clooney napisał(a):Witam
Ja bym się wstrzymał z podawaniem kofeiny bo wywołuje ona apoptozę zależną od białka P53 a ono jest bardzo często w nowotworach zmutowane. Przeanalizuje to jeszcze ale jak na razie radzę DCA + resweratrol (ale DCA a nie NaDCA bo na temat NaDCA nie mam danych o ekspresji genów).
Pozdrawiam clooney
DCA to jest to samo co NaDCA, przez DCA rozumie sie dichlorooctan sodu czyli sol tego kwasu.
Co do kofeiny to aktywuje ona appoptoze prowadzona p53 ale tez ma wplyw na kaspaze 3 (caffeine was shown to increase the caspase-3 activity (
Caffeine induces apoptosis in human neuroblastoma cell line SK-N-MC.))ktora jest jedna z najwazniejszych kaspaz (wazniejsza niz kaspaza 6) (Kaspaza-3 jest odpowiedzialna za kondensację chromatyny, degradację DNA oraz rozkład wielu substratów (wimentyny, topoizomerazy I, białka STAT-1, XIAP, Rb, gelsoliny, alfa-fodryny, PARP). Dzięki mnogości substratów kaspaza-3 wydaje się być najważniejszą spośród kaspaz wykonawczych. (
Kaspazy – struktura i funkcja))
Wydaje mi sie gdyby kofeina faktycznie nie miala wplywu na apoptoze, to chyba uczucie ciepla w miejscach gdzie rozprzestrzenil sie nowotwor (objaw dosc czesto zglaszany) nie byl by zglaszany.
samograj napisał(a):(...) ogromna ilość zmutowanego p53 nie stoi na przeszkodzie do wywołania apoptozy????
Czy za przeproszenie , nie wpieprzy sie gdzieś to białko i zablokuje apoptozę....co oprócz kofeiny wywołuje apoptozę zależną od białka P53???? (...)
Wydaje mi sie ze opecnosc tego bialka nie ma wiekszego znaczenia np. w przypadku DCA, ktore omija szlak sygnalizacyjny p53 odrazu dzialajac na mitohondria: