przez gocha » Pn mar 05, 2007 8:45 am
ja mój gorący i serdeczny stosunek do onkologów nabyłam po wizytach właśnie w CO Ursynów.
mogę tylko napisać, że zgadzam się z Waszymi opiniami. bezduszność granicąca z lekceważeniem. mam nadzieję, że oddziały szpitalne są lepsze (aczkolwiek lekarkę moich dzieci o mały włos nie wykończyli na ginekologii, bo nie opłaciła się). przychodnia słuzy im chyba do wykańczania co słabszych jednostek. pod pokojem 16 to jeszcze usiąć można. ale kiedyś byłam na wizycie w pokoju, gdzie przyjmowani sa chorzy po naświetlaniu płuc. tam była tak upiorna kolejka, że większość chorych musiała stać kilka godzin.
szpital pewnie był super w latach 70 jak go wybudowali, tylko, że od strony organizacyjnej nie zmieniło się chyba nic przez ostatnie 30 lat.
opinie o szpitalu są takie, że maja tam świetnych specjalistów. niestety jeśli chodzi o glejaki nie odczułam tej świetności. lekarze kłamią i wydają sprzeczne opinie.
a już na pewno zapamiętam na długo ostatnią wizytę i panią dr. żującą gumę i cedzącą przez zęby swoje poglądy. na chemioterapię wynieśliśmy się do innego szpitala.
przepraszam - światełko w tunelu - oddział neurochirurgii był miły. byłam tam dwa razy na konsultacjach. tak z ulicy. bardzo konkretnie z nami porozmawiano.
... no to mi ulżyło....