witam Was! na tym forum bywalam wielokrotnie okolo 6 lat temu gdy na glejaka wielopostaciowego umierala moja Mama...czasami tu zagladam...nie pisze tego z checia krytyki kogokolwiek dzialania w tej chorobie, sama przez to przeszlam wiec wiem co czuje rodzina, bliscy...tak jak I pewnie Wy przeczytalam chyba kazdy mozliwy przypadek glejakowy opisywany w internecine na swiecie, nawet po smierci Mamy w tym draze...I choc kazdy przypadek inny posluchajcie/ poczytajcie to co ponizej:
Jerzy Zieba "Ukryte terapie"
http://www.lubecki-chiropractic.com/
Komentarze do „Strategii Walki z rakiem w Polsce 2015 -2024” po przeczytaniu tego tak naprawde chyba dopiero wtedy mozna sobie uswiadomic co ojczyzna "szykuje" dla tak potrzebujacych jej rodakow...a moze juz zszykowala
zycze Wam milego weekendu I jak najbardziej naturalnego podejscia to swojego organizmu!
ps jesli juz tu ktos o tym pisal to potraktujcie to jak troska kogos kto tez przeszedl przez pieklo ktore pieklem byc nie musialo gdyby nie durna ufnosc polskim lekarzom ktorych na swej drodze spotkalam...