mój prywatny gwiaździak WHO II

Czym jest glejak? Jak się leczyć?
Informacje o diagnostyce, stosowanych terapiach, lekach i procedurach - leczeniu operacyjnym, chemio- i radioterapii.

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez maria.awaria » N sie 17, 2014 9:46 am

Adriann przykro mi ale to nie koniec świata. Ja mam za sobą i chemie i naświetlania. Oczywiście szału nie ma, słabszy będziesz i tyle ale pracować można i jakoś brnąć do przodu. Będzie dobrze. Ja mam przerwę po cyber nożu i dopiero w listopadzie rezonans. Na razie zostaje na dexametasonie... A jutro do pracy ;)i szara upragniona rzeczywistość powraca.
maria.awaria
swój człek
 
Posty: 156
Dołączył(a): So maja 03, 2014 12:15 pm

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez Ale_Ksandra » So sie 23, 2014 8:54 pm

Adriann trzymam kciuki. Musi być dobrze. Oczywiscie rozumiem Twoje zdenerwowanie bo sama czasem sie tak nakrecam, ale czesto tez potrafie namowic siebie do pozytywnego myslenia.
Ale_Ksandra
świeżynka
 
Posty: 18
Dołączył(a): Cz mar 20, 2014 8:22 am

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez atreg1974 » Pn wrz 08, 2014 10:34 pm

Witaj. Mój partner jest po operacji usunięcia guza z lewego płata skroniowego. Wynik histo. astrocytoma anaplasticum III. Operacja była w lipcu, od 11.09 zaczynamy radio w Gliwicach. Kilka dni temu guz dał o sobie znać. Wzmogły się problemy z mową i nastąpił lekki niedowład prawej strony. Wyladowalismy na SOR w Sosnowcu. Skonczyło się na kroplowce z manitolu i recepcie na dexametazon. Lek przyjmuje, ale poprawy nie ma. Czekam z nadzieją na radio i jestem dobrej myśli. Pozdrawiam i życzę duzo zdrowia i wytrwałosci. Trzeba się trzymać pozytywnych myśli.
atreg1974
nowy
 
Posty: 38
Dołączył(a): N lip 06, 2014 6:39 pm

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez adriann » Pn wrz 08, 2014 11:14 pm

Też mam gwiaździaka anaplastycznego (III wg WHO).

Po wizycie u onkologa w czerwcu odmówiłem grzecznie radioterapii i chemioterapii, jestem pewien, że po prostu one nie skutkują.

Zapraszam Was do metod niekonwencjonalnych.

viewtopic.php?f=21&t=3209

Tam od wczoraj stosuję kwas dichlorooctowy. A konkretnie sól tego kwasu. Stosuję dawkę 12 mg/kg masy ciała. Witamina B1 - 300 mg. Herbata czarna: 8-10 kubków (4-5 x 2 saszetki z herbatą). Zamówiłem NaDCA z Wrocławia, gdzie mieszkam. Jutro jedziemy po suplementy.
Pozdrawiam! :)
adriann
nowy
 
Posty: 39
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 9:41 pm

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez agzach » Wt wrz 09, 2014 8:25 pm

Adriann tak bardzo sie ciesze ze sie nie poddajesz :) Trzymaj sie i pisz co i jak. Pozdrawiam :)
agzach
swój człek
 
Posty: 157
Dołączył(a): Pt lip 01, 2011 6:43 pm

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez atreg1974 » Śr wrz 10, 2014 8:54 pm

Witaj adriann. U nas nie najlepiej. Odebrane wyniki rezo. i tomografii, że tak napiszę powaliły nas. W miejcu usunietego guza jest nowy 3, 5 cm na 4 cm i kilka kolejnych nowych w różnych częściach mózgu. Gliwice zaproponowały już tylko 1 a nie 6 tyg. radio. Ale najpierw trzeba zlikwidować obrzęk. Wspominali coś o leczeniu paliatywnym, ale nie chcę tego nawet słuchać. Szukam pomocy. Namiarów na lekarzy, szpitale które podejmą się dalszego leczenia. Może NaDCA nie wiem. Chcę podjąć wyzwanie, , chcę walczyć. Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie, nie poddawaj się.

Agzach
Bardzo proszę Cię o książkę. Pisałam na priva, ale chyba nie dostałaś tych wiadomości. Mój mail gercia.katowice@wp.pl
Pozdrawiam.

Proszę pomóżcie. To wszystko tak szybko się dzieje. W lipcu była operacja, a już mamy nawrót.
atreg1974
nowy
 
Posty: 38
Dołączył(a): N lip 06, 2014 6:39 pm

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez adriann » Śr wrz 10, 2014 11:46 pm

Ja mogę polecić tylko NaDCA bo tylko to można gdzieś załatwić z metod niekonwencjonalnych... Ja załatwiłem sobie z Wrocławia bo tu mieszkam. Zobaczymy jak się to spisze...w poniedziałek zacząłem, musi być dobrze!

