U mojej Mamy w sobote 5.10 zdiagnozowano guza na podstawie KT. Lekarze mowia,ze nieoperacyjny (siega za gleboko? co to znaczy?)
Chca podac od razu radioterapie.
czy na podstawie samego KT mozna stwierdzic jednoznacznie ze to glejak?
Mozemy tez zrobic biopsje, ale czy warto?
czy przy guzach pomocny jest rezonans?
Jak stwierdzic czy guz jest pierwotny czy wtorny?
przepraszam za tyle pytan ale Mama jest w szpitalu i ma zdecydowac czy bierze radioterapie. Moga podac od razu (sama, bez chemii).
Ale co gdyby okazalo sie,ze guz jest operacyjny?czy nie zniweczy to szans na operacje albo biopsje? czy radioterapia mocno oslabia (brana bez chemii - w slepo)?