POLECAM: 10 Wojskowy Szpital Kliniczny BYDGOSZCZ

Gdzie się leczyć?
Kogo polecacie, kogo unikać, gdzie można liczyć na jakie terapie, gdzie ile się czeka, możliwości sprzętowe ośrodków, ...

Postprzez czarna inez » Pt lut 23, 2007 2:35 pm

Arleta napisał(a):
czarna inez napisał(a):dzisiaj zawiezlismy tam tate. jutro bedzie operacja. wlasciwie to juz dzisiaj... tata ma guza mozgu o srednicy ok 5 cm w okolicach skroni nad prawym uchem, ktore bylo juz operowane w lipcu. byla to pierwsza operacja. ma glejaka IV. oby bylo dobrze.


Czy Twoj tato byl tam 1szy raz i mial operacje,czy to juz 2ga operacja w tym szpitalu?

Tak wiele sie czyta i slyszy o tych szpitalach,szczegolnie mam na mysli szpital w Gliwicach...czasami moze trudno dokonac wyboru...dlatego pytam...chcialabym,aby Marcina ominelo takie "przechadzanie "od szpitala do szpitala....


pierwszą operację tata miał w Elblągu. Teraz ma drugą w tym szpitalu, bo doktor , który robił pierwszą operację odmówił wykonania drugiej.
czarna inez
nowy
 
Posty: 46
Dołączył(a): N sty 28, 2007 1:44 pm
Lokalizacja: Pieniężno

Postprzez czarna inez » Pt lut 23, 2007 2:40 pm

Agnieszka46 napisał(a):Czarna Inez bądż dobrej myśli , że będzie dobrze czego życzę Twojemu tacie oby tylko nie był złośliwy , bo tak było u mojej córki.Miała operację 5.10.06, operował sam dr Furtak , ale wynik był zły bo IV stopnia więc zarazł po operacji rósł i znów silne bóle głowy i dawali duże dawki sterydów na obrzęk ale pomagało w małym stopniu , bo to poskudztwo rosło, a 15.11. zapadła w śpiączkę i tak trwało do zgonu do 29.12.. Opieka w tym szpitalu jest wspaniała,naprawdę są to ludzie oddani swoim pacjentom, polecam innym chorym , chociaż lepiej tam nie trafić i być zdrowym. Pozdrawiam serdecznie .Agnieszka


Agnieszko mój tata ma glejaka IV stopnia. Pierwszą operację przeszedł w lipcu w Elblągu. Wtedy guz był wielkości 7 x 6 x 5 cm. teraz na podstawie zdjęć ma podobno tylko 5 cm. My ciagle wierzymy, że wszystko będzie dobrze. Czasem nawet i takie guzy przestają rosnąć.. Może i u taty przestanie. Przykro mi z powodu Twojej córki. Oby z tatą tak nie było.
czarna inez
nowy
 
Posty: 46
Dołączył(a): N sty 28, 2007 1:44 pm
Lokalizacja: Pieniężno

Postprzez Arleta » Pt lut 23, 2007 3:07 pm

czarna inez napisał(a):
Arleta napisał(a):
czarna inez napisał(a):dzisiaj zawiezlismy tam tate. jutro bedzie operacja. wlasciwie to juz dzisiaj... tata ma guza mozgu o srednicy ok 5 cm w okolicach skroni nad prawym uchem, ktore bylo juz operowane w lipcu. byla to pierwsza operacja. ma glejaka IV. oby bylo dobrze.


Czy Twoj tato byl tam 1szy raz i mial operacje,czy to juz 2ga operacja w tym szpitalu?

Tak wiele sie czyta i slyszy o tych szpitalach,szczegolnie mam na mysli szpital w Gliwicach...czasami moze trudno dokonac wyboru...dlatego pytam...chcialabym,aby Marcina ominelo takie "przechadzanie "od szpitala do szpitala....


pierwszą operację tata miał w Elblągu. Teraz ma drugą w tym szpitalu, bo doktor , który robił pierwszą operację odmówił wykonania drugiej.


