśli chcielibyście cokolwiek wiedzieć to pytajcie!