glejak, geny i dziedziczenie....

Czym jest glejak? Jak się leczyć?
Informacje o diagnostyce, stosowanych terapiach, lekach i procedurach - leczeniu operacyjnym, chemio- i radioterapii.

glejak, geny i dziedziczenie....

Postprzez gocha » Cz mar 08, 2007 8:27 am

właśnie, pytanie jak w temacie. jakie są szanse, że ja albo moje dzieci dostały od dziadka w prezencie to cudo? pytałam kilku lekarzy, ale spławiali mnie tekstem, że wydziwiam i szukam problemu na siłę...
jak znajdę wolna chwile to pogrzebię w sieci, ale może ktoś z Was coś juz wie na ten temt?
gocha
swój człek
 
Posty: 294
Dołączył(a): So paź 28, 2006 3:25 pm

Postprzez wiki365 » Cz mar 08, 2007 10:14 am

nasz profesor mówi,że glejak nie jest dziedziczny,też o to pytałam
ale może się zawsze zrobić, prawda?
wiki365
swój człek
 
Posty: 177
Dołączył(a): So gru 16, 2006 5:41 pm
Lokalizacja: Katowice

Postprzez gocha » Cz mar 08, 2007 2:34 pm

albo jeszcze nie odkryli tego że jest dziedziczny.

brrrr......
zimno się robi na samą myśl
gocha
swój człek
 
Posty: 294
Dołączył(a): So paź 28, 2006 3:25 pm

Postprzez mirek » Cz mar 08, 2007 3:36 pm

...
Ostatnio edytowano Cz mar 29, 2007 11:03 pm przez mirek, łącznie edytowano 1 raz
mirek
swój człek
 
Posty: 191
Dołączył(a): Pt cze 02, 2006 11:32 pm

Postprzez maly » Cz mar 08, 2007 4:20 pm

ja też pytałem lekarza czy to dziedziczne jest, twierdził, ze nie a w rodzinie jest też osoba chora jak mój tato na gbm
maly
świeżynka
 
Posty: 12
Dołączył(a): Pt lut 23, 2007 9:07 pm

Postprzez irena » Cz mar 08, 2007 4:46 pm

Takie pytanie zadała moja mama lekarza operującego mojego braciszka, niestety to nie jest dziedziczone, to jest pech że guz znalazł się akurat w głowie, mógł być np na wątrobie. W mojej rodzinie nie było przypadku zachorowania na jakiegokolwiek raka
irena
swój człek
 
Posty: 111
Dołączył(a): Pn wrz 25, 2006 11:04 am

Postprzez gocha » Cz mar 08, 2007 5:30 pm

irena,

chyba 'na szczęście' a nie 'niestety'
gocha
swój człek
 
Posty: 294
Dołączył(a): So paź 28, 2006 3:25 pm

Postprzez irena » Pt mar 09, 2007 9:20 am

Napisałam tak, ponieważ bardzo sie boisz, inaczej byś na tą chorobę patrzyłą gdyby zachorował mąż, tata odpukać dziecko, trochę mnie to ruszyło bo napisałaś że nie chcesz takiego prezentu od dziadka. Mi umarł brat i gdybym na to zachorowała wcale nie uważałabym to za prezent. To nie ja spytałam sie lekarza tylko moja mama, wcale nie wiem dlaczego
irena
swój człek
 
Posty: 111
Dołączył(a): Pn wrz 25, 2006 11:04 am

Postprzez czarna inez » Pt mar 09, 2007 4:02 pm

to jest dziedziczne. w naszej rodzinie jest. dr Furtak tez powiedzial, ze to jest dziedziczne ;/
czarna inez
nowy
 
Posty: 46
Dołączył(a): N sty 28, 2007 1:44 pm
Lokalizacja: Pieniężno

Postprzez moto_kate » So mar 10, 2007 4:15 pm

Niektóre wady genetyczne są dziedziczne, a może być tak, że dana wada zwiększa predyspozycję do zachorowania. O samej chorobie, czy jest dziedziczna raczej ciężko stwierdzić - bo przecież nawet mechanizm jej powstawania nie jest dobrze poznany, to samo z czynnikami ryzyka. Po prostu medycyna jeszcze nie wie...
_______________________________

