przez dziwozona » Śr gru 18, 2013 6:11 pm
Operacja się nie odbyła, bo w dniu kiedy była wyznaczona zorientowali się, że tata dostaje lek na serce który zawiera kwas acetylosalicylowy (czyli aspirynę), który rozrzedza serce i istniało ryzyko krwotoku. W międzyczasie okazało się, że pierwotna masa guza zamieniła się w torbiele, ale obok urosło nowe 5 cm. Operacja będzie trudniejsza, ale mamy termin na ponidziałek. Mają tacie na stałę usunąć kawałek czaszki, żeby wyrównać ciśnienie i dać możliwość rozprostowania się mózgowi. Potem terapia izotopami, o ile kontrast nie rozleje się szerzej. Jesteśmy przerażeni, ale i szczęśliwi, że nie odmówili całkiem terapii.
My mentat stosujemy od niedawna więc nie wiem jak działa, ale jakby tacie przestało się pogłębiać mimo rosnącego guza. Więc może jednak jakoś działa. Terapię afazji na pewno mają na ul. sobieskiego w instytucie psychiatrii w warszawie, ale nie wiem skąd jesteście, bo na terapię trzeba się stawiać codziennie.
Uściski dla was gorące!