Spoko Dorotea23,
nawet jak śmieć rośnie, to przy wystawieniu na oponę przeciętny neurochirurg Ci to powinien zrobić relaksowo (i w Polsce to naprawdę nie są partacze, nie musisz do Berlina, Szwecji czy Pernambuco, bo kuzynka czy cos tam).
Pod warunkiem oczywiście dobrej krzepliwości i tzw. „dobrego stanu ogólnego pacjenta”
(tu się musi wypowiedzieć internista i kardiolog, ich opinia potrzebna jest dla anestezjologa
– taka procedura, i słuszna - ten co znieczula musi mieć podkładkę, logiczne)
To czy wywalą makroskopowo po całości zależy jak guz ma się dalej z naciekiem,
Z założenia każdy by chciał wydłubać jak najwięcej, ale nie ma tak, że z nieobliczalnym ryzykiem; nikt się nie dotknie ważnych ośrodków w głowie. (patrz obawy Anisamograj przed 2-gą operacją męża - w jej wątku, a chłop kwitnie). To nie epoka Mengele czy jak mu tam.
Masz trochę czasu ( z tego co pisałaś, tylko czy aktualne, przeciwobrzękowo dexa z 19.06 szło 3 x 1mg, - jeżeli takie dawki - to luz, masz czas ochłonąć i się porozglądać za neurochirurgiem który Ci mentalnie ‘podejdzie’ (chociażby za tym nie do końca chyba standardowym testem na metylację promotora MGMT – czy przy badaniu hist-pat będzie
zrobiony? )
I jedna b.ważna kwestia – nic sobie nie wyrzucaj, przestań się oskarżać o jakieś „jakbym coś tam 8 maja to coś……” . Nie ma zastosowania, irracjonalne. W Twoim przypadku też, albo
tym bardziej. Wszyscy tak mamy (albo mieliśmy ), jak walczymy.
Ci, których to w sercu to nie obchodzi takich dylematów nie mają. KROPKA
Wczytaj się póki co w detalach, co nadają Moto_kate i Aniasamograj. To porąbane baby (pardonsik - energiczne panie) ale w glejaku na 100% kumate jak cholera. (i domniemam, że kumate nie tylko w tym temacie)