Strona 4 z 5

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: Wt gru 21, 2010 9:18 pm
przez 59dana
tak, słyszałam o tym, że mają tam nóż gamma, lecz czy lekarze którzy wykonują te zabiegi są już na tyle doświadczeni aby dokonywć takie zabiegi? A i inna wazna sprawa jak tam się dostać, moze jakiś kontakt gdzie mozna umówić sie na wizytę. :(

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: So gru 25, 2010 8:10 pm
przez Wienek69
Witajcie kochani.
Odnalazłem zagubione hasło do loginu na tym forum.
Wszystkim życzę Wesołych świąt i zawsze rozpostartych opiekuńczych skrzydeł aniołów nad waszymi głowami.
Byście nie musieli czytać zbyt długiego tekstu w skrócie przypomnę, iż trzy lata temu po ciężkiej chorobie ( nowotwór piersi ) odeszła moja mama.
Pozbierałem się jakoś i poprzysięgłem, iż to, co przeszła moja rodzina musi mieć sens.
Chętnie wymienię się wiedza z każdym, kto jej potrzebuje.
Piszcie na : wiechu.g@interia.pl
W skrócie tylko napiszę ku przestrodze.
Zaczęło się od nadwagi skutkiem, czego stawy kolanowe uległy degradacji ( wygniecenie wyściółki / mazi w torebkach stawowych ).
Mądry lekarz zaaplikował tzw. blokady, czyli wyłączył odczuwanie bólu.
To tylko wyłącza receptory ośrodkowego układu nerwowego nie naprawia przyczyny choroby.
Skutkiem zaaplikowania tzw. blokad było rozpie....nie systemu hormonalnego organizmu.
Potem poleciało już bardzo szybko.
Pozdrawiam jeszcze raz i zapraszam do korespondencji.
Wienek.
Ps.
Jeśli którakolwiek z wam znajomych kobiet ma taką urodę, że ma wysięk z brodawki piersi to Boże broń próbować temu przeciwdziałać.
Do czasu, kiedy wysącza się to tylko dyskomfort.
Jak się zatka to pierś nabrzmiewa, twardnieje i w przypadku mej mamy pojawił się nowotwór.
Tak się zadziało po podaniu tzw.blokad.
Mniej czy bardziej zawsze miała taką tendencję do wysięku z piersi od młodości.

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: So gru 25, 2010 8:30 pm
przez Wienek69
Jeszcze jedna sprawa.
Muszę napisać to bez ogródek.
Choroba nowotworowa to w dużej części przypadków schorzenie osób wrażliwych, którym ludzie a często też rodzina daje ostro w dupę.
Stres = doskonała pożywka dla nowotworów.
Nie wystarczy leczyć samego chorego.
Często całe rodziny trzeba leczyć i to nie tylko ciało, lecz i relacje między ludźmi.
Na to, co napisałem wpadł onkolog świec Panie nad jego duszą dr. Karl Simonton.
Na podstawie swych obserwacji stworzył program Simontona.
Nazwałbym to psychoantynowotworoterapją.
Dopiero, kiedy leczymy wszystkie aspekty to możemy spodziewać się pozytywnych rezultatów.
Oto adres polskiej odnogi programu simontona : http://www.simonton.pl/index.php?q=taxonomy/term/1
Jestem z wami.
Wienek

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: Cz gru 30, 2010 9:51 pm
przez 59dana
Jak ciężko. Mamy już pełne rozpoznanie astrocytoma fibryllare WHO II. Umówiłam się na wizytę w Gliwicach. Może cos nowego usłyszę, bo dotychczas to bardzo dołujące informacje typu nieoperacyjny. mój mąz nie chce na temat swojej choroby rozmawiać, musze go wspierać. A ból i bezsilnośc rozdziera mi serce kiedy patrzę na kochaną osobę. I wciąż powracające pytanie dlaczego??????????? Facet który kochał piłkę, kopała dla przyjemności, dbający o wagę, jak do tej pory okaz zdrowia i od wrzśnia wstępna diagnoza po MR- guz mózgu. ! biopsja niediagnostyczna, dopiero w Bydgoszczy jakieś konkrety co do pełnej diagnozy. Jak dalej żyć, prawdopodobnie tylko radioterapia.

