przez Aneta123 » Pn sty 30, 2012 10:35 am
Witam anatol,
Nie dostaliśmy temodalu.
Nie, bo nie. Nikt mi tego w sposób przekonywujący nie wytłumaczył dlaczego nie, ale po doświadczeniach z moją siostrą, u której również wykryto nowotwór (co prawda inny) przestaliśmy zabiegać o chemię.
Narazie nic się ie dzieje, a chemia nie pozostawia organizmu bez szwanku. Gdzieś czytałam ze nawet może uzłośliwić guza.
No cóż, pozostawiliśmy to można powiedzieć "woli Boga" a raczej podjęliśmy decyzję o leczeniu jak najmniej wyczerpującym organizm. Czyli dopóki nie odrasta obserwujemy - jak zacznie się coś dziać, 1. operacja 2. chemia, w zależności na co będą wskazywali lekarze.
Co do onkologa to nie potrafię podać żadnego, przykro mi. Kilku odwiedziliśmy co prawda ale ja nie mam zaufania do żadnego lekarza... mam złe doświadczenia.
Pomimo że mam dużo cierpliwości do innych spraw to jeśli chodzi o lekarzy to nie jestem fajnym pacjentem. Z jednego gabinetu prawie mnie wyrzucono - najpierw ja a potem onkolog nie wytrzymał nerwowo.
Na forum ile głów tyle pomysłów. Niektóre nazwiska się powtarzają. Może powinniście pochodzić i sami wyważyć, który lekarz wg was najlepiej Was poprowadzi. My np byliśmy u prof. Szczylika, który chciał podać chemię - od razu i jak długo się da. Nie zgodziliśmy się na takie leczenie. Nie wiem czy dobrze czy nie, ale widzę ze prof daje chemię każdemu. W moich kręgach nazywany jest "chemistą". Zaufaliśmy innym lekarzom, którzy mówią że chemia jest narazie niepotrzebna a raczej zaufaliśmy samym sobie i wygląda to poniekąd tak ze swoimi decyzjami sami ustalamy przebieg leczenia.
Ja wiem że jak człowiek zachoruje to idzie do lekarza po pomoc z nadzieją, ze trafił w dobre miejsce i tu mu pomogą.... ale chyba nie u nas.
W Polsce idąc do lekarza musisz wiedzieć o swojej chorobie tyle co on, albo jeszcze więcej. I pytać. Drążyć temat, a niekiedy podpowiadać lekarzowi.
Inaczej zostaniecie brzydko mówiąc "spławieni" albo przez ignorancję lekarza albo z powodu braku czasu.
Byliśmy jeszcze u dr Jagielskiej w CO, bardzo rzeczowa i konkretna rozmowa ale czy pomogła w czymkolwiek?... Trudno powiedzieć, bo ciągle poruszamy się "po omacku"
Obawiam się ze nie pomogłam Ci w niczym.
Możesz pisać na forum skontaktuj się z kilkoma osobami, są tu naprawdę życzliwi ludzie,mi sporo podpowiedzieli jeśli chodzi o metody leczenia czy skutki.
I nie daj się spanikować. Na forum często ludzie straszą. Czytając te wszystkie posty można odejść od zmysłów, a to jest najmniej potrzebne choremu i rodzinie w tym trudnym czasie.
Trzymaj się ciepło i napisz coś więcej.
pozdrawiam
Aneta