xsw2 napisał(a):W artykule nie napisano nic o soi więc na pewno nie była ona czysta ekologicznie.
Skoro nie napisano, to Twoje stwierdzenie jest nieuprawnione. Prawdopodobnie nie była, ale nie "na pewno".
Moje stwierdzenie jest bardzo uprawione. Nie ma warzywa ani owocu, które jest powszechne w spożyciu, które nie podano dużej obróbce, pozbawionego konserwantów, które byłoby rakotwórcze. Warzywa i owoce szczególnie surowe posiadają w swoim składzie enzymy, które rozkładają pokarm wewnątrz organizmu z małym udziałem układu pokarmowego. Im bardziej obrobiony pokarm tym więcej dodatkowych związków się wydziela. Jeżeli ktoś podaje, że jakiś pokarm powoduje raka bez podania substancji która w nim działa kancerogennie to badanie jest po prostu czystym oszustwem. Wyizolowanie substancji kancerogennej nie stanowi problemu. W tym przypadku była by to substancja chemiczna z nawozu (dlatego nie napisali co dokładnie może powodować raka). Organizm ludzi jest stworzony do rozkładnia substancji występujących w pożywieniu i nie potrafi rozłożyć tego co naturalnie nie wstępuje w środowisku (czyli wszystkie substancje złożone stosowane do hodowli roślin).
Gdyby zbadać ludzi, którzy jedzą warzywa z hipermarketu i można by wysnuć wnioski że: sałata, pomidory, ogórki, por, cebula, papryka itd powoduje raka żołądka i jelit,
xsw2 napisał(a):[Co do NaDCA jest to substancja nie do uzyskania domowymi sposobami dla przeciętnego człowieka
Sądzę także, że większość osób nie będzie w stanie "domowymi metodami" wyprodukować tyle żywności, żeby się wykarmić więc jesteśmy skazani na dostawców. I dotyczy to zarówno żywności jak i leków.
Co do leków to im mniej się ich zażywa tym się jest zdrowszym przy zachowaniu zasad, że organizm nie traktujemy jak śmietnik. Są to związki, które w największym stopniu uszkadzają organizm. Do tego trzeba dorosnąć.
Co do pokarmu to nie patrzmy na cały świat. Patrzy ma siebie, czy możemy się odżywiać pokarmem, które swoim składem chemicznym nie przypomina tego co znajduje się w śmietniku. Czyli tego co nie pochodzi z hipermarketu. Trzeba się nauczyć, że po to jest jedzenie aby wszystko jeść, jedzenie jest po to aby jeść to co nie zatruwa organizmu. I to jest banalnie proste.
xsw2 napisał(a):Według mnie przynajmniej 50% kwestii rozumiemy inaczej
Chodziło mi nie tyle o "kwestie" a pojęcia, typu guz, nowotwór itp. Jeśli będziesz ich używał inaczej niż "normalnie" przyjęte, to warto to jakoś zaznaczać żebyśmy czytając wiedzieli o co dokładnie chodzi.
Rozumiem, że dość radykalnie odrzucasz tradycyjne (choć tradycja współczesnej medycyny raczej krótka) leczenie czy może tylko w kwestii chemioterapii?
Niczego nie odrzucam na zasadzie nie robie czegoś bo mi się to nie podoba. Odrzucam to co niszczy mój organizm i powoduje, że zamiast żyć 80 lat będą żył 40 lat. Nie wynika to z żadnych przekonań ani Religi tylko doświadczeń z badania reakcji organizmu. Znam reakcje organizmu i wiem z czego one wynikają. Potrafię rozróżnić ból wynikający z samo naprawy od bólu wynikającego z niszczenia organizmu. Znam większość reakcji organizmu przy oczyszczaniu poszczególnych organów i wiem jak reagować w takich momentach (nawet oczyszczanie mózgu). Dlatego neguje większość leczenia tradycyjnego. Co do chemioterapii to sobie ani mojej rodzinie bym jej nie zaaplikował pod żadną postacią bo zmniejszyłbym sobie szanse na normalne życie. Po chemioterapii człowiek całe życie czeka na to aż znowu zachoruje na raka a po wyleczaniu naturalnym wie, że pojawienie się raka wynika tylko z winy człowieka i ma wpływ na to że tego raka już nigdy nie będzie miał.
