to sobie od razu przegraj. Oni to mają w archiwum komputerowym. Muszą mieć.
A poza tym przezyjcie sobie spokojnie swięta. Nie denerujcie się tym czyms, bo jeszcze nie wiadomo, czy jest, co jest itp. W NF na szczęscie wszelkie tego zmiany rosną zazwyczaj powoli. Mój syn - juz chyba pisałam-miał w tamtym, operowanym miejscu od zawsze, tzn. od 1 MRI w 6 roku zycia zmianę typu UBO, która z czasem, powolutku przekształcila się w okolicach 16 roku zycia w glejaczka. U Waszej córci to w ogóle nie wiadomo, od kiedy jej ta astrocytoma rosła, bo NF nikt nie rozpoznał, ale prawdopodobnie wiele lat sobie tam glejak dojrzewał. Będzie ok, choc ewentualny zabieg to mało przyjemna rzecz.......dacie radę.
Pozdrawiam
D.