Niestety dołączyliśmy do grona rodzin złamanych chorobą najblizszej osoby.15.03 usłyszeliśmy tą straszną diagnozę-guz mózgu.Nie dali nam nadzieji,od razu uprzedzili nas że najprawdopodobniej jest to glejak.Tata jest już po biopsji.Wiele czytałam o Waszym bólu,cierpieniu i wielkiej determinacji w walce o życie najblizszych.Dlatego postanowiłam napisać tutaj,to forum jest skarbnicą ogromnej wiedzy,której my taraz potrzebujemy.
Mam pytanie,czy ktoś korzystał z terapii krzemowej ANRY?
Dzisiaj raniutko zamówiliśmy tan preparat,szukamy jakiegoś światełka bo nasze życie zrobiło się nijakie.
Pozdrawiamy Wszystkich.