Nie poddawajcie się!!
pozdrawiam
adriann
nowy
 
Posty: 39
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 9:41 pm

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez iwonkaaa. » Cz wrz 11, 2014 6:51 pm

Witam wszystkich bardzo serdecznie!Szukam kontaktu z ludzmi ktorzy leczyli sie w Pradze protonami.
iwonkaaa.
świeżynka
 
Posty: 6
Dołączył(a): Cz wrz 11, 2014 6:31 pm

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez atreg1974 » Pt wrz 12, 2014 4:36 pm

agzach wielkie dzięki za książkę. Jest, doszła. Czytam, zmusza do myslenia nad sensem radio i chemii. Jarek miał dzisiaj pierwszy dzień naświetlań. Bezpośrednio po było oki., ale z godziny na godzinę czuje się gorzej.To dopiero pierwszy dzień, a co będzie dalej. Problemy z mową i niedowład prawej strony nie ustępują.
atreg1974
nowy
 
Posty: 38
Dołączył(a): N lip 06, 2014 6:39 pm

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez iwonkaaa. » Pt wrz 12, 2014 4:44 pm

Witam !Artreg musi byc dobrze nie ma innej opcji.Czytam wszystkie posty od miesiaca I jestem przerazona .:(
iwonkaaa.
świeżynka
 
Posty: 6
Dołączył(a): Cz wrz 11, 2014 6:31 pm

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez maria.awaria » N wrz 14, 2014 8:10 pm

Atreg jak u Was kochana.?
maria.awaria
swój człek
 
Posty: 156
Dołączył(a): So maja 03, 2014 12:15 pm

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez atreg1974 » N wrz 14, 2014 8:45 pm

Kochani u Nas bez zmian. Może troszkę lepiej z prawą stroną tzn . trochę lepiej chodzi. Wczoraj byl tylko mały spacer po korytarzu szpitala a dzisiaj już wyszedł przed budynek posiedział trochę na słoneczku. Cały dzień ktoś z Nim był. Staramy się zmieniać żeby być przy Nim i wspierać. Wczoraj miał zły dzień znowu pojawiły się łzy. W tygodniu przyjdzie do Niego psycholog. Najgorzej jest z mową. Coraz wiecej problemów z wypowiadaniem się i strasznie się tym denerwuje. Jedno co w kółko powtarza to "nie umiem mówić". Jutro kolejne naświetlania. Ja mam huśtawki, ale przy Nim jestem silna. Przynajmniej staram się. Mam problemy z zasypianiem a rano niestety trzeba wstać do pracy. Staram się nie tracić wiary.
atreg1974
nowy
 
Posty: 38
Dołączył(a): N lip 06, 2014 6:39 pm

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez etna » N wrz 14, 2014 9:06 pm

arteg1974 Może niedowład i problemy z mową minął jak zmniejszy się obrzek. U mojego Taty było podobnie. 3maj sie!!
etna
bywalec
 
Posty: 73
Dołączył(a): Pn paź 24, 2011 3:07 pm
Lokalizacja: Lubelskie

Re: mój prywatny gwiaździak WHO II

Postprzez Gosia73 » Pn wrz 15, 2014 12:46 pm

atreg1974 pomysl, tez o psychologu dla siebie. ja nigdy nie wierzyłam w psychologów, ale od diagnozy Taty zylam jak duch, noce bezsenne, w dni tony kawy, żeby funkcjonować. w centrum onkologii, pod opieką którego jest Tata (ŁOdź) rodziny tez mogą korzystać z opieki psychologicznej , mnie to pomogło. oczywiście stres będzie zawsze, ale jjest pod kontrolą i mogę w miarę normalnie żyć. Spię w nocy dobrze, bez leków.
Gosia73
bywalec
 
Posty: 82
Dołączył(a): Cz maja 08, 2014 9:58 am

Re: mój prywatny gwiaździak WHO III

Postprzez sandraa3001 » Cz sty 21, 2016 11:35 pm

Witam! Adriann jesteś tu jeszcze? odezwij się do mnie na maila: sandraa3001@op.pl. Mam kilka pytań, mój narzeczony jest młodszy od Ciebie ale właśnie zaczął walczyć z tym rakiem. Mam kilka pytań.
sandraa3001
świeżynka
 
Posty: 2
Dołączył(a): Cz sty 21, 2016 8:25 pm

Poprzednia strona

Powrót do Choroba, objawy, diagnoza i leczenie konwencjonalne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości