glejak.pl - złośliwy nowotwór mózgu, objawy i leczenie
Glejak wielopostaciowy, glioblastoma multiforme - złośliwy guz mózgu. Porozmawiaj z innymi, którzy podjęli leczenie, dowiedz się, jakie są objawy, rokowania i terapie. Rak mózgu to trudny wróg - dołącz do walczących, razem raźniej. http://glejak.pl/forum/
Chciałem sie dowiedzieć czy ktoś z Was próbował leczenia Avastinem. Mój ojciec jest po 2 operacjach i radioterapii ale góz odrasta. Udało mi się załatwić Avastin i ciekaw jestem na ile jest to skuteczne. Ja w tym miejscu będę opisywał moje spostrzeżenia odnośnie avastinu. Na razie ojciec dostał jedną dawkę 400 mlg.
znalazlem film na youtubie na temat pacjenta wyleczonego za pomocą Avastinu
Re: avastin
Napisane: Pn wrz 08, 2008 7:41 pm
przez moto_kate
To ja dorzucę drugi na ten temat:
Re: avastin
Napisane: Pn wrz 08, 2008 9:51 pm
przez Crono5
A ja dodam ze tutaj jest info na temat inhibitoria aniogenezy dzialajacego w zbliozny sposob do Avastinu - Tetrathiomolybdate, ale w przeciwienistwie do Avastinu guz nie udoparnia sie na jego dzialanie:
zgodnie z moja obietnca co jakis czas bede pisal jak nam wychodzi walka przy pomocy AVASTINU
PO 1 DAWCE po pierwszej dawce ojciec przez cala noc sie zle czul. Pil duzo wody nie mogl spac generalnie kiepsko. Jak wstal rano okazalo sie ze ma duzo mniejsze problemy z mowieniem i przede wszystkim dobrze sie zaczol czuc. Z takich wyraznych popraw to moge powiedziec ze duzo mniej spal niz poprzednio. Mial tez wiecej sily do spacerow. generalnie bylismy zaskoczeni...
Po 2 DAWCE po drugiej dawce ojciec zaczol lepiej widziec na prawe oko. Po operacji ojciec mial ograniczone pole widzenia na pawe oko. Poza tym wrucila mu pamiec ( oczywisce nie cala ) ale ogladajac telewizje zaczol podawac nazwiska. Poza ogolna poprawa samopoczucia jeszcze lepiej mowi to znaczy nie myli sie tak czesto.
O dalszych problemach bede was informowal.....
Re: avastin
Napisane: Śr lis 05, 2008 11:02 pm
przez olek1
napisz cos ...?
Re: avastin
Napisane: Śr lis 19, 2008 1:27 am
przez dorotea23
Heniek mam nadzieje ze niedlugo coś skrobniesz na forum!! Wszyscy czekają
A z naszego "prywatnego" kontaktu i najnowszej wiadomosci w skrócie mogę napisać, że u Henka wszystko w porządku z tatą
Re: avastin
Napisane: Śr lis 19, 2008 1:04 pm
przez moto_kate
Super! Teraz jeszcze, żeby u Twójego Taty też dobrze szło!
Re: avastin
Napisane: Wt gru 02, 2008 8:52 pm
przez henieks
Witam wszystkich Przepraszam, że się nie odzywalem ale jak sytuacja z ojcem sie unormowala to musialem sie zając innymi zaleglymi sprawami. Generalnie ojciec jest po VII dawce leku. Musze powiedziec, że jak dotąd dzielnie znosil wszystkie dawki Avastinu. Największa poprawa jest przy podaniu pierwszych 3 dawek potem tak wyraźnej poprawy już nie widać, ale nie jest gorzej . Zaraz po operacji ojciec mial sporo problemów z prawym okiem. Po pewnym czasie oko zaczelo sie znowu otwierac. Jednym z bardziej znaczących wyników podawania Avastinu od 4 dawki bylo to, że z dawki na dawkę coraz lepiej widzi na to oko. Nie mogę nic zlego powiedzieć o tej kuracji jak na razie. W sumie ojciec źle sie czuje przez dzień, góra dwa po podaniu potem wszystko wraca do normy. Natomiast to co mnie niepokoi to mam wrażenie, że spada ogólna odporność organizmu. Ale to moze byc moje subiektywne odczucie w koncu mamy zimę i zdrowemu zdarza się przeziębić.
