Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Czym jest glejak? Jak się leczyć?
Informacje o diagnostyce, stosowanych terapiach, lekach i procedurach - leczeniu operacyjnym, chemio- i radioterapii.

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez dzeybi » Pn sie 04, 2014 6:03 pm

To Ty najlepiej znasz bliską Ci osobę, sama musisz zdecydować czy należy o wszystkim informować. Osobiście nigdy nic nie ukrywałem i nie ukrywam przed moją partnerką, lecz to lwica i znajomość przeciwnika tylko dodaje jej sił do walki. Wychodzę z założenia że nie da się wygrać nie znając swojego wroga. Musiałbym być niezwykle naiwny sądząc że moja partnerka nie dowie się wszystkiego sama, a brak zaufania między nami w takiej sytuacji w żadnym wypadku by nie pomógł.
dzeybi
bywalec
 
Posty: 62
Dołączył(a): Pn sie 12, 2013 5:27 pm

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez maria.awaria » Pn sie 04, 2014 7:15 pm

atreg...pewnie ciezko bedzie odpoczac, fizycznie moze sie uda ale psychicznie caly czas bedziesz myslal co dalej... ale nie o tym... Pytales o Gliwice. Ja mam 26 lat w tamtym roku w sierpniu mialam operacje glejak wielopostaciowy i jestem od pazdziernika leczona w Gliwicach. Nie zastanawiaj sie, fantastyczna opieka i atmosfera dobra... ja znowu jade tam w czwartek na cyber noz... i bez strachu bo wiem ze jestem w dobrych rekach... nie masz sie czego obawiac jesli chodzi o Gliwice. a i glejak wielopostaciowy to nie wyrok.... tzn... ja zyje rok po operacji ciagle z nim... ale pracuje i jakos sobie radze...
maria.awaria
swój człek
 
Posty: 156
Dołączył(a): So maja 03, 2014 12:15 pm

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez atreg1974 » Pn sie 04, 2014 8:18 pm

To nie brak zaufania powstrzymuje mnie przed przekazaniem wyników badań. Wspieram go jak tylko moge, jestem przy nim na tyle ile mi czas pozwala. Niestety zycie (guz) pokrzyzowalo nam nasze wspolne plany (zakup domu) i nie mieszkamy jeszcze razem. Nie jest teraz w zbyt dobrej kondycji psychicznej a ja nie mogę być przy nim każdego dnia. Nie chcę Go zostawić samego z tymi wynikami. Są przy nim rodzice, ale ....
atreg1974
nowy
 
Posty: 38
Dołączył(a): N lip 06, 2014 6:39 pm

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez atreg1974 » Pn sie 04, 2014 8:34 pm

maria dziękuje za Twoją opinię na temat Gliwic. Będę trochę spokojniejsza. Jestem bardzo zmęczona, ale tak szczerze meczy mnie haos i brak konkretów. Właśnie ja też jestem lwicą i chcę bardzo dokładnie i ze szczegółami wiedzieć z czym mam do czynienia, co mogę zrobić i czego mogę się spodziewać. Mam nadzieje, że lekarze z Gliwic pomogą mi w tym.
atreg1974
nowy
 
Posty: 38
Dołączył(a): N lip 06, 2014 6:39 pm

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez maria.awaria » Wt sie 05, 2014 6:02 am

Atreg... Zapewne traficie do tej samej Pani doktor co ja czyli dr. Nowickiej- ja bardzo ją sobie cenie, lub profesora Tarnawskiego, bo oni zajmują się głowami.
Wiesz każdemu taka wiadomość krzyżuje plany... ja wróciłam do rodziców, bo sama boje się mieszkać a "kogoś" nie chciałabym obarczać swoją chorobą bo widzę, że dla wszystkich to bardzo trudne...
Lekarze raczej nic nie zrobią oprócz chemii. radioterapii.... operacji... trzeba samemu szukać... są kliniki w Niemczech (laif 612 i profesor Vogel ) albo USA i dr. Budzyński...
Ja na razie trzymam się Gliwic a co dalej... zobaczymy jak tutaj nie będzie już ratunku...
maria.awaria
swój człek
 
Posty: 156
Dołączył(a): So maja 03, 2014 12:15 pm

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez atreg1974 » Wt sie 05, 2014 9:14 pm

Moje słońce zna już wyniki swoich badań histopatologicznych. Nie było łatwo. Na piątek 08.08 mamy wyznaczony termin w Gliwicach. Cieszę się, że tak szybko. Mały krok do przodu. Muszę się jakoś zregenerować do piątku. Pozdrawiam wszystkich.
atreg1974
nowy
 
Posty: 38
Dołączył(a): N lip 06, 2014 6:39 pm

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez maria.awaria » Pn sie 11, 2014 7:41 pm

Atreg i jak po Gliwicach? cos ja wyjasnilo? ja juz po cyber :)
maria.awaria
swój człek
 
Posty: 156
Dołączył(a): So maja 03, 2014 12:15 pm

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez atreg1974 » Pn sie 18, 2014 8:03 am

Jesteśmy już przed po i w trakcie Gliwic. Pierwsza wizyta 08.08 wywiad ogólny jakieś konsultacje i długa lista zleceń. Badanie krwi, kwalifikacja do chemioterapii prawdopodobnie temodal to dzisiaj. Niestey nie mogłam z Nim pojechać jestem w pracy, a On w Gliwicach. 21.08 kolejna wizyta to juz chyba w związku z radioterapią. Do tego jeszcze konsultacja z psychiatra trzeba ustalić dawkowanie leków przeciwlekowych, które przyjmuje już od jakiegoś czasu. Sumujac będzie raditerapia z chemioterapia i 6 tygodniowy pobyt w szpitalu. Trochę się boję bo wiem, że różnie ludzie reagują na temodal.
atreg1974
nowy
 
