MÓJ DZIELNY SYNEK

Wszystko, co nie pasuje do innych działów
Tu pisz, o czym chcesz - że pogoda jest ładna, ciasteczka Ci się udały albo szukasz czwartego do brydża. Dyskusje, życzenia, ogłoszenia.

MÓJ DZIELNY SYNEK

Postprzez monika09 » Cz paź 29, 2009 2:35 pm

zaczynam ten wątek bo od dawna chodzi mi po głowie ,jakie mam szczęście mając u boku kochane dzieciaki .Martynkę częściowo poznaliście ,bo to za sprawą jej choroby zaistniałam na tym forum ,wyciszoną ,mądrą 15-latkę ale mam jeszcze drugi skarbek w domu -to Kubuś ,mój 7 -letni "dorosły" .Zauważam ogromną zmianę w zachowaniu mojego synka zarówno do mnie i męża ,ale przede wszystkim do córki .Wie, że nie może hałasować gdy Martynka ma gorszy dzień i wymaga spokoju ,zawsze dopytuje o siostrę ,gdy jest u dziadków i pamięta żeby w sklepie wziąść 2 batoniki .Pamiętam Kubusia z przed choroby ,nie lubiącego się przytulać,żeby dał buziaka musiał mieć swój dzień teraz sam się łasi jak kotek ,każe się całować 5 razy na dobranoc .dzięki niemu trochę mi łatwiej zmagać się z tym wszystkim .dużo mówi o tym co w szkole ,co wczoraj oglądał na animal planet(jego ulubiony program o zwierzakach)mówi,mówi........kochana taka gadułka .Nigdy nie rozmawiamy przy dzieciach o chorobie ,staramy się żyć tak jak dawniej ale siłą rzeczy wszystko podporządkowane jest chorobie córki .Kiedy idziemy z Martynką do szpitala zazwyczaj na tydzień lub nawet dłużej,ja jestem z córką w dzien i w nocy , zawozimy wtedy Kubusia do dziadków i on nie protestuje wie, że tak musi być.To naprawdę cudowne mieć obok siebie takie szczęścia .Strasznie się rozpisałam, ale to w sumie taki dział do pogadania .monika
monika09
nowy
 
Posty: 49
Dołączył(a): Śr sie 26, 2009 1:33 am

Re: MÓJ DZIELNY SYNEK

Postprzez szwedka » Śr lis 04, 2009 7:35 pm

Wiesz choroba chyba zbliża wszystkich i tych dużych i tych małych i pokazuje nam inne oblicza naszych dzieci. Ja pamietam moje dzieci, syn wiecznie się kłócił z Monisią, nigdy sie nie mogli "dogadac.Ona oczytana, wygadana, pełna energii,wyszczekana,żyjaca dniem dzisiejszym, on poważny, zanim coś powiedział to się zastanowił, wytonowany,z zaplanowanym dniem nastepnym, oszczędny - aż się czasami smieliśmy,że ma geny poznańskie po babci- jak by powiedzieć"facet na poziomie, stabliny".
Jak się dowiedzieliśmy o tym strasznym glejaku, jakby się odmieniło wszystko o 180 stopni, nic sie nie liczyło, nic nie było ważne tylko siostra. To on starał się jej dogadzać,kupował różne drobiazgi aby sprawić jej przyjemność, jechał 4 godz. do Dablina aby wsiąść w samolot i przylecieć na wekkend do Londynu aby być chociaż z nią chwilę - w domu zostawiał żonę z miesięczna córeczką,wynajdował jakieś wspomagacze w leczeniu ,chociaż wszystko co można było jej dać to miała- ja część załatwiałam w Polsce, gdy potrzebne były pieniądze bez namysłu likwidował lokaty aby tylko pomóc, siedział przy niej i szeptał jak bardzo ją kocha i to ten mój syn -pełen stoickiego spokoju,płakał potem jak małe dziecko.
Teraz dzwoni do mnie co drugi dzień,aby się chociaż spytać jak się czuje, czy mi czegoś nie potrzeba,mówi po krótce co u jego dziewczynek, stał się bardziej otwraty uczuciowo.
Tak, ta choroba przewartościowuje nas wszystkich,a małe dzieci mają jeszcze ten instynkt,który nam dorosłym się zaciera, a im pozwala wyczuwać stany psychiki otaczających go bliskich i podpowiada zachowanie- i mimowolnie zaczynają szybciej dorastać.
pozdrawiam, jakoś się rozkleiłam. :(
szwedka
swój człek
 
