Pomózcie dopadł nas glejak!
Napisane: Pn lis 09, 2015 9:14 pm
Witam wszystkich forumowiczów borykajacych sie z druzgocaca diagnoza o zachorowaniu na glejaka.Jestem "nowa" na tym forum, szukam ludzi , którzy mogliby mnie pokierować ,dac wskazowki jak mam dalej postepiwac z moim chorym mężem....
29.wrzesnia moj maz trafil na oddział neurologii z napadami padaczkowymi, wykonany tomograf, rezonans wykazał guza mozgu prawy płat czołowy,15 pazdziernik operacja w MSWiA w Warszawie-guz usuniety całkowicie)-wyniki hist.-DIFFUSE ATROCYTOMA PARTIM ANAPLASTICUM WHO II/III jestesmy zdruzgotani,nawet niewiem do konca jaki to rodzaj glejaka, ale z tego co czytam na stronach juz wiem, że ta postac nowotworu jest złosliwa.Dzis otrzymałam informacje , ze dopiero na 19 listopada mamy konsultacje onkologiczną, lecz z tego co się dowiedziałam , w Polsce sa marne szanse na wyleczenie lub przynajmniej wydłuzenie zycia pacjenra z glejakiem mozgu. Mój mąz ma 43 lata, zawsze był okazem zdrowia i wigoru, mam dwie corki 10 i 15 lat,nie wiedzą, że tata jest w takim stanie...a ja płacze po kryjomu z bezsilności i bezradności, bo niewiem co mam robic.Przeczytałam gdzies na forum o leczeniu w Berlinie u prof. Vogla,(laif) ,lecz moze Wy, ludzie , którzy macie doświadczenia z tym nowotworem cos mi poradzicie,nadmienie,że mieszkam na lubelszczyznie, wiec zapewne skieruja mnie na Lublin.Jkie sa koszty wyjazdu, wizyty, leczenia tym, laifem,wytłumaczcie bo jestem niezorientowana w tym temacie.Martwie sie kosztami bo musiałam zrezygnowac z pracy by moc byc przy męzu,ma niedowład lewej czesci ciała,na szczescie cofa sie to wszystko lecz nie powrocił jeszcze do sprawnosci zadowalajaco..
Prosze o wszelkie porady, namiary na specjalistów, kliniki, co tylko wiecie podzielcie sie informacjami-kazda Wasza pomoc to dla mnie i mojego męża swatełko w tunelu
-mój email:wioletta_sumiga@wp.pl
29.wrzesnia moj maz trafil na oddział neurologii z napadami padaczkowymi, wykonany tomograf, rezonans wykazał guza mozgu prawy płat czołowy,15 pazdziernik operacja w MSWiA w Warszawie-guz usuniety całkowicie)-wyniki hist.-DIFFUSE ATROCYTOMA PARTIM ANAPLASTICUM WHO II/III jestesmy zdruzgotani,nawet niewiem do konca jaki to rodzaj glejaka, ale z tego co czytam na stronach juz wiem, że ta postac nowotworu jest złosliwa.Dzis otrzymałam informacje , ze dopiero na 19 listopada mamy konsultacje onkologiczną, lecz z tego co się dowiedziałam , w Polsce sa marne szanse na wyleczenie lub przynajmniej wydłuzenie zycia pacjenra z glejakiem mozgu. Mój mąz ma 43 lata, zawsze był okazem zdrowia i wigoru, mam dwie corki 10 i 15 lat,nie wiedzą, że tata jest w takim stanie...a ja płacze po kryjomu z bezsilności i bezradności, bo niewiem co mam robic.Przeczytałam gdzies na forum o leczeniu w Berlinie u prof. Vogla,(laif) ,lecz moze Wy, ludzie , którzy macie doświadczenia z tym nowotworem cos mi poradzicie,nadmienie,że mieszkam na lubelszczyznie, wiec zapewne skieruja mnie na Lublin.Jkie sa koszty wyjazdu, wizyty, leczenia tym, laifem,wytłumaczcie bo jestem niezorientowana w tym temacie.Martwie sie kosztami bo musiałam zrezygnowac z pracy by moc byc przy męzu,ma niedowład lewej czesci ciała,na szczescie cofa sie to wszystko lecz nie powrocił jeszcze do sprawnosci zadowalajaco..
Prosze o wszelkie porady, namiary na specjalistów, kliniki, co tylko wiecie podzielcie sie informacjami-kazda Wasza pomoc to dla mnie i mojego męża swatełko w tunelu
-mój email:wioletta_sumiga@wp.pl