Az serce sie sciska,gdy czytam o tym,iz lekarze odmawiaja pomocy...cale szczescie,ze ci drudzy sa bardziej ludzcy...mam nadzieje,ze operacja sie uda i wszystko bedzie dobrze,tak mocno trzymam kciuki.Prosze daj znac jak juz bedzie po...
Arleta
swój człek
 
Posty: 203
Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 10:14 pm

Postprzez czarna inez » Pt lut 23, 2007 4:11 pm

już jest po. wczoraj była operacja. tata czuje się dobrze. będę u niego dopiero w niedziele. doktor w Elblągu odmówił, bo stwierdził, że to nie ma sensu....
czarna inez
nowy
 
Posty: 46
Dołączył(a): N sty 28, 2007 1:44 pm
Lokalizacja: Pieniężno

Postprzez Arleta » Pt lut 23, 2007 5:06 pm

Czarna Inez,ciesze sie,ze tato czuje sie dobrze,trzeba byc dobrej nadzieii:)

Lekarze czasami dla wygody i zbycia odmawiaja,ale jestem przekonana,ze gdyby to chodzilo o ich bliska osobe,to robili by wszystko co tylko w ich mocy i wtedy nie padly by takie slowa,ZE TO NIE MA SENSU...

Moj Marcin w chwili obecnej jest w szpitalu w Niemczech,dzis mial robione badania dotyczace tego guza...czekam na wiadomosci....jak kazdy z nas bardzo pragne,by okazalo sie,ze to nie jest glejak.

Wg polskich wynikow po badanich wyszlo,iz jest to glejak wielopostaciowy i umiejscowiony w lewej komorze,stopien nie byl okreslony,gdyz jest to maly guz-ja wiem,ze ten glejak ma okreslenie IV stopnia...ale wlasnie...czekam na wiesci a kazda minuta jest wiecznoscia...
Arleta
swój człek
 
Posty: 203
Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 10:14 pm

Postprzez moto_kate » Pt lut 23, 2007 5:30 pm

Arleta napisał(a):Lekarze czasami dla wygody i zbycia odmawiaja,ale jestem przekonana,ze gdyby to chodzilo o ich bliska osobe,to robili by wszystko co tylko w ich mocy i wtedy nie padly by takie slowa,ZE TO NIE MA SENSU...


Nie sądzę, żeby tak było i ta ocena wydaje mi się niesprawiedliwa. Lekarz kieruje się zasadą "przede wszystkim nie szkodzić", więc nie podejmuje się operacji, gdy uważa, że mogłaby ona przynieść choremu więcej cierpienia i szkody niż pożytku. W pewnym sensie jest to odstąpienie od uporczywej terapii. W przypadku glejaka medycyna nie jest tak zaawansowana, żeby można było na dobrą sprawę mówić o leczeniu - raczej o przedłużaniu życia. Skoro tyle medycyna może (licząc na to, że dany przypadek okaże się akurat tym, gdzie guz po operacji nie odrośnie), to celem osiągalnym staje się poprawa długości I JAKOŚCI życia. Myślę, że nawet gdyby chodziło o ich bliską osobę, w pewnym momencie zaprzestaliby operowania. Przecież nie da się tego ciągnąć w nieskończoność. Czasem też umiejscowienie guza jest wredne i operacja pociąga za sobą zbyt duże ryzyko, a lekarz o mniejszym doświadczeniu czy umiejętnościach się jej nie podejmie - i słusznie. Jest jeszcze jedna rzecz, o której zdajemy się zapominać - ta bliska osoba to nie przedmiot operacji, ale jednostka obdarzona wolną wolą - i też może mieć w pewnym momencie dość szpitali i kolejnych zabiegów. Sądzę więc, że nie zawsze "robić wszystko co się da" jest uprawnione, pożądane i - lepsze.