Większość ludzi zaczyna się interesować swoim organizmem dopiero jak zachoruje poważnie. Jak już zachoruje zbiera tylko informacje o chorobie a nie o tym co robić aby takich chorób nie było. Więc wiedza, którą zbiera to wiedza, która nie daje podstaw do wyleczenia a tylko do rozpoznawania jak źle aktualnie jest z danym organizmem. I tak się właśnie dzieje na tym forum. Ludzie opisują reakcje na zasadzie wiem co mi jest i jak źle jest ze mną, zamiast wiem z czego to wynika i wiem jak to odwrócić. Większość objawów chorobowych prezentowanych przez organizm w różnych miejscach ma swoją przyczynę w innym miejscu. Większość objawów chorobowych w jednym narządzie wynika z stanów innych narządów. Dlatego leczenie chorego narządu, które choruje z powodu niedziałania innego narządu jest dla mnie stratą czasu i skracaniem sobie życia.
Czy ktoś idąc na chemioterapie zadał sobie trud zdobycia informacji co zrobić aby taka chemioterapia wyrządziła jak najmniej szkód w organizmie? Nikt tego nie robi bo, każdy patrzy tylko na jeden narząd. Wlewając truciznę do organizmu trzeba zadbać aby została wydalona. Nikt tego nie robi. To się samo nie wydala w całości. Większość tego zbiera się w przestrzeni między komórkowej powoli niszcząc tkankę. W terapii Gersona gdy po chemioterapii zastosuje się lewatywę z rycyny to człowiek umiera z powodu uszkodzenia wątroby. W jednym momencie uwalnia się w organizmie duża dawka cytostatyków, które niszczą wątrobę.
xsw2 napisał(a):[Nie będę podawał linków do informacji, którą uzyskałem wiele lat temu bo nie będę szukał materiałów źródłowych, w których się one znajdowały. Duża część informacji, którą podaje wynika z własnych doświadczeń nigdzie nie opisanych.
No trudno, pewnie będzie przez to więcej pytań i próśb o wyjaśnienia.
O to waśnie chodzi aby pytać, weryfikować. Nawet głupie pytania mogą mieć bardzo duże znaczenie do wyzdrowienie.
Np. Pytanie1
Choruje na rotawirusa czy może mieć to wpływ na organizm?
Odpowiedz:
Ma to bardzo duży bardzo pozytywny wpływ na organizm. Wszystkie choroby infekcyjne wirusowe, odchorowane powodują uszkodzenie komórek chorych w tym rakowych. Komórki z wirusami oraz komórki uszkodzone aktywują komórki NK do działania a to powoduje zwiększoną reakcje układu odpornościowego na raka. Żeby taka infekcja miała pozytywny skutek, wirus musi przejść cały proces inkubacji bez zakłóceń. Jeżeli proces zostanie przerwany lekarstwami to układ odpornościowy nie zostanie aktywowany, w organizmie zostanie dużo nowych uszkodzonych, chorych komórek, organizm zostanie zakwaszony czyli stworzymy środowisko do lepszego rozwoju raka. Każdy wirus, bakteria ma powinowactwo tkankowe i tylko potrafi oddziaływać na wybraną tkankę. Rotawirus działa na większość tkanek w organizmie pomimo tego, że głównymi objawami jest biegunka.
Np. Pytanie2
Jestem nerwowy, rozdrażniony po terapi, z czego to wynika?
Odpowiedz:
Z krwioobiegu nie są wydalane substancje dostarczane w terapii, lub w przypadku oczyszczania uwalniane z tkanek. Trzeba poprawić prace wątroby itd.