Wiem dokładnie jakie dawki dostaje moj ojciec 400 ml AVASTIN 300 ml Campto (jakiś lek na raka jelita)
16.12 jestem umowiony na Rezonans Magnetyczny i to wtedy będe wiedział czy choroba się cofa czy nie. Ale ja jestem optymistą i nie wierze, że góz rośnie skoro ojciec nie czuje się gorzej
Pozdrawiam Heniek
Re: avastin
Napisane: Śr gru 03, 2008 10:35 pm
przez moto_kate
Dzięki za pomyślne wieści. Odezwiesz się, jak będzie wynik?
Re: avastin
Napisane: N sty 18, 2009 1:14 am
przez olek1
kopia artykułu z 2004 r, ale moze ktos zna ciąg dalszy . nie dotyczy to guza mózgu, ale warto wiedziec , czy pomogło.
" Chorej po raz pierwszy w Polsce podano Avastin
Aneta Gałka dostaje lekarstwo
Kilkanaście centymetrów sześciennych plastiku, w nim 300 mililitrów płynu. Cena: 10 tys. złotych. To avastin - nowy amerykański lek, który ma pomóc w walce z rakiem. W środę, prawdopodobnie po raz pierwszy w Polsce, podano go we Wrocławiu. Dostała go 29-letnia Aneta Gałka.
- Takie maleństwo, a takie drogie. A z drugiej strony, ten lek to moje życie - mówi z uśmiechem Aneta.
Prof. Alicja Chybicka, kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej przy ul. Bujwida, gdzie od prawie 10 lat leczy się Aneta, dodaje: - Lek jest drogi, ale wart jest swojej ceny. Jeżeli tylko pomoże Anetce, a głęboko wierzę, że tak się stanie, będziemy go podawać także innym dzieciom. Tym, które walczą z nowotworami opornymi na chemioterapię. Avastin blokuje czynnik stymulujący wzrost naczyń w guzku, a zahamowanie ukrwienia sprawia, że ma się on coraz gorzej. Wtedy można wkroczyć z chemią, która jest nieodłącznym elementem leczenia avastinem.
Dochodzi godz. 11, kilka minut temu Anecie podano pierwszą dawkę amerykańskiego leku, który niespełna cztery miesiące temu zarejestrowano w USA. W Polsce, zresztą jak i w całej Europie, to jeszcze nowość - lek czeka na rejestrację. Gdy się to uda w którymkolwiek unijnym państwie, rejestracja obejmie automatycznie całą wspólnotę. Aneta jest prawdopodobnie pierwszą osobą w Polsce leczoną avastinem.
- Nikt w naszym kraju nie opublikował wyników badań nad tym lekiem. Może to oznaczać, i najprawdopodobniej oznacza, że jesteśmy pierwsi w Polsce. Ale 100-procentowej pewności nie mam - mówi prof. Chybicka.
Aneta ma kochającego męża i niespełna 2-letnią córeczka. Weronika to żywe srebro - ogromne niebieskie oczy, słodkie brązowe loczki. Z buzi ani na chwilkę nie schodzi jej szelmowski uśmiech.
- Chcę żyć dla dziecka. Potrzebuje mnie i mojej miłości. Ale do terapii podchodzę ostrożnie. Wolę być pozytywnie zaskoczona, niż rozczarowana - mówi Aneta, ale po chwili dodaje: - Wierzę. I mam nadzieję...
I Ty możesz pomóc
Fundacja "Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową" PKO BP IV Oddział we Wrocławiu nr 5010205242-0000-2702-0019-8556, z dopiskiem "Aneta Gałka".
"
Re: avastin
Napisane: Pn lut 02, 2009 12:55 am
przez dorotea23
Ja znam ciąg dalszy bo ten pierwszy raz był we Wrocławiu w szpitalu wojskowym na ul. Weigla. Juz nie pamietam dokładnie ile ale jakies 2, 3 miesiace pozniej umarła.. Dokopałam sie do tych informacji mnie tez mnie to interesowało..