Witam serdecznie,
Mój brat jest już po dwóch operacjach. Między pierwszą a druga operacją minęło zaledwie 5 miesięcy, a guz, który odrósł był jedynie o 2mm mniejszy. Po pierwszej czuł się dobrze, szybko wrócił do pełnej sprawności, nie było żadnych powikłań ani upośledzeń. Druga operacja miała miejsce w poniedziałek,wtedy po raz pierwszy usłyszeliśmy że to glejak. Ponadto lekarze powiedzieli, że Sebkowi zostało 6 miesięcy życia. Dziś lekarze po zapoznaniu się z kolejnymi wynikami badań, powiedzieli, że to glejak II stopnia, że będzie żył dłużej, ale sędziwego wieku mu nie wróżą. Kazali mu cieszyć się każdym dniem, i robić na co tylko ma ochotę.
Przyznam szczerze, że jestem kompletnie zielona, nie wiem o co pytać lekarzy, jakie są możliwości, rodzaje leczenia tego dziadostwa, jakich lekarzy szukać, czy zwracać się bezpośrednio do onkologa, czy zostać przy współpracy z neurochirurgiem. Czy może do obydwu jednocześnie. U kogo szukać pomocy, którzy lekarze mogą pomóc. Gdzie najlepiej leczyć, którzy lekarze w Łodzi są skuteczni. Proszę o również o podpowiedź jakich informacji szukać, bo to o co zapytałam to za pewne kropla w morzu.
I proszę, jeśli jest jakaś osoba na tym forum, która wygrała z ta chorobą proszę o kontakt, bo nie ukrywam potrzebna jest nam wiara, że można z tym wygrać.