przez shope » So lut 13, 2010 5:17 pm
Aniu,
Jest duzo prawdy w tym co piszesz. Moj tata zmarl tydzien temu:( W ten sam dzien byl u uzdrowiciela, ten mowil ze bedzie sie czul spiacy i tak bylo. Zmarl podczas snu. Byl wykonczony chemia, naswietleniami i wczesniejsza operacja. Zaluje, ze wczesniej nie skorzystalismy z pomocy medycyny niekonwencjonalnej bo lekarze nie zrobili nic:( nie potrafia leczyc raka w zaawansowanym stadium! Nie potrafia sie do tego przyznac, zeby uswiadomic czlowieka o tym, ze musi sobie radzic sam inaczek! Gdyby tak bylo moze juz 3 lata temu podjelisbysmy inna metode leczenia a tak czekalismy na to co oni zrobia!!!!! Moze dostal zbyt duzo energii ktorej jego organizm juz nie przyjal:( A moze to dobrze, bo sie nie meczy nie umiera w cierpieniach , tylko zasnal i juz nie wstal ale jest mi z tym cholernie zle bo bylam przy tym. Wciaz widze jego lezacego, to jest okropne! Chcialabym aby wszyscy rozpoczynajacy leczenie raka zdali sobie sprawe, zeby sie leczyc innymi sposobami bo lekarze lecza tylko skutki nie przyczyne!