Jeju Dziewczyny czytam Wasze wpisy i wiem że myśle i czuję to samo. Z jednej strony cieszę sie ze nie jestem sama i mam się przed kim wyżalić a z drugiej ....straszne to
My w tym roku zrezygnowaliśmy z wyjazdu na wakacje, baliśmy się. Tylko dla Synka gdzieś jezdzilismy w ciagu dnia zeby spedzic razem czas. Teraz nawet wyjscie ze znajomymi schodzi na dalszy plan, bo wole pojechać do Mamy. Czasami jak nie mam jak to mam straszne wyrzuty sumienia że mnie z nią nie ma, mam wrażenie że cos tracę, dlatego staram sie być codziennie nawet na chwilke.
Nawet zakupy ciuchowe robilysmy razem, a wczoraj poszłam i nie potrafilam nic wybrac dla siebie ,zlapalam doła...
Nie planuję nic bo sie po prostu boje....
Dziś do Mamy zadzwonili z Banku, zdenerwowałam sie , chyba bylam nawet troche nieuprzejma, głos mi sie łamał .... Pani powiedziala ze bedzie probowała...
nie dam rady..
My tez zawsze razem z Mama jezdzilismy na cmentarz to ona wybierala kwiaty... Naprawde proszę o jeszcze te Swieta BN...
Edycik wierz mi ze tez mam duzy zal do Boga , moze to zle pewnie niektorzy pomysla ze tak , nie tak to wszystko powinno byc. DLACZEGO? nie moze byc dobrze caly czas? niesprawiedliwe..
Gosia73: Tata na pewno po chemii osłabiony bo to taka trutka wiec troche wyniszcza organizm, ciesze sie ze wszystko jest dobrze
Ja chyba tez mam takie rozdwojenie jazni
Zaraz jade do Mamy i musze byc w dobrym nastroju, poplacze w samochodzie jak zawsze a pozniej bede gadała jakies glupoty i opowiadala jak mi swietnie minal dzien
Trzymajcie sie Dziewczyny, nic innego nie pozostaje..