Witam!
tak to już jest, że człowiek dzieli się tymi dobrymi i smutnymi wiadomościami...u nas radośc była chyba przedwczesna - niestety
z moim bratem jest źle a konkretnie po odstawieniu dexa zaczął coraz gorzej chodzić. Z dnia na dzień był coraz słabszy. Bratowa zawiększyła dawkę dexa, zgodnie z zaleceniami lekarza, który powiedział że jeśli brat będzie źle się czuł to należy wrócić do starej dawki dexametazonu. Niestety po dwóch dniach było jeszcze gorzej, mój brat nawet nie mógł sam usiedzieć , nie wiemy co się dzieje, dzisiaj rano nastąpiło zatrzymanie moczu, zabrała go karetka jest w szpiltalu w Lublinie. Niestety lekarz kóry prowadzi brata w Warszawie jest na urlopie. Brat miał się pojawić pod koniec sierpnia u niego z kontrolnymi wynikami Tk. ostatni tk był robiony 30 maja i było na prawdę czysto. Co się stało tego niewiemy. Wiem tyle, że najpierw jest badany pod kątem urologicznym, żeby wykluczyć przyczynę takiego stanu, jeśli tam nie znajdą przyczyny, będzie poddany znowu badaniu tk, na które bratowa musiała dzisiaj wyrazić zgodę(ponieważ za krótka jest przerwa między jednym tk a drugim) A może faktycznie jest to skutek zmniejszenia dawki dexa. Może ktoś z Was lub Waszych bliskich też to przechodził? Lekarz neurolog który zlecił badania brata w Lublinie, też jest zdziwiony stanem brata i twierdzi, że w ciągu miesiąca te typy guzów nie odrastają tak szybko. Sama już nie wiem co myśleć, gubię się już tak jak gubi się cała nasza rodzina. Siedzę i czekam na telefon, to czekanie jest najgorsze