przerzuty do mozgu, nie wiem co robic...

Czym jest glejak? Jak się leczyć?
Informacje o diagnostyce, stosowanych terapiach, lekach i procedurach - leczeniu operacyjnym, chemio- i radioterapii.

przerzuty do mozgu, nie wiem co robic...

Postprzez sara68 » Pt maja 16, 2014 8:50 am

Witam,
Dlugo zbieralam sie do napisania tego posta, caly czas wydaje mi sie ze w diagnozie mojej mamy zaszla jakas straszliwa pomylka i to wszystko okaze sie nieprawda...
Wiem, ze forum powstalo dla osob cierpiacych na glejaki, ale ja naprawde nie wiem gdzie powinnam zwrocic sie o pomoc...
Mama (64l.) w lipcu ubieglego roku zakonczyla leczenie (chemioterapia- rak piersi, prawdopodobnie hormonozalezny). W pobranym wezle wartowniczym nie bylo zadnych zmian, nie usunieto jej piersi ani tez nie wykonano operacji oszczedzajacej. Wg prowadzacej ja lekarki nastapila samoistna mastektomia (po prostu guz wchlonal sie i zniknal pod wplywem chemii). Wszyscy bylismy bardzo szczesliwi. Mamie zrobiono badania usg i wszystko bylo czyste. Az do polowy kwietnia kiedy to zaczela sie dziwnie zachowywac. Zapominala slow, zaczela miec powazne problemy z liczeniem. Za moja namowa poszla do neurologa ale pod tym wzgledem nie stwierdzono zadnych deficytow. Zglosila sie wiec do prowadzacego ja wczesniej lekarza onkologa a tam od razu skierowano ja na tk i rm. Obydwa badania przemawiaja za zmianami meta. Pozwolcie, ze przytocze wynik badania rm(z dnia 24.04.2014):
Tomografia rezonansu magn. mozgowia wykonana sekwencjami TSE, TIRM, DWI, w obrazach T1 i T2- zaleznych oraz po podaniu kontrastu wykazuje w lewej okolicy potyliczno-ciemieniowej policykliczna zmiane ogniskowa, lito-plynna, ktorej czesc lita ulega wzmocnieniu kontrastowemu. Zmiana mierzy 3,4x2,2x3cm, otoczona jest strefa obrzeku II stopnia. Widoczny jest efekt masy w postaci zacisniecia bruzd na powierzchni platow ciemieniowego i potylicznego lewego, ucisku na rog tylny i tylna czesc trzonu komory bocznej lewej oraz przemieszczenia struktur linii srodkowej w prawo o ok. 5 mm.
Ponadto widoczne sa mniejsze zmiany ogniskowe, lite, ulegajace wzmocnieniu, otoczone mniejszymi strefami obrzeku, ktore polozone sa w:
-placie potylicznym prawym o sr. 1,2cm, 0,7cm i 0,3cm
-placie potylicznym lewym o sr.1,3cm
-placie skroniowym lewym o sr. 0,5cm
-prawej polkuli mozdzku o sr.1,7cm, 0,8cm i prawdopodobnie dwie o sr. 4-5mm
-lewej polkuli mozdzku o sr.1,5cm
Obraz rm przemawia za zmianami meta, uklad komorowy nieposzerzony. Rozpoznania C50
Od razu po tym badaniu zostala skierowana na 5 naswietlan 4GY/T , 20GY/T X6MEV , (tu moga byc jakies pomylki, poniewaz dawki naswietlan i nazwe wyprosilam od mamy przez telefon, moglam cos zle uslyszec).
Na wypisie napisane jest, ze byly to naswietlania paliatywne...
W tajemnicy przed mama zadzwonilam do prowadzacej ja lekarki, ktora powiedziala mi, ze bardzo jej przykro ale sytuacja jest bardzo powazna i nie widzi zadnych szans...
