Wierzcie, że się uda!!!

Wszystko, co nie pasuje do innych działów
Tu pisz, o czym chcesz - że pogoda jest ładna, ciasteczka Ci się udały albo szukasz czwartego do brydża. Dyskusje, życzenia, ogłoszenia.

Wierzcie, że się uda!!!

Postprzez JolaJRŁ » Wt sty 13, 2015 8:52 pm

JUż dawno miałam tu pisać, ale życie obok choroby jest bardzo pochłaniające. Mojej Mamie zdiagnozowano glejaka oligodenroglioma III stopnia ze znakiem zapytania. Wszystko miało przebiegać inaczej- czytaj standardowo, ale nieudana biopsja "urozmaiciła" stan mojej Mamy i dodatkowo dostała rozległego wylewu. Prawostronny paraliż. Suma sumarum po wielu "perypetiach" w tym radioterapii paliatywnej wylądowała w hospicjum- jakieś 2 miesiące od diagnozy. Stan przerażający. Ale się nie dawaliśmy. Włączyłam ziołolecznictwo, dietę i zabraliśmy ją stamtąd. Pomału zaczęła nabierać sił. Najpierw zabraliśmy ją na próbę na weekend. Potem zawieźliśmy z powrotem, bo miejsce by przepadło..., żeby po tygodniu zabrać ją całkowicie do domu. Świadomość powróciła. Włączyliśmy logopedę i rehabilitację. Za kilka dni minie rok od diagnozy, jakieś 8 mies od hospicjum. Włączyłam inne myślenie, przeczytałam wiele bezcennych książek, zaczęłam wierzyć w niemożliwe, długo by pisać. Aktualnie leczę Mamę przez energię, to nie jest typowa bioenergoterapia, raczej szamanizm? Muszę dodać, że jeszcze rok temu byłam tzw. niedowiarkiem, ale poczytałam o fizyce kwantowej, kilku ciekawych uzdrowieniach i zmieniłam postrzeganie rzeczywistości. Muszę dodać, że Mama ma uszkodzony lewy płat czołowy, odpowiedzialny za emocje. Wszyscy mówili, że emocje nie będą jej działać, ale one działają najlepiej!! Mama nadal wszystko rozumie, mówi różnie- czasem b. wyraźnie, czasem słabiej, ale wszystkich poznaje, jej pamięć ostatnio zdaje się powracać i znów zaczyna znać się na zegarku:) Sporadycznie miewa ataki padaczki, choć był okres, że miała je 2 razy dziennie.
Kiedy zabieraliśmy ją z hospicjum patrzyli na nas jak na ufa. A ona nadal wykazuje znacznie większą aktywność życiową niż wtedy, kiedy tam była. W karcie informacyjnej miała napisane m. in. wyniszczenie nowotworowe. Od tamtego czasu przytyła 10 kg - po szpitalnych przygodach ważyła ok 40 kg przy wzroście 1,7m. Ma apetyt. Podróżuje samochodem- oczywiście jako pasażer i odwiedza rodzinę- nadal na wózku niestety, ale ręka i noga czasem odzyskują czucie, więc nadzieja nie gaśnie. Otwórzcie się na niemożliwe. Pamiętajcie- nadzieja umiera ostatnia!!!
JolaJRŁ
świeżynka
 
Posty: 2
Dołączył(a): Wt sty 13, 2015 8:14 pm

Re: Wierzcie, że się uda!!!

Postprzez donna82 » Cz paź 22, 2015 8:49 pm

Wiara czyni cuda ,mój ukochany mąż dziś odebrał pierwszy kontrolny rezonans po operacji glejaka II st.(01.12.2014r) i radioterapii i jest czysto!Żadnych zmian!Zaczynamy żyć!
donna82
świeżynka
 
Posty: 5
Dołączył(a): Pn maja 11, 2015 6:49 am

Re: Wierzcie, że się uda!!!

Postprzez ama46 » Pt lip 22, 2016 2:21 pm

To niesamowite, jak wiara potrafi zmienić człowieka. Bardzo cię podziwiam.
ama46
świeżynka
 
Posty: 6
Dołączył(a): Śr lip 20, 2016 3:47 pm


Powrót do O wszystkim i o niczym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości