Witam
Dzisiaj po spotkaniu z neurochirurgiem dowiedziałem się, że ojciec ma znikome szanse na dłuższe przeżycie. Przedstawię sytuacje w skrócie. Ojciec 66 lat uskarżał się na bóle głowy po wypadku komunikacyjnym z utrata przytomności w 2012 r. Neurolog nic nie wykrył a tomografia z końca sierpnia 2013 nic niepokojącego nie wykazała. Na początku stycznia bardzo kiepskie eeg i pierwsze niepokojące objawy zaburzeń spowolnienia pracy mózgu chwilowe utraty kontaktu. W dniu 16 stycznia z uwagi na bardzo nasilające się ból głowy, ciągła senność, ograniczony kontakt po konsultacji z neurologiem wezwaliśmy pogotowie. Ojciec dostał się na neurochirurgię w Szpitalu Bielańskim. Diagnoza po TK i RM potężny guz na płacie czołowym i skroniowym, wymagający operacji ratującej życie z uwagi na nacisk. Operacja przeprowadzona w dniu 18.01, dzień po operacji kontakt z ojcem w miarę normalny, ale w kolejnych dniach jest różnie po tygodniu nie zawsze wszystkich rozpoznawał mówił pojedyncze słowa, ostatnie dwa dni komunikacja jest lepsza. Ojciec po operacji cały czas leży z dużym wysiłkiem można go posadzić, teraz zaczął trochę jeść. Cały czas na sterydach itp., celem obkurczenia. Guz nie mógł być wycięty w całości. W dniu 28.01 po wczorajszym badaniu z kontrastem neurochirurg powiedział, że odrasta w b. szybkim tempie i doradza przeniesienie na oddział opieki paliatywnej. Na dzień jutrzejszy jest blisko miejsca zamieszkania miejsce w takim oddziale (jak wszędzie jest bardzo ciężko takie uzyskać), ale nie wiemy co robić, bo umieszczenie w takim miejscu to chyba utrata nadziei i brak możliwości podjęcia jakich radio czy chemioterapii. Proszę o pomoc w podjęciu decyzji i jakieś porady. W stanie leżącym i przy podawaniu obecnych leków, nie wiem czy jesteśmy w stanie podołać opiece nad ojcem, boimy się mu nie zaszkodzić i przyczynić się do większych cierpień, w domu szybkiej pomocy medycznej przy gwałtownym pogorszeniu raczej nie dostaniemy. Neurochirurg mówił, że z jego doświadczenia (jest w wieku ojca) jest to glejak wielopostaciowy z uwagi na strukturę (czekamy nadal na wynik histopatologiczny) i prognozuje szybkie pogorszenie stanu zdrowia (tydzień. miesiąc) i szkoda ojca narażać na cierpienia nie pomagającymi w praktyce terapiami.