Witam.
Juz kiedyś tutaj pisałam, mama parę lat temu miała glejaka, III-IV, antyplastyczny.
Został w całości usunięty. Robimy co parę miesięcy rezonans, wyniki są ok. Rak nie wraca.
Wszystko pięknie ale..
Mama ma objawy...hmmm... bardzo silnej depresji, demencji starczej. Nie wiemy jak to ugryźć. Dodam , że ma 60 lat. Zawsze była osoba bardzo bystrą, inteligentną, miała sporą wiedzę, dbała o wygląd, miała niewiarygodną pamięć do szczegółów. Z charakteru typ pani dyrektor:)
Na chwilę obecną, ma problem z utrzymaniem moczu, spory, a co gorsza...zachowuje się jakby miała to gdzieś. Nie dba o zmianę ubrań, czy umycie się. Okłamuje nas żebyśmy dali jej spokój Całymi dniami chodzi w piżamie. W kółko gląda tv, chociaż mam wrażenie , że tylko patrzy w stronę odbiornika. Bardzo mało je, nie gotuje, nie sprząta. Ma lekkie problemy z pamięcią i coraz większe z używaniem właściwych nazw rzeczy (guz był blisko ośrodka mowy).
Z drugiej strony, zawsze pamięta, że leci jej ulubiony serial lub , że kończą się jej papierosy. Jak ją biorę do lekarza to odstawia show, i zachowuje się w miarę sprawnie.Rozmawiałam z onkologiem, mówi , że możliwy jest powolny zanik mózgu. Bardzo proszę o rady, w , którą stronę mam iść. O psychiatrze mama nie chce słyszeć, ale jeśli to w tę stronę to ją zaciągnę. Czy spotkaliście się z takimi objawami po guzie mózgu? Czy to w ogóle ma coś wspólnego?
Mama przebyła serię radioterapii