Serdecznie pozdrawiam,

..:: Kate ::..
moto_kate
*** Administrator ***
 
Posty: 1444
Dołączył(a): Pt cze 02, 2006 4:24 pm
Lokalizacja: Wybrzeże

Postprzez gocha » So mar 10, 2007 6:38 pm

irena napisał(a):Napisałam tak, ponieważ bardzo sie boisz, inaczej byś na tą chorobę patrzyłą gdyby zachorował mąż, tata odpukać dziecko, trochę mnie to ruszyło bo napisałaś że nie chcesz takiego prezentu od dziadka. Mi umarł brat i gdybym na to zachorowała wcale nie uważałabym to za prezent. To nie ja spytałam sie lekarza tylko moja mama, wcale nie wiem dlaczego


irena, chyba nie do końca zrozumiałyśmy się. chodziło mi o prezent w cudzysłowie. jeśli ja zachoruję na glejaka to bynajmniej nie bedę miała o to pretensji do mojego ojca (a dziadka moich dzieci), bo to nie jego wina, ani wina żadnej osoby, która choruje na jakikolwiek nowotwór. nawet jesli się okaże na 100%, że winne są geny, to bynajmniej nie będę wypominać ojcu, że cokolwiek po nim dziedziczę. Moje zapytanie nie miało formy pretensji tylko było podyktowane chęcią zdobycia wiedzy na ten temat.
nie widzę nic niełasciwego w zadaniu takiego pytania lekarzom czy komukolwiek kto może wiedzieć. wręcz wydaje mi się, ze o takie rzeczy powinno sie pytać.
gocha
swój człek
 
Posty: 294
Dołączył(a): So paź 28, 2006 3:25 pm

Postprzez Michal » Pt mar 23, 2007 5:22 am

a ja zaluje ze nie mozna tego przejac od kogos... wiem, ze to glupie, ale jak patrze na cierpienie bliskiej mi osoby, ktora ja najwspanialsza na swiecie... a ja nic... gdybym tylko mogl to przejac i sam sie z tym borykac... zycie jest takie niesprawiedliwe :((( czemu to zazwyczaj dotyka dobrych ludzi... a bandyci, zlodzieje, mordercy zyja dlugie obrzydliwe zycie.... trzeba byc naprawde silnie wierzacym zeby sie nadal modlic, i wierzyc...

to takie niesprawiedliwe...

Wiem, ze nie powinno sie tak na to patrzec i zadawac takich pytan...

Jest mi tak zle, tak przykro .... i jednoczesnie jestem taki ZLY na to wszystko!
:(((
Michal
świeżynka
 
Posty: 9
Dołączył(a): Pt sty 19, 2007 9:03 am

Postprzez aleksandra » Pt mar 23, 2007 10:10 pm

Jestem też zła no to niesprawiedliwe życie tak jak Michał. Strasznie jest jak takie glejaczysko zaatakuje najbliższą nam osobę.
U mnie w rodzinie - generalnie nowotworów nie było - ta choroba u mojego Taty, wyskoczyła jak z kapelusza złego czarownika.
Oczywiście zastanawiajc się dlaczego to badziajstwo spotkało mojego Tatę przypomniałam sobie o jednym - 7 lat temu mój Tata miał wypadek. Spadł z drabiny na taras. Były połamame żebra i wstrząśnienie mózgu. A wcześniej były niewielkie wylewy - bez żadnych długotrwałych konsekwencji. I w przypadku dorosłych - tak sobie myślę, że to glejaczysko to przy urazach głowy ma pełne pole do popisu. Tak mi przy moim Tacie wychodzi.
Żaden z lekarzy mnie nie uczulał na dziedziczność glejaka, a wiem że przy innych nowotworach zwykle lekarze o tym mówią.
aleksandra
swój człek
 
Posty: 139
Dołączył(a): Śr sty 17, 2007 9:51 pm

Postprzez czarna inez » So mar 24, 2007 2:51 pm

kiedy lekarz uslyszal historie naszej rodziny, od razu stwierdzil, ze to w naszej rodzinie dziedziczne. podobno mezczyzni sa bardziej narazeni na zachorowanie na to niz kobiety. ale to mnie nie pociesza.
czarna inez
nowy
 
Posty: 46
Dołączył(a): N sty 28, 2007 1:44 pm
Lokalizacja: Pieniężno

Postprzez aleksandra » So mar 24, 2007 4:04 pm

Czarna Inez nic nie pociesza przy glejaczysku.
aleksandra
swój człek
 
Posty: 139
Dołączył(a): Śr sty 17, 2007 9:51 pm

Następna strona

Powrót do Choroba, objawy, diagnoza i leczenie konwencjonalne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 97 gości