Posty: 361
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 4:12 pm

Re: MÓJ DZIELNY SYNEK

Postprzez monika09 » Pt lis 06, 2009 11:51 pm

Szwedko jak opisujesz relacje które były pomiędzy twoimi dziećmi ,to widzę trochę siebie i mojego brata .Kilka lat temu wyjechał z kraju i nasz kontakt ograniczał się do raczej do" oficjalnych "kontaktów na święta ,imieniny itd .Kiedy wrócił tak naprawdę nieumieliśmy ze sobą rozmawiać .Wszystko zmieniła choroba Martynki ,nie ma rzeczy niemożliwych do załatwienia ,odwiedza nas z całą rodziną tak często że śmiejemy się z mężem ,że musimy wynająć sobie jakieś drugie mieszkanko żeby schronić się przed moją rodziną .Gadamy długo i zawsze potrafi potrzymać mnie na duchu .Pamiętam dzień w którym przyjechał do córki do szpitala ,stał przed salą i płakał tak bardzo.......Jest ojcem i to bardzo zbliża ,córka mojego brata jest rówieśnicą mojej córki ,chodziły razem do gimnazjum
To dobrze ,że masz kogoś kto pomartwi się o ciebie i nadaje twojemu życiu sens .Ściskam mocno
monika09
nowy
 
Posty: 49
Dołączył(a): Śr sie 26, 2009 1:33 am

Re: MÓJ DZIELNY SYNEK

Postprzez lkonika » Wt lis 01, 2011 10:59 pm

ostatni raz zaglądałam tu 4,5 roku temu,długo nie mogłam się zebrać ,żeby znowu się tu pojawić. mój Tato przegrał walkę z glejakiem, czas leci nieubłaganie juz 4,5 roku mineło.rana po stracie Taty wciąż się nie zagoiła.ale trzeba żyć dalej.Chciałabym napisać o moim Synu nawiązując do postu Mój Dzielny Synek.Mój syn Kuba,przez całą walkę z choroba swojego dziadka,był przy nim.Nauczył się cierpliwości ,współczucia i troski o bliskich.Obecnie Kuba ma 13 lat, trudny okres w życiu młodego człowieka,ale nie mojego Syna to, że przez kawałek jego życia świat kręcił się wokół choroby dziadka,całodobowe dyżury przy dziadku ,pełna gotowość 24 godzin na dobe,często bywało że w środku nocy,trzeba było zebrać się ciągu ułamka sekund i jechać do dziadka (mieszkamy 3 km od dziadków),czesto w nocy w piżamach pędziliśmy bo coś się działo.Kuba zawsze był zemną patrzył na ból, i na to że pomoc bliskim jest bardzoooooo ważna rezygnował z wielu rzeczy bo na pierwszym miejscu był dziadek.Dzięki całej tej tragedii nauczył się być mądrym, wrażliwym człowiekiem,jest bardzo otwarty ,umie mówić o uczuciach,umie zadbać o bliskich,troszczy się o nich. Tęsknota za dziadkiem siedzi w nim głęboko, pamięta ,pięknie wspomina dziadka, odwiedza dziadka na cmentarzu bardzoooo często.pozostała mu jeszcze Babcia,która często ze łzami w oczach, mówi że miłośc Kuby daje jej siły do życia .Jestem dumna z Mojego syna,z tego,że zauważa ludzi i ich potrzeby.
lkonika
świeżynka
 
Posty: 1
Dołączył(a): Wt lis 01, 2011 10:12 pm


Powrót do O wszystkim i o niczym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość