Droga 'olek1' Pisałem na adres tutaj podany:
http://www.polymvasurvivors.com/testimo ... ssyln.html i nie dostałem odpowiedzi. Kontaktowałem się również z ludźmi piszącymi o:
http://altcancer.com/latham.htm Weryfikowałem ich autentyczność pytając o różne medyczne szczegóły. Nie byli w stanie ich podać. Jestem pewien, że są to historie zmyślone aby naciągać na kasę. Niestety są ludzie-hieny, żerujący na ludzkim nieszczęściu.
Droga 'moto_kate'. Czym jest Temodal ? Przytoczę fragment z oficjalnego dokumentu NFZ pod tytułem "ZAŁĄCZNIK DO KATALOGU PROGRAMÓW TERAPEUTYCZNYCH (LEKOWYCH) OPISY PROGRAMÓW TERAPEUTYCZNYCH (LEKOWYCH)"
"W Polsce temozolomid został zarejestrowany ze wskazaniem do leczenia chorych z glejakiem złośliwym (glejak wielopostaciowy, gwiaździak anaplastyczny) wykazujących wznowy lub progresję po leczeniu standardowym.
6. Zamierzony efekt terapeutyczny,
• wydłużenie całkowitego czasu przeżycia ;
• wydłużenie czasu do progresji choroby;
• poprawa jakości życia chorych
"Widzimy wszyscy dobrze, że medycyna konwencjonalna ze swoimi naświetlaniami, chemiami i chirurgią ponosi porażki. Co z tego, że NIEKTÓRZY nasi najbliżsi po zabiegu wycięcia guza czują się dobrze, wracają do normalnego życia, gdy w niedługim czasie potwór atakuje znowu ze zwiększoną siłą; co z tego, że naświetleniami i chemią czasami udaje się utrzymać guza w ryzach a nawet go zmniejszyć skoro za jakiś czas jest progresja. Jakim kosztem ? Widziałem i płakałem. Te same efekty osiąga się innymi środkami. 'crono5' jest najlepszym ekspertem w tej dziedzinie. Dzięki niemu wiemy o istnieniu dziesiątek innych metod i specyfików, które pomagają i czasami leczą. Chodzi mi jednak o stan, w którym KAŻDY skazany na nowotwór będzie mógł być w PEŁNI wyleczony. Ja wiem, że to marzenia idealisty. Ale czyż kilkadziesiąt lat temu ludzie nie marzyli o tym aby wyleczyć zapalenie płuc i gruźlicę ? Obawiam się, że nie nastąpi to nigdy, może w dalekiej przyszłości mierzonej dziesiątkami albo i setkami lat. Dlaczego ? Bo wróg nie jest zewnętrzny. To są własne komórki-zdrajcy, którzy zabijają. Wydaje mi się, że jedyną drogą do ich pokonania jest własny system immunologiczny. Teoretycznie proste, ale dlaczego nie działa ? Medycyna jest w stanie pobrać komórki nowotworowe od chorego i zbudować z nich szczepionkę. Ale to nie działa. Medycyna zna genotyp, DNA, budowę komórek człowieka, wie jakie są mechanizmy wzrostu nowotworu, odżywiania się komórek nowotworowych. Ale to ciągle za mało. Wiemy co należy zrobić aby komórki nowotworu były rozpoznane i zabite. Wiemy, że niektóre leki (np. naDCA) a także naturalne środki (np. Ruta) teoretycznie mają tak działać. Ale nie działają, ewentualnie działają w nielicznych przypadkach i to tylko być może przez pewien czas. W czym jest problem ? Dlaczego tak idealne urządzenie jakim jest ludzkie ciało przegrywa z kilkoma komórkami, które wymknęły się spod kontroli tego urządzenia ? A skoro ludzkość zna budowę genów, komórek, DNA to dlaczego nie potrafi naprawić, wspomóc tego urządzenia, tak aby poradziło sobie raz na zawsze ze zdrajcami ?
Przepraszam za swoje wynurzenia w tym wątku. Prawda jest taka, że widzę swoje życie. To najbliższe: potworne cierpienie gdy będę patrzał bezsilnie jak powolutku umiera moje jedyne dziecko i to dalsze: lata tęsknoty oraz ból pustki i samotności; będę oczekiwał z niecierpliwością na swój koniec aby jak najszybciej spotkać się z NIĄ tam, w NIEBIE...