Strona 2 z 2

PostNapisane: Cz kwi 26, 2007 12:37 pm
przez edytka
Ja byłam operowana na Botanicznej w Krakowie.Byłam nagłym przypadkiem więc nie musiałam czekać na przyjęcie mnie do szpitala bo mnie karetka przywiozła.Co prawda nie operował mnie sam ordynator tylko kto inny ale sam kontakt z tym człowiekiem wspominam dosyć mile.Nikomu nie dawałam kasy-bo jestem przeciwna dawaniu -Lekarzowi który mnie operował w podziękowaniu dałam piękny bukiet kwiatów ale nawet tego nie chciał przyjąć.Ździwiło mnie więc bardzo wypowiedziane w telewizji zdanie,że ordynator wprowadził na swoim oddziale ogólną zasade przyjmowania łapówek...Ja nie mogę sie wypowiedzieć w tej kwestii bo ode mnie nikt nic nie wziął...
Kiedy dziękowałam lekarzowi który mnie operował za uratowanie mi życie powiedział do mnie tak-Pani Edyto podziękowania to nie do mnie tylko do tego u góry.Ja byłem tylko skromnym narzędziem w Jego rękach...
Ale rozmawiałam ostatnio z dziewczyną która była operowana dzień wcześniej niż ja i to właśnie przez ordynatora i od niej wziął spora kasę za przyjęcie na oddział i udział w operacji...A rozmawiałyśmy jeszcze przed tą całą aferą.Czyli coś w tym musi być...
Ja widocznie miałam to szczęście że trafiłam na lekarza-człowieka...

PostNapisane: Cz kwi 26, 2007 12:54 pm
przez edytka
gocha napisał(a):człowiek wybierając medycynę wiedział w jaki system zarobków się pakuje. więc niech teraz nie wydziwia.


I z Tym się zgadzam!Bo mnie zastanawia jedna rzecz.Skoro taka krzywda się im dzieje to dlaczego dzieci lekarzy-co najmniej w co drugiej rodzinie-wybierają kierunek studiów medycyne właśnie...?Nie sadzę aby to była ich pasja.A który z rodziców widząc że ich dziecko chce robić w przyszłości to co on ,wiedząc że to jest mało dochodowe nie odradzałby mu tego...?

PostNapisane: Cz kwi 26, 2007 1:56 pm
przez Ja
edytka napisał(a):Ale rozmawiałam ostatnio z dziewczyną która była operowana dzień wcześniej niż ja i to właśnie przez ordynatora i od niej wziął spora kasę za przyjęcie na oddział i udział w operacji...A rozmawiałyśmy jeszcze przed tą całą aferą.Czyli coś w tym musi być...


Ja na oddziale (przed moją operacją) zamieniłem kilka słów z dziewczyną (już po operacji kręgosłupa), która powiedziała mi że dała łapówkę aby "szybko wyjść, bo ona niema czasu leżeć w szpitalu"... do czasu zatrzymania ordynatora myślałem że był to po prostu żart!.

Ostatnie wydarzenia wskazują na to, że żartem to jednak nie było.

Jeśli lekarz pójdzie do więzienia to mam nadzieję, że ona pójdzie razem z nim. Z tego co powiedziała wynika że sama wyszła z inicjatywą "przyspieszenia pobytu", więc dla mnie jest bardziej winna niż Ryszard Cz.

PostNapisane: Cz kwi 26, 2007 6:41 pm
przez edytka
Nienawidzę łapówkarstwa.W życiu żadnemu lekarzowi nie dałam i nie dam grosza.To ich zakichany obowiązek leczyć ludzi.A niestety to ludzie ich nauczyli brania...

Re: cenniki łapówkarzy kraków

PostNapisane: Cz lip 24, 2008 6:35 am
przez kacha
Witam,

moje bardzo niemiłe doświadczenie z ulicy Botanicznej są wprawdzie sprzed prawie 5 lat i emocje już nieco opadły, jednak nie zmienia to faktu że pobyt bliskiej mi osoby w tym szpitalu wspominam jako jeden, wielkie koszmar!!! Łapówki brali wszyscy, i lekarze i pielęgniarki, dodatkowo pielegniarki były tak tragicznie niemiłe i niekompetentne, ze to się w głowie nie miesci :/
Pan doktor, który przeprowadzał operację, nie odpowiedział na ani jedno moje pytanie przez 3 dni od operacji, powtarzał w kółko "nie mam czasu"!!! Dopiero jak ktoś mi wytłumaczył, że muszę mu dać łapówkę (nigdy wcześniej tego nie robiłam) pan doktor łaskawie zamieniał ze mną parę zdań na temat operacji i GBM :( Potem jak przyjechaliśmy na kontrolę, także zażyczył sobie zapłaty :/
Nie ukrywam, że to co widziałam i przeżyłam w tym szpitalu sprawiło, że nienawidzę lekarzy!!!!!!
Jeden wielki koszmar :(

Re: cenniki łapówkarzy kraków

PostNapisane: Cz lip 24, 2008 8:09 pm
przez satelita
Jezu, to poraża ,
Jeden jest optymistyczny akcent - 5 lat temu, to mieć nadzieję przeszłość juz jest,
tyle zadym było w tzw międzyczasie, i do Uni my przystąpili -śmy. Może jednak
trochę jest powściągliwiej. Chyba jednak podziałało, bo przepędzają pacjentów
i rodziny aż miło. I nie ma 'przepraszam'. Tylko : "umrze. tak czy tak"

Re: cenniki łapówkarzy kraków

PostNapisane: Cz lip 24, 2008 8:32 pm
przez samograj
satelita napisał(a):Jezu, to poraża ,
Jeden jest optymistyczny akcent - 5 lat temu, to mieć nadzieję przeszłość juz jest,
tyle zadym było w tzw międzyczasie, i do Uni my przystąpili -śmy. Może jednak
trochę jest powściągliwiej. Chyba jednak podziałało, bo przepędzają pacjentów
i rodziny aż miło. I nie ma 'przepraszam'. Tylko : "umrze. tak czy tak"


Spoko satelita, Krzysiek leżał na Botanicznej i...boją sie jak ognia nawet kwiatów i czekolady, po tym jak wsadzili do ciupy lekacza o nazwisku zaczynającym sie na CZ. wybitnego operatora...bo fakt - był dobry w te klocki!!!!
poza tym post był pisany w 2006 roku....więć to już siedem lat minęło ;)

Re: cenniki łapówkarzy kraków

PostNapisane: Pt lip 25, 2008 8:06 am
przez kacha
post byl pisany wczoraj, w 2006 sie zalogowalam na tym forum...., dla sprostowania

Re: cenniki łapówkarzy kraków

PostNapisane: Pt lip 25, 2008 10:07 am
przez samograj
kacha napisał(a):post byl pisany wczoraj, w 2006 sie zalogowalam na tym forum...., dla sprostowania

Póżno było......nie zajarzyłam....ale fakt faktem, że teraz każdy boi sie zwykłych kwiatków jak ognia!!!!!

Re: cenniki łapówkarzy kraków

PostNapisane: Pt lip 25, 2008 10:44 am
przez kacha
mam nadzieję, ale po tym co przeżyłam w tym szpitalu trudno mi w to uwierzyć :/

w tych ciężkich chwilach, bywałam również w innych szpitalach, bywało różnie, ale nigdzie nie było tak źle jak na botanicznej! mam na myśli zarówno łapówki jaki i sposób traktowania ludzi (chorych i ich rodziny), dramat :/