Strona 3 z 4

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: Pn kwi 14, 2014 10:36 pm
przez agzach
Cześć Adrian,

Czy doszły do Ciebie moje prywatne wiadomości? Bo były jakieś prace z serwerem i coś się skasowało - wysłałam Ci wiadomość.

Pozdrawiam,
Aga

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: Pt kwi 25, 2014 12:49 am
przez adriann
Tak agzach dziękuję za wyjaśnienia :-)

Ale_ksandra pewnie ze popisac,powiem Ci szczerze,ze ja odmowilem terapii ,chemio i radio. Teraz witamina b17 i kapsaicyna :-) ogolnie caly czas dobrze sie czuje :-) od maja ta witamina i kapsaicyna, troszke sie.miotam bo mam problemy z mowa od operacji :-)

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: Pt kwi 25, 2014 12:52 am
przez adriann
Ale wszystko z mowa idzie ku dobremu,oczywiscie bardzo powoli ale zawsze :-) chodze do logopedy

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: Pt kwi 25, 2014 3:11 pm
przez Ale_Ksandra
Hej hej Adriann. Super, że napisałeś.
A dlaczego odmowiles radioterapii?

A jesli chodzi o mowe, ja tez mialam problemy po operacjii i mega klopot z pamiecia. Potem mi przeszlo, ale do tej pory lapie sie na tym ze czegos nie pamietam, albo myle slowa, albo mam jakies dziwne pomysly. lekarze przed radio poza tym uprzedzili mnie ze problemy z mowa i z pamiecia moga wrocic i faktycznie troche to odczuwam.

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: Pn kwi 28, 2014 9:42 pm
przez agzach
Adriann bardzo dobrze ze odmowiles chemioterapii i radioterapii - swietna wiadomosc!! :) wyslalam ci juz na maila ksiazke. Tak jak pisala 'barbara52' - to ja jestem ta forumowiczka ktora wrzucila info o witaminie B17 i pestkach morelii a teraz namawiam Cie do przeczytania ksiazki ktora Ci przeslalam. Jak pisalam w mailu moj tata 3 lata temu zmarl na glejaka wielopostaciowego o czym mozecie poczytac w moich pierwszych postach na forum. Gdyby nie to forum nie dalabym rady przejsc przez to wszystko - bardzo cenilam i nadal cenie wiedze malutkilu dzieki ktorej wiedzialam na co zwracac uwage podczas chemioterapii - nie ma juz niestety z nami Joki5 z ktora sie zaprzyjaznilam i pokochalam jak wlasna mame - Ci wszyscy ludzie ktorzy byli tu na forum stworzyli niesamowita atomsfere i to wlasnie dzieki nim ja wciaz szukam odpowiedzi jak wyleczyc raka. Bardzo czesto szukamy tematow jak wyleczyc danego raka - jeden rodzaj - a okazuje sie ze tak naprawde nie wazne czy mamy glejaka czy raka piersi, zoladka itp. W kazdym przypadku jest wazne abysmy wzmocnili swoj system odpornosciowy i tu uwaga bardzo wazne sa nasze enzymy trzustkowe dzieki ktorym organizm jest w stanie wyprodukowac silniejsze leukocyty do walki z choroba. W ksiazce jest bardzo duzo roznych metod leczenia - od witaminy B17, po ozonoterapie i Aloes Arborescens ktory ma 200% wiecej substancji leczniczych niz Aloe Vera i prawie 100% wiecej wlasciwosci antynowotworowych. Postaram sie w tygodniu wrzucic jeszcze raz artykul ktory sie skasowal przy pracach zwiazanych z serwerem. Moj tata nie mial tyle szczescia a ja nie mialam wtedy tej wiedzy ktora na spokojnie zebralam po jego smierci przez ostatnie 3 lata. Wy macie te szanse a jesli ksiazka ktora ci przeslalam pomoze wybrac cI odpowiednia metode leczenie to bedzie wiecej warte nizeli ta cala chemioterapia temodalem z naswietlaniami ktore robia straszne spustoszenie w organizmie bo zabija nie tylko chore komorki ale rowniez i te zdrowe...