Posty: 38
Dołączył(a): N lip 06, 2014 6:39 pm

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez atreg1974 » Pn sie 18, 2014 1:14 pm

Nic już z tego nie rozumiem. Jeden lekarz wysyła człowieka na badania krwi celem kwalifikacji na chemię, a drugi lekarz mówi, że takich przypadków w ogóle nie kwalifikuje się na chemię. To znaczy jakich przypadków. .....???
atreg1974
nowy
 
Posty: 38
Dołączył(a): N lip 06, 2014 6:39 pm

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez maria.awaria » Pn sie 18, 2014 1:32 pm

Atreg... Niestety tak to wygląda w przypadku leczenia "drogim" Temdalem... ja w Gliwicach też miałam coś jak test sprawności przed zakwalifikowaniem mnie na leczenie radio-chemioterapii... Samego leczenia nie ma co się obawiać, chyba większość osób dobrze znosi Temodal.... no i oby jak najszybciej się tam dostać....
maria.awaria
swój człek
 
Posty: 156
Dołączył(a): So maja 03, 2014 12:15 pm

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez atreg1974 » Pn sie 18, 2014 8:00 pm

Przeszukałam dzisiaj kilka wątków na forum i okazało się, że jest wiele osób, których z astrocytoma anaplasticum III nie zakwalifikowano do chemii z użyciem temodalu. Nie wiem co myśleć. Jedni piszą, że to brak środków NFZ inni, że przy III stopniu temodal bardziej zaszkodzi niż pomoże. Przeczytałam kilka opracowań na temat leczenia skojarzonego radio + chemia. Piszą, że takie leczenie przynosi lepsze efekty. Ale ma to sens jesli zrobimy badania genetyczne chodzi o coś co się nazywa metylacja programatora genu MGMT. Jeśli wynik jest dodatni to uzycie temodalu ma sens jesli wynik jest ujemny podanie go mija się z celem. Tylko gdzie zrobić takie badania, jak tam się dostać.

Maria, a jak Ty się czujesz po cyber?
atreg1974
nowy
 
Posty: 38
Dołączył(a): N lip 06, 2014 6:39 pm

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez maria.awaria » Wt sie 19, 2014 7:09 am

Tha metylacja programatora genu MGMT... podobno coś takiego robią ale fakt nie wiem kiedy i raczej trzeba prosić albo szukać....
Ja po cyber nożu już ok. głowa pobolewa ale na sterydach jestem... do pracy jeżdżę... jakoś dyszę ;)
maria.awaria
swój człek
 
Posty: 156
Dołączył(a): So maja 03, 2014 12:15 pm

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez Ale_Ksandra » So sie 23, 2014 5:52 pm

Witam Was po dluzszej przerwie....
Dla przypomnienia niektorym, jaj mam 36 lat, guza glejaka 3 stopnia, operowana w Wawie przez wspominanego dr Koziare i teraz pod opieka przez wspomniana dr Dyttus :). Nie pisalam troche bo mialam stresa, zle samopoczucie, itp

Atreg przede wszystkim zycze duzo zdrowka Twojemu przyjacielowi i Wam wszystkim duzo wiary, ma byc dobrze i tak bedzie :)
jesli chodzi o leczenie, jestem zdziwiona ze proponuja chemie przy III stopniu, bo zazwyczaj wysylaj tylko na radio, a na chemie decyduja sie gdy po radio nie nastapila zadna poprawa lub jesli pojawia sie pogorszenie.

Maria a Ty jak sie czujesz? mam nadzieje ze wszystko okej. Lubie czytac Twoje wiadomosci, bo nie ukrywam ze nakrecaj mnie pozytywnie, i ja wiem ze tez musze myslec pozytwynie ze dla moich dziewczynek, coreczek musze przetrwac jak najdluzej zwlaszcza ze od 1 listopada 2013 moje coreczki sa bez taty, ktory umarl ( bylismy w trakcie rozwodu i oczywiscie tez to przezylam, ale bardziej moje coreczki, a teraz......) Przepraszam ze o tym pisze.
Ale_Ksandra
świeżynka
 
Posty: 18
Dołączył(a): Cz mar 20, 2014 8:22 am

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez maria.awaria » So sie 23, 2014 7:13 pm

Aleksandra.... nie znam Twojej historii, poszukam na forum, Ciesze sie ze kogos nakrecam pozytywnie, oby jak najdluzej, ja czuje sie ok. W ogole nie mysle o tym co mam w glowie i wmawiam sobie ze juz nic tam nie ma... tak mi dobrze, zajmuje czas praca albo przesiadywaniem w ogrodzie i ksiazkami. Narazie mam przerwe od Gliwic do listopada wiec jest ok. A co bedzie to czas pokaze... nie ma co myslec na zapas i sie stresowac... Ty masz corki to tymbardziej zyj kazdym dniem :) lap kazda chwile i ciesz sie tym co jest :) Musi byc dobrze :*
maria.awaria
swój człek
 
Posty: 156
Dołączył(a): So maja 03, 2014 12:15 pm

Re: Wiara, nadzieja, miłość - modle się o cud

Postprzez maria.awaria » Śr wrz 03, 2014 6:11 pm

Ale_Ksandra jak tam? wszystko ok?
maria.awaria
swój człek
 
Posty: 156
Dołączył(a): So maja 03, 2014 12:15 pm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Choroba, objawy, diagnoza i leczenie konwencjonalne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 116 gości