Witajcie!
Moja mama ma glejaka wielopostaciowego. Szukamy wszelkich sposobów by ją ratować. Słyszałam o nanocząsteczkach. Podobno stosowanie preparatu "Złota nadzieja" jest bardzo pomocne w leczeniu różnego rodzaju nowotworów. Czy ktoś z Was słyszał o osobie, która przyjmowała nanocząsteczki chorując na glejaka? Boję się, że wzmacniając organizm wzmocnię też glej (naturalną warstwę ochronną w głowie) przez co dam szersze pole do popisu glejakowi, który chętnie go zagarnie i przekształci w komórki nowotworowe. Prosze, jeśli ktoś ma o tym jakieś pojęcie to czekam na info.