Strona 3 z 3

Re: glejak IV jak powiedzieć choremu?

PostNapisane: Pn sie 17, 2015 11:04 pm
przez gosiula
Mara41, bądź dzielna. Przesyłam uściski. Trzymaj się.

Re: glejak IV jak powiedzieć choremu?

PostNapisane: Wt sie 18, 2015 10:42 am
przez aaggi
Mara41 musisz być dzielna, jest i pewnie będzie ciężko. Przykro mi ... Opiekujcie sie nim , bądźcie blisko to ważne.

Re: glejak IV jak powiedzieć choremu?

PostNapisane: Cz sie 20, 2015 9:14 am
przez Mara41
Wszystkim dziękuję za słowa otuchy.
Piotr już tylko pije. Wcześniej dużo nie pił, a teraz ma smocze pragnienie... Mama chce go poić tylko wodą, a on chce kawy, piwa coli. Lekarz pozwolił nawet na wódkę, ale ona mu wszystkiego odmawia!!!! Wciska na siłę jedzenie, jakiś horror! W hospicjum powiedziano nam wszystko, dano "instrukcje" i wszystko przebiega książkowo. Tylko dlaczego nie chce spełniać jego ostatnich kaprysów? Zaczyna na niego krzyczeć, że nie tak głowa, nie tak ręka. Ludzie ja chyba jestem w jakimś wariatkowie! Rozumiem, że nie potrafi poradzić sobie ze stresem, że nie chce źle. Staram się ja wyciszyć, uspokoić, wytłumaczyć, ale jest tak uparta, że ręce mi opadają. Chyba wolałabym być z mim sama.

Re: glejak IV jak powiedzieć choremu?

PostNapisane: Cz sie 20, 2015 9:27 am
przez Mara41
No właśnie dostałam telefon od męża, że był lekarz z hospicjum (pierwsza wizyta) i podłączył mu dwa wenflony, bo będzie go leczył! Ma brać sterydy i coś jeszcze, Piwa absolutnie zabronił, zupy kazała gotować. Że mnie tam nie było! Wyleciałby przez okno razem z tymi wenflonami i zupami! Podważył słowa neurochirurga, który wszystko odstawił i kazał pozwolić odejść! Drań chce przedłużyć mu to pozbawione godności i człowieczeństwa życie! Mężowi zapowiedziami, że jak mnie coś takiego spotka, to ma mnie uśpić eterem, a jak nie to dać garść prochów na sennych, ja tak odchodzić nie chcę. Zależna od innych. Przepraszam, ale jestem wściekła na całokształt, a w domu muszę zachować spokój i załagadzać konflikty. Gdzieś to musi wyjść!

Re: glejak IV jak powiedzieć choremu?

PostNapisane: Pn sie 24, 2015 3:13 pm
przez aaggi
Mara41, musicie porozmawiać z Mama i lekarzem z hospicjum. Wiadomo że podawanie leków domięśniowo, sterydów zmniejsza obrzęk i przedłuża życie (?) Wiadomo że są pewne granice i chyba nie należy ich przekraczać za wszelką cenę bo to nie ma sensu :( to wegetacja i pytanie czy Brat by tak chciał żyć...może lepiej niech pije co chce robi co chce...widok męczącej się bliskiej osoby jest bolesny :( Rozumiem twoją Mamę, mój tata też nie dopuszczał do siebie mysli ze Mama może nie jeść, martwił sie bo mówil ze jak to mozna nie jeść i nie pomagały nasze rozmowy z nim- dajmy Mamie spokoj nie meczmy jej... tak juz chyba jest ze ciezko nam sie pogodzic...

Re: glejak IV jak powiedzieć choremu?

PostNapisane: Wt sie 25, 2015 12:04 pm
przez Mara41
aaggi,
Piotrowi nie podaliśmy dzisiaj sterydów. Rozpoczęła się agonia i nie pozwoliłam jej przedłużać. Mama i mój mąż są cały czas przy nim, ja po urlopie musiałam wrócić do pracy. Wczoraj "rozmawiała" z Piotrem tzn prowadziłam monolog, a on potwierdzał kiwaniem głowy lub ręką, że mnie rozumie. Zapytałam, czy zdaje sobie sprawę ze swojego stanu? Że choroba się rozwija?
- "TAK".
Że nie uda nam się z nią wygrać
-bez reakcji
Jesteśmy tu, wszyscy, żeby wspierać cię w tej sytuacji i pomóc spokojnie odejść. Rozumiesz co mówię?
-"TAK"
Boisz się?
-"TAK"
Nie masz czego, to tylko przejście, jak w grze do kolejnego etapu (Piotr uwielbia gry komputerowe-strategiczne). Tu i teraz się nie kończy. A tu i teraz jesteśmy my i będziemy z tobą do granicy, którą musisz przekrzycz sam. Tylko jeden krok. Jeden odważny krok w nieznanie.
Widzę smutek na twarzy
Chcesz dalej o tym rozmawiać?
-"TAK"
Jeżeli będziesz chciał odejść, nie będziemy cię zatrzymywać. Nie będziemy przeszkadzać. Damy siłę, żebyś poszedł na przód.
"TAK"
Tu opowiadałam moją wizję, której nie będę opisywać.
Piotr doskonale zna moje przekonania, moją ideologię, moją filozofię. Wiem, że przyjął opowieść pozytywnie, bo westchnął, uśmiechnął się i pogłaskał mnie po ręku. Chyba poczuł wewnętrzny spokój.

Re: glejak IV jak powiedzieć choremu?

PostNapisane: Wt sie 25, 2015 1:21 pm
przez maria.awaria
Mara mimo wszystko smutne to straszne choć nieuchronne... Nadal nie mogę pojąć że istnieje naturalny lek który może pomóc osobą z glejakiem... ale jest nielegalny i dlatego strasznie drogi....

Re: glejak IV jak powiedzieć choremu?

PostNapisane: Wt sie 25, 2015 1:32 pm
przez maria.awaria

Re: glejak IV jak powiedzieć choremu?

PostNapisane: Śr sie 26, 2015 7:57 am
przez aaggi
Myślę że to dobra decyzja (jeżeli cos takiego można powiedzieć w tej sytuacji ) Nic więcej nie możecie zrobić, tylko być razem...trzymaj się kochana

Re: glejak IV jak powiedzieć choremu?

PostNapisane: Pn sie 31, 2015 8:07 pm
przez Mara41
Piotr odszedł 28 sierpnia (w moje imieniny) o godzinie 7.30. 11 miesięcy (bez dwóch dni) od pierwszej operacji.

Re: glejak IV jak powiedzieć choremu?

PostNapisane: Śr wrz 02, 2015 1:34 pm
przez aaggi
Mara41 tak bardzo mi przykro. [*]