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: Cz gru 30, 2010 11:03 pm
przez Wienek69
Ludzie lekarze to biznesmeni a wy to maszynki do robienia pieniędzy w na ich kontach.
Póki nie zrozumiecie tego to nie dziwcie się, że zdrowej osobie fundują kurację pogarszająca jego stan by potem mieć, co leczyć.
Wiem, że trudno wam się pogodzić z moim punktem widzenia, ale w głębi serca widzicie, co oni robią.
Są nieodpowiedzialni.
Jak rozjuszonemu bykowi ktoś zaaplikuje szpadę w du....ę ( biopsja to szpada w środek nowotworu ) to, czego się spodziewa?
Że co od tego nowotwór sam zniknie?
Ludzie zastanówcie się.
Co to jest za metoda diagnostyki?
Czy przed biopsją ktoś zadaje pytanie lekarzowi, jakie mogą być konsekwencje tego zabiegu?
Na chłopski rozum.
Weźcie surowe jajko ( jajko w roli nowotworu ).
Weźcie najcieńszą igłę, jaką uda wam się zdobyć i dokonajcie wbicia tej igły w jajko.
Następnie zostawcie jajko na pewien czas na talerzyku.
Ile minie czasu do wypływu białka na talerzyk?
Pewnie trochę minie, ale to nie uniknione.
Tak samo zaczynają się do krwioobiegu przez miejsce wbicia wydostawać się komórki z nowotworu.
Z mego życia wynika, że u każdej osoby, ku której podejrzewano nowotwór było jeszcze jak cię mogę póki nie wykonano biopsji.
Potem to już szło szybko.
Ps.
Ja ufałem lekarzom i dziś przy wigilijnym stole już mamy nie było.
Jak wy im chcecie ufać wasz wybór?
Ufaj, ale kontroluj i sam szukaj każdych dostępnych metod, wiedzy i co najważniejsze wspieraj chorego nie na zasadzie pocieszania.
Mobilizuj do walki!!!!!!!!

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: Cz gru 30, 2010 11:23 pm
przez Wienek69
Dana59
Słuchaj Leance Amstrong kolarz, u którego wykryto nowotwór usłyszał, że za trzy miesiące odejdzie.
Chłop do dnia dzisiejszego żyje i zwalczył nowotwór.
Katował się z dziką furią do utraty przytomności jeżdżąc na rowerze.
Są opinie, że to wielkie ilości tlenu w jego organizmie spowodowały ustąpienie choroby.
Jeśli pomyśleć, że tlen to niezbędny element spalania a w organizmach żywych bez tlenu nie ma metabolizmu a nowotwór to właśnie zaburzenia metabolizmu to ma to sens.
Inni twierdzą, że to była niewyobrażalna determinacja wywołująca w organizmie wydzielanie się substancji niszczącej tę chorobę.
Co by to nie było wież mi kobito twój maż nie ma prawa inaczej myśleć jak tylko ,, piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii zaje.....ę tego pie......go raka „.
Nie macie czasu do stracenia.
Bądź twarda i dawaj tę siłę swemu facetowi.
Walcz!!!
Jeśli to możliwe sugeruję jak najwięcej ruchu.
Leżenie w łóżku wyciąga z człowieka energię.
Piłka paradoksalnie może uratować życie twemu ukochanemu.
Do upadłego do bólu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lance_Armstrong
http://lancearmstrong.webpark.pl/

Ps.
Mam ciotkę szałaputkę, wedrowniczkę, która też cały czas gdzieś gna.
A to nowe studia a to zawody w badmintona a to działalność w amazonkach.
Osiem lat od wykrycia nowotworu piersi i ciągle żyje i ma się coraz to lepiej.

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: Pt gru 31, 2010 4:23 pm
przez Wienek69
Olek słuchaj oni robią sobie jaja z ludzi.
Wiedzą, że tonący brzytwy się chwyta.
Jak mama żyła to mnie uspokoili swoim słodkim pierdzeniem aż ni stąd ni zowąd bez pardonu mówią, że niestety, ale za późno i takie tam bla bla.
Zarobiło się swoje można umyć rączki.
W końcu to nie on umiera tylko ty.
Jest jeszcze jeden aspekt sprawy, ale to piszcie na mojego prywatnego meila to wam wytłumaczę, o czym lekarze nigdy wam nie powiedzą.
Jak to odkryłem to usiadłem z wrażenia.
Ja już wiem, że nic nie jest takie, jakie się wydaje.
Chcecie wiedzieć to wam powiem na meila.
Obawiam się, że mogę dostać czape za pokazanie całej prawdy.
Popsuję komuś interes.
wiechu.g@interia.pl
Ps.
By nowy rok dał wam radośc z wyleczenia waszych bliskich.

