Problem z określeniem bólu

Moja Mama - diagnoza GBM. 13 miesięcy i 10 dni walki.
Biopsja, radiochemioterapia, nie miała operacji.
Cała reszta - dobrze wiecie - afazja, drgawki, brak możliwości poruszania, a później jedzenia i picia.
Ale co chciałam podkreślić, a widziałam to nie tylko u Mamy, a u kilku innych chorych - nie potrafią określić, że ich boli.
Moja Mama dłuższy czas jęczała, stękała, a na pytanie, czy boli odpowiadała ZDECYDOWANIE, że nie.
Wprowadzili morfinę, niewielkie dawki do 4 godziny. Mama się uspokoiła, lepiej oddychała i wcale Jej to nie usypiało.
Tak się chciałam podzielić tym z Wami, bo myślę, że to bardzo istotne, że chorzy na GBM mają problem ze zdefiniowaniem bólu.
Biopsja, radiochemioterapia, nie miała operacji.
Cała reszta - dobrze wiecie - afazja, drgawki, brak możliwości poruszania, a później jedzenia i picia.
Ale co chciałam podkreślić, a widziałam to nie tylko u Mamy, a u kilku innych chorych - nie potrafią określić, że ich boli.
Moja Mama dłuższy czas jęczała, stękała, a na pytanie, czy boli odpowiadała ZDECYDOWANIE, że nie.
Wprowadzili morfinę, niewielkie dawki do 4 godziny. Mama się uspokoiła, lepiej oddychała i wcale Jej to nie usypiało.
Tak się chciałam podzielić tym z Wami, bo myślę, że to bardzo istotne, że chorzy na GBM mają problem ze zdefiniowaniem bólu.