moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO IV.

Czym jest glejak? Jak się leczyć?
Informacje o diagnostyce, stosowanych terapiach, lekach i procedurach - leczeniu operacyjnym, chemio- i radioterapii.

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez mala0602 » Śr lip 31, 2013 3:33 pm

Jak sie trzymasz?

Moja teściowa zmarła 15 lipca. Miała piękną śmierc bo wszcy którzy ją kochali byli przy niej. A mi tak strasznie cieżko. Ostatnie trzy lata spędziłyśmy razem. A teraz sama siedze w tym pustym domu :cry: Dlaczego tak szybko?
Obrazek
Obrazek
mala0602
nowy
 
Posty: 23
Dołączył(a): Pt mar 22, 2013 10:00 am

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez Justynka46 » Pt sie 02, 2013 3:58 pm

Witam.juz od dluzszego czasu zagladam tutaj , gdyz w pazdzierniku 2012roku zdiagnozowano u mnie glejaka wielopostaciowego 4 stopnia zlosliwosci mam 47 lat . operacje mialam 27.11.2012, nastepnie trzydziestu dniowa radio i chemioterapie.
w marcu kontrolny rezonans pokazal pozytywny wynik leczenia, gdyz reszta po operacji zmiejszyla sie znacznie.w zwiazku z czym onkolog zastosowal chemie o silniejszym dzialaniu (pierwsza 100mg) druga 260mg.rezonans w lipcu tego roku byl pozytywny , chemia znowu go podtrula i zmiejszyl sie troszeczke.obecnie przyjmuje chemie 260mg 5 dni chemi , tydzien przerwy i badanie krwi i tak do polowy pazdziernika , jesli tylko wyniki mi na to pozwola. chcialabym przekazac wszystkim walczacym z tym terminatorem tak jak ja , duzo sily i ducha walki . jak widac mozna go niszczyc po malutku i w to trzeba wierzyc.pocieszam innych , a przyznam ze sama jestem w dolku.razem pomarudzic jest latwiej i podtrzymywac sie na duchu. przepraszam za bledy , to niestety zniwo glejaka .mieszkam na stale w niemczech i mam bezplatny tel. do polsli(stacjonarny)jesli zechce ktos ze mna porozmawiac o tym terminatorze to prosze dzwonic na nr.7804/1283 oddzwonie na kazdy tel.kom.01717700473 pozdrawiam i czekam pa
Justynka46
świeżynka
 
Posty: 12
Dołączył(a): So sty 19, 2013 5:30 pm

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez krepsen » Cz sie 08, 2013 9:48 pm

Mała bardzo mi przykro :( Wiem co czujesz, trzymaj sie!

Justynka cieszę się słysząc, że komuś się udaje! To bardzo, bardzo pozytywne dla mnie, mimo że moja Mama przegrała.

Ja urodziłam 3 sierpnia zdrową i śliczną córeczkę, wiem że Mama była ze mną w tamtych chwilach i mnie wspierała, czułam że jest obok. Pomogła nam jak potrafiła! Za każdym razem jak patrzę na małą mam łzy w oczach bo jest cudowna i wiem, że Mama byłaby w niej zakochana po uszy. Ale życie toczy różne scenariusze.
krepsen
swój człek
 
Posty: 289
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 9:31 pm

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez aga.hojan1 » Pt sie 09, 2013 10:14 pm

Moje gratulacje krepsen z narodzin córeczki!!!Macierzyństwo nie jest łatwe, ale jest warte zachodu, sama mam dwie małe córcie więc wiem o co chodzi, he he :D czasem nieźle dają w kość, ale są wspaniałe i są dla mnie całym światem, trzymaj się kochana!!!
aga.hojan1
swój człek
 
Posty: 119
Dołączył(a): Wt wrz 11, 2012 10:01 am

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez krepsen » N sie 11, 2013 5:46 pm

Dziękuję :)
krepsen
swój człek
 
Posty: 289
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 9:31 pm

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez chomik » Wt sie 13, 2013 12:43 pm

:funn: o gratuluje! psz mi szybko jak bedzie miec na imie!!!!
chomik
swój człek
 
Posty: 106
Dołączył(a): Pn lis 12, 2012 1:29 pm
Lokalizacja: Lublin

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez cynamon » Wt sie 13, 2013 6:29 pm

Krepsen, gratuluję i mocno Was ściskam :)
cynamon
bywalec
 
Posty: 63
Dołączył(a): Wt paź 11, 2011 9:37 am
Lokalizacja: Kraków

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez krepsen » Wt sie 20, 2013 12:14 pm

Dziękuje ślicznie :)

Chomiczku, mała ma na imię Hania :)
krepsen
swój człek
 
Posty: 289
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 9:31 pm

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez annika » Śr sie 21, 2013 3:56 pm

gratuluje córeczki! :)
annika
bywalec
 
Posty: 85
Dołączył(a): Pt wrz 09, 2011 6:54 pm

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez ja_ninka » Cz sie 22, 2013 8:13 pm