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: So sty 01, 2011 6:31 pm
przez Wienek69
Witajcie kochani.
Chciałbym wam w tym Nowym roku życzyć by to był rok, w którym słowo nowotwór zniknie z waszego życia.
Jednocześnie podsyłam wam link do fundacji Lance Armstronga.
Tedy możliwe, że zrealizujecie to moje życzenie.
http://www.livestrong.org/
http://chomikuj.pl/rusind/Dokumenty/e-b ... +armstrong
http://nakanapie.pl/book/149253/moj-pow ... rstwie.htm

Polecam lekturę jego książki ,,mój powrót do życia”.
Wiem, że uważacie tak jak kiedyś ja, że nie ma na to czasu, bo trzeba walczyć o nam bliską osobę konkretnie cos robić.
Bez świadomości, z czym mamy do czynienia nic jednak się nie zrobi.
Leance zaczął tę książkę chaotycznie i na początku jest dużo o jego drodze.
Trzeba jednak i to przeczytać by zrozumieć, jaki on był i dla czego jemu się udało.
Poza tym.
Rozmawiałem z moją ciotka szałaputką.
J
Kobieta dziesięć lat po wyroku ,,nowotwór” żyje jak szalona ciągle gdzieś gna i pomaga innym wykreślić z życia to okrutne słowo.
Zapytałem czy mogę udostępnić wam jej numer by mogła podzielić się swymi doświadczeniami z wami.
Oto jej numer: 698566457
Poza tym.
Powiem tak.
Wszyscy w kulturze dzisiejszych czasów bardzo poszliśmy w kierunku przywiązania do naszych ciał, których tak naprawdę nie czujemy póki nie dopadnie nas coś takiego.
Doczesność i materializm jest dla nas wszystkim.
Odpychamy od siebie prostą prawdę.
Jesteśmy śmiertelni.
Nikt nikogo nie próbuje oswoić z tą myślą.
Odpychamy od siebie wszelkie rozmowy o starości i odchodzeniu.
To głupie.
Niewiele ciągle mówi się o duchowości.
Duchowość daje nam zrozumienie i wewnętrzną harmonię.
To paradoksalnie jest pozbycie się czynnika, który może mieć wpływ na zachorowalność.
Po prostu niweluje stres.
Nowotwory kochają zestresowanych ludzi z niska samooceną.
Już nie truje.
Jeszcze raz Roku, w którym słowo nowotwór zniknie z waszego życia wszystkim życzę.

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: Pn sty 03, 2011 5:34 pm
przez dailide
Witam 59...!
Polecam naświetlenie systemem Novalis http://www.helios-kliniken.de/klinik/er ... urgie.html
10000 EU trwa 1mc. Proszę spróbować napisać e-mail po angielsku do Dr. med. Klaus Hamm klaus.hamm@helios-kliniken.de<klaus.hamm@helios-kliniken.de>
http://www.helios-kliniken.de/klinik/er ... urgie.html
Pozdrawiam

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: So sty 08, 2011 10:14 pm
przez 59dana
Dzieki za informację, spróbuję tam napisać Pozdrawiam

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: Cz lis 15, 2012 3:31 am
przez Monika1702
Witam...
Chyba chce sie wygadac ale sama nie wiem co napisac... U mojego najwiekszego przyjaciela zdiagnozowano glejaka wielopostaciowego IV stopnia... U osoby do ktorej mam tak wiele szacunku, 100% zaufanie... Przez pierwszy tydzien zegnal sie z nami, co bylo dla mnie osobiscie straszna tragedia ale dzieki Bogu w nastepnym tygodniu przyszlo opamietanie. Jego sila walki o zycie jest tak ogromna, tak jak i nasze wsparcie...Nie chce pisac o tym co siedzi w jego glowce...nie mam na to sily...On chce zyc, my chcemy zeby zyl. On bedzie walczyl a My bedziemy walczyc o Niego. Zaczynamy od poniedzialku 19.11 i wygramy te nierowna walke!!!

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: Śr gru 26, 2012 2:57 pm
przez Wienek69
Jeśli chcesz wreszcie wyzdrowieć to zobacz o co chodzi z tym rakiem :

http://www.youtube.com/watch?v=HwRBqhAV4CU

Podaj dalej
Dziękuję.

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: Pn lip 08, 2013 5:25 pm
przez ElComandanteee
Jakie są metody i leki służące do opanowania bólu nowotworowego.
Jak podaje się i dozuje leki przeciwbólowe (dawki) – drabina analgetyczna leczenia bólu nowotworowego.
Czy morfina i silne leki opioidowe powodują skutki uboczne i uzależniają.
Jak za pomocą naświetlań i radioterapii paliatywnej można opanować ból.

polecam artykuł: BÓL NOWOTWOROWY

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: Pn sty 13, 2014 10:05 am
przez Wienek69

Re: Zrobmy cos dla tych ktorzy choruja i beda chorowac...

PostNapisane: Wt paź 21, 2014 5:22 pm
przez blade
Witajcie, walcze z tym dziadem od kilku lat, Pozostały mi rózne leki, Od temodal (temolozomide) przez duze ilosci tramal (tramadol), morfina, i inne przeciwbolowe leki, One mi juz nie pomagaja, Jezeli ktos potrzebuje, zadzwonce, odstapie za rozsadna cene, Ja tego juz nie wykorzystam, a jezeli komus pomoze bede szczesliwy, Wiem co to bol, zycze Wam wszytskim duzo zdrowia i wytrwalosci w walce, tel 536911409