na biochemii urody sa chyba i kolorowe, choc nie jestem pewna.Gdzies o jakims pudrze z jedwabiu cos bylo, moze i inne są.
Ja tam wchodzę raz na 3 miesiące, bo inaczej, to bym non stop cos zamawiala
decyzja: raz na 3 miesiące trzyma mnie w ryzach. Przez te oleje i masła mam awersję do kupnych kosmetyków - przede wszystkim ze wzgledu na cenę, a i dzialanie tych kupnych jest dla mnie teraz zadne.....
na cienie pod oczami to nie znalazlam patentu
ale też niespecjalnie szukalam, a mam koła pod oczami, od dziecka. Takie geny ponoc. Dodają spokojnie z dychę w kalendarzu.Znam problem.Natomiast oleje i masła polecam z calego serca. Tam , na tych stronach - są przepisy na różne takie do zrobienia samemu. Ja mam akurat taką cerę, ze mi te szuwaksy pasują bez zadnego przygotowania. wracam z pracy, zmywam sobie twarz - polecam tzw. hydrolaty - wklepuję jakis olej - moje 2 topowe to olej z kiełkow pszenicy oraz z pestek róży. czekam, az się wchłonie i juz! Ten z róży - ale to nie olejek różany, nie pachnie - nieco farbuje, skora taka zółtawa się robi, ale jak sę wchlonie, to ma piękny odcien.Czasami mieszam te oleje, na twarz stosuje tez - o zgrozo! - olej lniany, ten z lodowki. Jest super.Na szczescie ilosciowo zuzywa sie tego niewiele, kilka kropelek wystarczy.
Ale poczytaj na tych stronach biochemii lub zrosobiekrem.Moze cos tam mają na to.
Polecam jeszcze maxi tani i rewelacyjny peling - scrub do ciala. Tani, bo to cos się wyrzuca . My w domu - córki i ja - peelingujemy się....fusami po kawie! Zamiast z ekspresu to wywalac, scieramy tym ciało.Mozna dodac ciut soli gruboziarnistej, troszkę soku z cytryny i cynamon. Swietnie sciera zgrubienia na lokciach i kolana. Potem takie masło kokosowe lub z palmowe ....poezja
minus taki, ze trzeba dokladnie spłukac wannę/prysznic
U nas fusy po kawie w cenie są i wrecz czasem afera, która zuzyła wszystkie fusy!
Na skórę i do zoładka swietny jest tez olej z pestek dyni. Smakuje z pomidorami i bazylią niebiansko, ale jako maseczka do twarzy tez jest super. Tyle, ze trzeba samemu byc w domu, bo ma odcien ciemno-zielony, więc wygląda się....hm.....nieco demonicznie.
Jak mi włosy poprzesychają na koncach i sie siano robi, to wcieram w nie masło kokosowe. Tłuste strąki się robią strasznie. Tak się szykuję do sprzątania, z mopem, scierką i tłustymi włosami wyglądam absolutnie profesjonalnie
, ale po umyciu , normalnym szamponem są genialne.
Nawet mojego tradycjonaliste tatę przekonalam do olejów. On od zawsze uzywa nivea. Ja mu do tego dodaję olej z róży - mozna zwyczajny krem wzbogacic olejem - kidys nieprzekonany, teraz sam sie dopomina.I ma cerę zadbanego, strarszego pana.
Polecam się.