Najgorsze jest to, ze mama chyba nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, a ja nie wiem czy powinnam jej to uswiadomic, boje sie, ze jak straci nadzieje, to moze byc tylko gorzej... Zwlaszcza, ze nie mam zadnej alternatywy, zadnego rozwiazania co dalej... Mama wie ze ma przerzuty ale nie wie jak one sa grozne dla niej, jak dramatyczna jest sytuacja w ktorej sie znalazla i jakie sa rokowania....
Naswietlania zniosla bardzo dobrze, ma bardzo dobre wyniki badan z krwi, od ponad roku bardzo zdrowo sie odzywia i ogolnie jest w dobrej kondycji psycho-fizycznej. Po dexamethazonie wyzej opisane problemy z pamiecia i wyslawianiem zupelnie sie cofnely i jesli ktos by nie wiedzial co jej dolega to nigdy by sie tego po jej wygladzie i samopoczuciu nie domyslil. Jest bardzo samodzielna, nie chciala zebym jezdzila z nia do szpitala, teraz uwaza ze to wszystko bylo przez stres i juz jej jest o wiele lepiej (efekt wypierania?). Nie wiem co mam robic w tej sytuacji, nie potrafie pogodzic sie z tym...
Mama odstawila juz dexamethazon (cyt."nie bede sie juz wiecej zadna chemia trula") i nie chce slyszec o jakichkolwiek alternatywnych ale konwencjonalnych metodach leczenia (pytalam ja o temodal, avastin, ddca). Ona uwaza, ze ja przesadzam, a wogole to mam jej nie stresowac, bo ona chce pozytywnie myslec a ja ja tylko nakrecam i znowu ma stresy przeze mnie....Mam nic jej nie wspominac o chorobie...
Boze, mam metlik w glowie...co robic???
Czy naprawde, ale tak szczerze, jest az tak zle? Czy naprawde nie ma zadnego skutecznego leku na to?
a i jeszcze cos... dopiero wczoraj dowiedzialam sie, ze ona miala przepisany Etruzil (lek zapobiegajacy przerzutom) i brala go tylko 3 miesiace po chemioterapii bo podobno bardzo zle sie po nim czula...
Probuje ja delikatnie namowic do konsultacji z innym lekarzem, ale ona nie widzi takiej potrzeby, bo jest umowiona na konsultacje do swojej lekarki za 6 tyg... A leczenie paliatywne wytlumaczyla sobie jako profilaktyczne (bo przeciez jej znajome dostawaly po 30 naswietlan, a ona tylko 5 wiec na pewno nie jest z nia zle i to tylko taka profilaktyka). Mama potrafi obchodzic sie z komputerem i internetem, gdyby tylko chciala to wiedzialaby na czym stoi i co oznacza slowo paliatywne... Ona chyba sie bardzo boi, ze az tak to z siebie wypiera a jak ja zaczynam temat to sie bardzo denerwuje i mowi, ze nie chce tego sluchac, bo ja pograzam.... :(((((((((((((((((((((((((((
Moja corka wyczytala, ze ropnie mozgu daja podobne objawy i podobnie wygladaja na rm ale nie wydaje mi sie, zeby lekarz opisujacy mogl sie az tak w rozpoznaniu pomylic?
Bardzo prosze, poradzcie cos....
sara68
świeżynka
 
Posty: 1
Dołączył(a): Cz maja 08, 2014 2:31 am

Re: przerzuty do mozgu, nie wiem co robic...

Postprzez aaggi » Wt lip 08, 2014 3:10 pm

czesc,
czy coś sie u Ciebie wyjaśniło?
wydaje mi się ze ,musiscie isc do innego lekarza. Czy twoja Mama miała robiona biopsje ? czy kwalifikuje sie do operacji?
aaggi
swój człek
 
Posty: 217
Dołączył(a): Pt kwi 04, 2014 1:04 pm


Powrót do Choroba, objawy, diagnoza i leczenie konwencjonalne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości