przez Dagna » Pt lis 14, 2008 4:47 pm
Rok temu 4 listopada wykryto u mojego Taty glejaka wielopostaciowego o IV stopniu złośliwości na prawym płacie skroniowym, nikt nigdzie nie chciał się tym zająć,udało się nam wreszcie w Centrum Onkologicznym na Ursynowie, gdzie operowali Tatę. Potem Tata przeszedł radioterapię, czuł się zaskakująco dobrze, wrócił nawet do pracy, jednak w sierpniu dowiedzieliśmy się, że to nie koniec tej strasznej choroby. Okazało się, że pojawiła się wznowa, guz w nieco innym miejscu, ale takiej samej wielkości jak wtedy - 4 na 3cm. Teraz Tata jest w domu,czuje się coraz gorzej, bierze cały czas sterydy od których w rezultacie dostał także cukrzycy i nikt nie chce nam pomóc, nawet Centrum, gdzie powiedzieli nam, że nic nie mogą na to poradzić i że powinniśmy cieszyć się,że podarowali Mu rok życia.. Ja jednak wiem, że mimo wszystko trzeba próbować i nie poddawać się, dlatego proszę, poradźcie co moglibyśmy zrobić i do kogo się skierować..
Ostatnio edytowano Pt lis 14, 2008 11:04 pm przez
Dagna, łącznie edytowano 1 raz