Witam,
w zeszłym tygodniu przyszło mi dowiedzieć się o nieszczęściu wśród mojej najbliższej rodziny. U mamy zdiagnozowano guza mózgu po badaniu TK. Lekarze od razu zadecydowali o hospitalizacji i ew. wycięciu guza po bardziej dogłębnych badaniach. Dzisiaj po rezonansie magnetycznym, lekarz nieco uspokoił całą rodzinę stwierdzając, że najprawdopodobniej jest to oponiak niezłośliwy, ale mimo to konieczny do zoperowania. Przez ostatni tydzień zdążyłem przeczytać niemal wszystkie strony internetowe z pierwszych 10 stron wyników Google traktujące o oponiakach czy glejakach i wiem, że niemal jednoznaczny wynik (przy skali błędu wynoszącej ok. 10 %) daje biopsja. Zwracam się więc do osób znacznie bardziej zorientowanych w tym temacie... Jaka jest możliwość błędu lekarzy? (pomijamy tu oczywiście kompetencje i doświadczenie lekarzy, których nie jestem w stanie stwierdzić). Czy różnica pomiędzy oponiakiem a glejakiem jest na tyle duża, że uwidacznia się w wynikach rezonansu magnetycznego? (Czytałem już i na tym forum o przypadkach błędnie zdiagnozowanych oponiaków w rzeczywistości będących złośliwymi glejakami). Wreszcie czy markery nowotworowe są w stanie wykazać zmiany nowotworowe w mózgu? (z tego co przeczytałem markery dotyczą badań nowotworów wielu narządów ludzkich, ale chyba nie mózgu?)
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i jednocześnie pozdrawiam wszystkich walczących o zdrowie swoje i bliskich.