Witam wszystkich,
Mojego kolegi syn (3 lata) ma na nodze nowotór. Dostawał różnego rodzaju chemie, ale niestety nie poskutkowały, jest coraz gorzej ponieważ są przerzuty do głowy. Lekarze rozkładają ręce twierdząc że zrobili co mogli i karzą zabierać dziecko do hospicjum, bo nie ma już szans. Znaleźliśmy NADCA pokazaliśmy informacje w szpitalu lekarzom, ale oni niestety nie chcą podjąć się leczenia tym ponieważ nie znają tego leku. Piszemy też również do kliniki w Kanadzie, ale to wszystko długo trwa, a my czasu już nie mamy, chcą żeby do nich pojechać, ale ze względu na koszty, barjery językowe, kwestie organizacyjne nie jest to możliwe tak szybko jak wymaga stan zdrowia. Potrzebujemy lekarza lub osoby która mogłaby poprowadzić kontrolę podczas leczenia. Czy możemy na własną rękę podawać lek? Lekarze się boją konsekwencji porażki ponieważ lek dla nich jest nie znany, my nie mamy nic do stracenia.
Dziękujemy za wszelkie informacje i za pomoc