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: So maja 03, 2014 7:20 pm
przez loczek89
czy ja też mogę prosić o wysłanie mi na emaila tej książki ??
kasiulaziobro@wp.pl

BĘDĘ BAAAAAAAAARDZO WDZIĘCZNA

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: Pn maja 05, 2014 1:53 am
przez adriann
Ok dziękuję bardzo za książkę :-)

jak zwykle było w spamie...:-P

pozdrawiam i dziękuję jeszcze raz :-)

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: Śr maja 07, 2014 3:43 pm
przez maria.awaria
Ja rowniez poprosze o ksiazke jesli to mozliwe... Nie bardzo wiem dlaczego odradzacie chemie i naswietlania? ... ja mam glejaka IV i jestem po chemi i naswietlaniach w trakcie chemi uzupelniajacej dlatego troche mnie dziwi ze Pan adriann rezygnuje z leczenia konwencjonalnego... ?

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: So maja 31, 2014 9:15 pm
przez agzach
Witaj Maria,

Przepraszam ze dopiero teraz odpisuje ale mama mojego narzeczonego miala udar 3,5 tygodnia temu i do tego znaleziono cos w plucach - wyglada na guza 3cm na 4cm uciskajacego aorte i przez to stracilam rachube czasu. Troche nam sie swiat zawalil ale powoli staramy sie na nowo budowac wszystko.
Co do ksiazki - przeslij mi prosze na priv swoj adres mailowy a przesle Ci ksiazke.

Loczek89 - wlasnie wyslalam Ci ksiazke. Mam nadzieje ze pomoze Tobie obrac wlasciwa metode leczenia i ze w koncu rak stanie sie tylko przelwekla choroba tak jak grypa czy przeziebienie,

Pozdrawiam,
Aga

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: Cz cze 05, 2014 12:16 pm
przez Ale_Ksandra
czy ja tez moge prosic o ksiazke? :)
m_olka@poczta.onet.pl

Z gory dzieki :)

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: Pn cze 09, 2014 9:44 pm
przez agzach
Witaj Ale_Ksandra,

Dzis wyslalam Ci ksiazke na maila. Daj znac czy doszla.

Pozdrawiam,
Aga

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: Śr lip 30, 2014 9:35 pm
przez agzach
Witaj Adriann,

Jak sie czujesz? Co slychac?

Ja ponownie z kolejnymi nowinkami dotyczacymi leczenia raka. Moja znajoma ktora choruje na glejaka plus do tego miala jeszcze guza w piersi zaczela pic herbatke Essiac:
http://www.vol-mal.com.pl/essiac/

Musicie poczytac jak to sie przygotowuje bo slyszalam ze uzywa sie wody mineralnej do ktorej wsypuje sie wlasnie Essiac a nastepnie to sie na bardzo malym ogniu trzyma przez okreslony czas a pozniej przelewa do ciemnych butelek i ma stac pare dni.

Znajoma czuje sie po tym swietnie. Poczytajcie bo warto.

Pozdrawiam,
Aga

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: Śr sie 13, 2014 3:41 pm
przez adriann
Nic się nie zmienia, akurat po kolejnym rezonansie (06.14) niby jest jakaś wznowa jutro mam kolejny rezonans. Wszystko się wyjaśni jutro albo za kilka dni :)

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: Cz sie 14, 2014 2:54 pm
przez maria.awaria
Adriann, wszystko ok? fałszywy alarm?
Ja teraz jak byłam w Gliwicach to spotkałam dwie osoby u jednej wznowa po 5 latach a u drugiej po 15....
Ale to i tak napawa optymizmem. Mnie głowa pobolewa chyba po tym cyber nożu i taka jakaś jestem,,, nijaka,,,,

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

PostNapisane: So sie 16, 2014 2:16 pm
przez adriann
Właśnie dziwne jest to, że ani mnie głowa nie boli ani nic! Widziałem zdj z rezonansu, na opis niestety bede musiał jeszcze poczekać i niestety jest wznowa. Boje sie chemioterapii i naświetlania :(