Strona 1 z 1

szukam informacji o doktorze Jacku Furtaku

PostNapisane: Pt mar 09, 2012 8:54 am
przez cynamon
Witam,

chciałam się zorientować czy doktor Jacek Furtak przyjmuje prywatnie? Jeśli tak to, prosiłabym o jakiś kontakt do jego gabinetu.

Pozdrawiam.

Re: szukam informacji o doktorze Jacku Furtaku

PostNapisane: Pt mar 09, 2012 9:02 am
przez marthie
Pan dr Jacek Furtak przyjmuje na curie skłodowskiej w bydgoszczy przychodnia eximmed, ten tel. 604 104 065 to szpitalna komórka Pana doktora, najlepiej dodzwonić się do 8.30, lub po 17 tej, mozesz napisać smsa, bardzo czesto Pana doktor sam oddzwania do pacjentów, pozdrawiam

Re: szukam informacji o doktorze Jacku Furtaku

PostNapisane: So mar 10, 2012 9:24 am
przez cynamon
Dziękuję, doktor już się z nami skontaktował.

Re: szukam informacji o doktorze Jacku Furtaku

PostNapisane: So mar 10, 2012 10:04 am
przez marthie
to człowiek na którego można liczyć w wielu beznadziejnych przypadkach, mówi zawsze prawdę, jeśli chcesz ją usłyszeć, gdybys potrzebował jakiś innych informacji, daj znac, pozdrawiam i powodzenia

Re: szukam informacji o doktorze Jacku Furtaku

PostNapisane: So mar 10, 2012 12:13 pm
przez cynamon
My też jesteśmy pod wrażeniem. Rozmowa bardzo rzeczowa, spokojna i oby było więcej takich lekarzy jak on!

Pozdrawiam,

Re: szukam informacji o doktorze Jacku Furtaku

PostNapisane: So mar 10, 2012 3:23 pm
przez olcia
Aniu!
Jak Wam poszło?
Co zamierzacie?

Re: szukam informacji o doktorze Jacku Furtaku

PostNapisane: Śr sie 08, 2012 6:25 pm
przez małgosia84
Witam!
Potrzebuje pilnie pomocy , mój tata lat 56 ma wykrytego guza mózgu, lokalizacja móżdżek z uciskiem na pień mózgu. Sprawa była na tyle poważna iż potrzebował natychmiast operacji, gdyż organizm był bardzo wyniszczony, z racji wcześniejszych dobrych wspomnin ze szpitala na Unii Lubelskiej w Szczecinie (operacja kręgosłupa). Zgłosił się 02.07.2012 tam do szpitala, w ostatnim momencie poinformowano tatę jakiej wagi to operacja dokładnie o 21.30 gdzie planowali ja o 8 rano następnego dnia. Tata poddał się operacji efektem czego od 24 .07 leży na OIOMie w Zdrojach w minimalnym kontakcie, operacja się najprawdopodobniej nie udała, najpierw twierdzono że wszystko zostało usunięte,ale wystąpiło krwawienie z tej zmiany ,wiec "musieli uciekać",kolejne informacje były coraz gorsze okazało się ze guz pozostał i uciska na pień mózgu, dlatego są problemy z czynnosciami krązeniowo-odechowymi, pojawiło się wodogłowie wewnątrzczaszkowe ,zrobiono zastawkę do otrzewnej i tracheostomie, na Unii nie poradzili sobie z oddechem wiec wysłali na OIOM w Zdrojach , w miedzy czasie przyszedł wynik histopatologiczny który nic nie mówi bo pobrano niewłaściwy materiał, z ostatniej tomografii wynika iż jest to złośliwe, lekarze nie dają żadnych szans wyznaczając terminy śmierci taty...krążeniowo jest coraz gorzej....ojciec jednak walczy dalej ....z racji bałaganu i wielkich nieścisłości w informacjach jakie otrzymujemy potrzebujemy innych konsultacji, od 2 dni dzwonimy do wojskowego szpitala do Bydgoszczy, powiedziano nam ze prof Harat jest nieuchwytny do 27 sierpnia....tata chyba nie ma tyle czasu ...siostra cały dzień dzwoniła i wysłała sms na tel dr Furtaka który Państwo podali ale cisza póki co....słyszeliśmy też dobre opinie o dr Pawle Sokalu, do nikogo póki co nie możemy się dodzwonić,czas ucieka a tata cierpi...nie wiemy co robić

Re: szukam informacji o doktorze Jacku Furtaku

PostNapisane: Śr sie 22, 2012 10:55 am
przez policeman
Super specjalista. Operacja glejaka - październik 2011. Sformułowanie z aktualnego rezonansu magnetycznego "Obraz morfologiczny loży pooperacyjnej i w badaniu HMRS zmienione widmo metabolitów w zmianie i otaczającej tkance mózgowej przemawiają za doszczętnością zabiegu operacyjnego bez cech wznowy".

Re: szukam informacji o doktorze Jacku Furtaku

PostNapisane: Pt maja 29, 2015 7:12 pm
przez Fila37
Bardzo dobry fachowiec to na pewno. Podjęł się operacji, której nikt nie chciał przeprowadzić.
Niestety tłumy ludzi do niego przyjeżdżają. Ja za nim biegałam, by móc porozmawiać, ale bez skutku... Nie było spotkania i rozmowy przed operacją a zaraz po operacji mojego brata, tylko krótka rozmowa w korytarzu. Dopiero później mój tato mógł rozmawiać z lekarzem, gdy pojawiły się komplikacje. Wtedy wiem, że znalazł czas i był bardzo rzeczowy.

Z pewnością jestem przewrażliwioną siostrą, ale dla mnie pobyt w Bydgoszczy, kiedy mój brat był operowany to był koszmar. Od pielęgniarki, która na zapytanie czy z windy na oddziale można korzystać, odpowiedziała "do tej windy to się nawet zbliżać nie wolno" (brat ledwo trzymał się na nogach a personel chciał by na własną rękę poszedł na inne piętro w celu badania) do pielęgniarza opiekującego się pacjentami po operacji, który rzucił komentarz jak karmiłyśmy brata zupą "a co to on rączek nie ma?". Pielęgniarz był niezbyt miły dla swoich pacjentów i dawał im silne środki uspakajające, gdy sprawowali mu kłopoty.
Bydgoski szpital kojarzy mi się z fabryką operacji. Operacje są niżej niż oddział. Łóżka z pacjentami po operacji wyjeżdżają wprost w tłum czekających rodzin i pacjentów. Wraz z rodziną patrzyliśmy czy to wyjeżdża mój brat czy ktoś inny, dopiero po stopach mogliśmy stwierdzić, że to nie on.

No coż tych przeżyć nie da się oddać w opisie. Myślę, że lekarz JF jest godny polecenia jako super specialista.

Mój brat zmarł po 5 miesiącach od diagnozy a niecałe dwa miesiące po operacji. To był glejak rozlany, bardzo rozległy. Nie było nawet jak naświetlac...

To było już sześć lat temu zatem może wiele się zmieniło (miejmy nadzieję).

Polecam profesora Nowaka z Poznania i doktora Moskala - też super specjaliści.