[/quote]xsw2 napisał(a):4. Inne czynniki: wysokie ciśnienie (większość chorych na glejaka powinna mieć niskie ciśnienie lub ciśnienie w normie przed terapiami medycznymi).regulacja niskiego ciśnienia poprawi ukrwienie mózgu.
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem - przy niskim ciśnieniu jest lepsze ukrwienie mózgu?
Wysokie ciśnienie jest objawem chorobowym, które działa pozytywnie bo powoduje że mózg jest lepiej dotleniony . Tego nie powinno się zbijać za wszelką cenę jeżeli nie przekracza dużych wartości. Natomiast niskie ciśnienie powinni mieć chorzy na raka bo tak wskazuje choroba. Ale to jest zły objaw bo powoduje że mózg jest słabo dotleniony a przez to sprzyja rozwoju raka.
Wracają do głównego wątku 1. Analiza stanu organizmu. Wszystkie dolegliwości wynikające z reakcji systemu immunologicznego są pozytywne i nie należy ich zwalczać a tylko regulować. Przedłużające się reakcje immunologiczne na infekcje, alergie, choroby reumatoidalne aktywują komórki NK. W terapii NIA Ashkara wyzdrowienie pojawia się wtedy gdy w miejscu rany pojawia się róża. Są to bakterie paciorkowca, które mocno aktywują system immunologiczny oraz komórki NK. Teoria NIA jest przekłamana przez autora ale skuteczna w przypadku, jeżeli ktoś potrafi prawidłowo regulować infekcje wokół rany i nie dla organizmów po chemioterapii, gdzie zniszczenie jest za duże(to pisze z własnego doświadczenia). Organizm po chemioterapii mógłby nie zapanować nad bakterią i mogłoby dojść do sepsy. Ta sama bakteria która wywołuje różę również wywołuje anginę. Angina odchorowana mocno aktywuje układ odpornościowy w obrębie mózgu. Można powiedzieć, że angina ma takie samo działanie na mózg jak róża w metodzie NIA na pozostały organizm. Ktoś kto ma wycięte migdałki pozbawił się tej możliwości samo naprawy. To co opisałem wcześniej dotyczy osób nie po chemioterapii czyli przypadek
2. Organizm po wyciętym guzie - niewielkie objawy chorobowe.
3. Organizm dający niewielkie objawy chorobowe początki choroby.
Dla przypadku
1. Zniszczony organizm po chemioterapii nafaszerowany lekami – duże objawy chorobowe,
Organizm posiada za dużo zniszczonej tkanki oraz jest wyjałowiony. Bakterie które na niego działają to bakterie napływowe czyli pojawiające się od kontaktu z inną osobą. Taka infekcja była by za groźna dla organizmu dlatego powinno się ją zablokować.
Co do objawów
1. Reakcje systemu immunologicznego na zanieczyszczenia z zewnątrz i wewnątrz: alergie (czy chorzy na glejaka mają jakiekolwiek alergie?), reumatoidalne zapalenie stawów, niegojące się rany, z których wydziela się ropa, dużą ilość pryszczy
2. Reakcje mogące wynikać z działania systemu immunologicznego albo mogące wynikać z grzybicy: zmiany łuszczycowe, biegunki po zjedzeniu jakiś pokarmów, swędzenia w różnych częściach ciała, łupież,
W tych przypadkach należy usprawnić układ wydalniczy aby procesy przewlekłe zamienić w naprawcze. Wszystkie te problemy wynikają z kilku przyczyn: niedziałającego procesu pozbywania się zanieczyszczeń z żółcią, oraz uszkodzonego nabłonka przez wynikają różne substancje wywołujące stany zapalne, tworzących się stanów zapalnych w obrębie różnych tkanek i guza.
Aby zmienić procesy szkodliwe na naprawcze trzeba naprawić proces wydalania żółci, wyczyścić jelita, odtruć wątrobę.
Jak to zrobić to opisze w dalszych punktach.