Witam wszystkich.
Tego lata nie było lata :cry: U ojca zdiagnozowano guza mózgu, podejrzewają glejaka IV stopnia. Nieoperacyjny. Czekamy na naświetlania. Ojciec jest w stanie całkiem niezłym, o ile można powiedzieć tak o kimś, kto w przeciągu dwóch miesięcy ze zdrowego faceta chodzącego o własnych siłach zmienił się w dziadunia chodzącego o balkoniku. No, ale chodzi. Mam pytanie do Was, którzy zmagacie się z tą koszmarną chorobą. Czy chory powinien mieć jakąś specjalna dietę? Ojciec je wszystko, a i tak nie przybiera na wadze. Te wredne komórki nowotworowe chyba wszystko pożerają, czy nie wiem, jak to się dzieje, ale może powinniśmy na coś zwrócić uwagę szczególną. Chcemy go przygotować do tych naświetlań. Musi być silny a on jest chucherko. Dajcie jakieś wskazówki. Co robić? Co robić?
ja_ninka
świeżynka
 
Posty: 6
Dołączył(a): Cz sie 22, 2013 8:06 pm

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez lilka1 » Pt sie 23, 2013 11:03 pm

Mój mąż nie ma specjalnej diety, je wszystko na co ma ochotę, proszę go, by ograniczał słodycze, gdyż bierze sterydy, boję się, by nie dostał dodatkowo cukrzycy przy tych lekach. Zaleca się jeść częściej, w mniejszych ilościach, tak przynajmniej nam mówili podczas naświetlań i chemii. W ciągu tych kilku miesięcy też trochę zeszczuplał, mięśnie przede wszystkim mu osłabły, ale do dnia dzisiejszego porusza się samodzielnie, chociaż z coraz większą trudnością, kondycja jego słabnie z miesiąca na miesiąc. To smutne, że Twój tato tak szybko ma problemy z chodzeniem, czytałam wiele wpisów osób mających w rodzinie chorych na tę chorobę, by dowiedzieć się więcej, jaki będzie jej przebieg, ale wynika, że u każdego może różnie ta choroba przebiegać i tak naprawdę, nie wiem co nas czeka. Pozdrawiam.
lilka1
świeżynka
 
Posty: 7
Dołączył(a): Pt cze 28, 2013 7:09 pm

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez krepsen » N sie 25, 2013 9:18 pm

Dziękuję za gratulacje :)

Co do diety - moja Mama jadła wszystko na co miała ochotę. Wmuszałam w nią dużo warzyw i owoców (choć na owoce trzeba uważać bo mają cukry) no i podstawą był sok z buraków - bardzo poprawia hemoglobinę a ona powinna być znośna przed i w czasie naświetlań czy chemii. Niestety po 3 miesiącach od diagnozy u Mamy rozwinęła się cukrzyca posterydowa i tu już musieliśmy uważać co a przede wszystkim ILE Mama je bo apetyt miała nie do zaspokojenia. Myślę że nie trzeba stawiać na konkretną dietę tylko starać się zdrowo odżywiać.
krepsen
swój człek
 
Posty: 289
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 9:31 pm

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez ja_ninka » Pn sie 26, 2013 6:47 pm

Lilka, Krepsen, dzięki za odpowiedź i podpowiedź:)
Krepsen - oczywiście gratulacje:) O soku z buraków słyszałam, ale się trochę boimy, żeby biegunki nie dostał, bo na domiar złego kiedyś miał wycinanego guza jelita grubego i od tamtego czasu jakoś mu jelita szybciej pracują;)
Obawiamy się trochę tej radioterapii. Bardziej chyba niż trochę. Radioterapia paliatywna nie brzmi dobrze. Myślicie, że po niej może być gorzej czy lepiej? Ojciec się strasznie jej boi:shock: Przez naświetlania po guzie jelita przeszedł jak burza, a teraz to kto wie. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze, nie? :D
Pozdrowienia.
ja_ninka
świeżynka
 
Posty: 6
Dołączył(a): Cz sie 22, 2013 8:06 pm

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez krepsen » Pn sie 26, 2013 8:56 pm

Oczywiście że trzeba wierzyć! Ja teraz, po upływie roku od radioterapii Mamy stwierdziłam, że chyba w naszym przypadku pomogło i dało Mamie dobre pół roku jeśli nie więcej...
Mam nadzieję że i u Was nastąpi poprawa choć najpierw może być gorzej (pojawi się pewnie obrzęk mózgu po naśtwietlaniach). Jednak koniec końców może być dużo lepiej :) I tego Wam życzę.
Soku z buraka się nie bójcie, raczej nie działa przeczyszczająco :)
krepsen
swój człek
 
Posty: 289
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 9:31 pm

Re: moja mama i jej walka z glejakiem wielopostaciowym WHO I

Postprzez chomik » Wt sie 27, 2013 3:03 pm

:lol: moja mama miala racje mowiąc do mnie,ze jak przemaluje wlosy z blondu na rude to niewiele to pomoże.... 8-)no tak przeciesz mała miala dostac imie po Twojej Mamie......a jak sie chowa? jeśli charakterek mamy to będzi zadziorno-waleczna:)
chomik
swój człek
 
Posty: 106
Dołączył(a): Pn lis 12, 2012 1:29 pm
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Choroba, objawy, diagnoza i leczenie konwencjonalne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 110 gości