Myślę, że problem tkwi między innymi w tym, że bardzo trudno w Polsce podjąć tą terapię. Podobno, by była najskuteczniejsza, trzeba ją zastosować równolegle z leczeniem standardowym. Na przykładzie mojej mamy wiem, że niestety lekarze w PL bazują jedynie na tym, co wbili im do główek na studiach i żadna inna opcja nie wchodzi w grę. Ze względu na to, iż standardowa terapia jest przeprowadzana w przypadku GBM IV pod stałą kontrolą lekarza (chorzy są hospitalizowani), to trudno w tym czasie podawać coś na własną rękę. Lekarz prowadzący mamę kategorycznie odmówił dołączenia DCA do leczenia. Interesowałam się tym od jakiegos miesiąca i do tej pory znalazłam w PL jednego lekarza, który byłby skłonny podjąć się takiego leczenia.
Niestety!!!
Po DCA sięgają, z tego co widzę, ludzie, którzy wykorzystali już możliwości leczenia standardowego i nie mając nic do stracenia decydują się na działać na własną rękę.