Oczywiście jeden lekarz może się mylić, inny może odmiennie oceniać szanse, mieć większe umiejętności, więc moim zdaniem nie należy poprzestawać w takiej sytuacji na jednej opinii, ale poszukać kilku innych.
_______________________________

Serdecznie pozdrawiam,

..:: Kate ::..
moto_kate
*** Administrator ***
 
Posty: 1444
Dołączył(a): Pt cze 02, 2006 4:24 pm
Lokalizacja: Wybrzeże

Postprzez czarna inez » Pt lut 23, 2007 7:47 pm

tata już dzisiaj chodzi . :) we wtorek ma zostać wypisany. :) całe szczęście, że go głowa nie boli.
czarna inez
nowy
 
Posty: 46
Dołączył(a): N sty 28, 2007 1:44 pm
Lokalizacja: Pieniężno

Postprzez Arleta » Pt lut 23, 2007 9:22 pm

Czarna Inez

To jest naprawde dobra wiadomosc :) ,ciesze sie razem z Wami i dalej bede trzymac kciuki,pozdrowienia i usciski dla taty :)
Arleta
swój człek
 
Posty: 203
Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 10:14 pm

Postprzez czarna inez » Pt lut 23, 2007 11:33 pm

dziekuje bardzo Arletko :)

jednak boje sie , ze ten guz znowu odrosnie.. a tata juz ma strasznie wyczerpany organizm..
czarna inez
nowy
 
Posty: 46
Dołączył(a): N sty 28, 2007 1:44 pm
Lokalizacja: Pieniężno

Postprzez Arleta » So lut 24, 2007 7:37 pm

Czarna Inez

Wcale sie nie dziwie o ten strach...tacie bardzo wspolczuje,ale trzeba byc dobrej mysli
żyć.....nie tracić chwil....
Arleta
swój człek
 
Posty: 203
Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 10:14 pm

Postprzez czarna inez » So lut 24, 2007 9:45 pm

dobrej mysli. ciezko bardo byc dobrej mysli, w koncu to juz druga operacja. ale ja mam nadzieje. musze ja miec.
czarna inez
nowy
 
Posty: 46
Dołączył(a): N sty 28, 2007 1:44 pm
Lokalizacja: Pieniężno

Postprzez MonikaWrońska » Pt gru 14, 2007 1:28 pm

Jestem Monika lekarze z tego szpitala uratowali mi życie. Mam raczka mozgu nie do zoperowania i tylko lekarz w tym szpitalu wiedział co zrobić abym mogla dalej żyć. Do szpitala trafiłam mając 16 lat teraz mam 24 i jest wszystko dobrze. Najwarzniejsze że rak nie rośnie. Lekarze w tym szpitalu są naprawdę wspaniali.
MonikaWrońska
świeżynka
 
Posty: 8
Dołączył(a): Pt gru 14, 2007 1:18 pm
Lokalizacja: Malbork

Postprzez olek1 » Pt gru 14, 2007 7:10 pm

mozesz napisac co lekarze zalecili ??
olek1
swój człek
 
Posty: 1348
Dołączył(a): Pn lip 10, 2006 4:11 pm

Postprzez MonikaWrońska » Pt gru 14, 2007 8:28 pm

Kiedy ja zachorowałam okazalo się że mam wodogłowie i guza mozgu. W szpitalu wstawiono mi zastawki z drenem aby plyn mozgowordzeniowy mial ujście. Potem mialam zrobioną biopsje guza.Potym skierowano mnie na naświetlania.
MonikaWrońska
świeżynka
 
Posty: 8
Dołączył(a): Pt gru 14, 2007 1:18 pm
Lokalizacja: Malbork

Postprzez MonikaWrońska » Pt gru 14, 2007 9:49 pm

Kiedy zachorowałam nie wiedzieli jak mnie leczyć . Lekarz z Elbląga szukal dla mnie pomocy na konsylium neurochirurgów. Tam właśnie prof. Harat podjął się mojego leczenia.Dostałam telegram że mam się zgłosić do szpitala i się zaczeło leczenie.
MonikaWrońska
świeżynka
 
Posty: 8
Dołączył(a): Pt gru 14, 2007 1:18 pm
Lokalizacja: Malbork

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Lekarze, rehabilitanci i ośrodki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości